W Wielką Sobotę katolicy udają się do kościołów, by poświęcić pokarmy. W ozdobnych wielkanocnych koszyczkach tradycyjnie umieszcza się między innymi chleb, jajka, sól oraz wielkanocnego baranka, zazwyczaj wykonanego z cukru.
Innymi elementami święconki są kiełbasa i wędliny, ciasto (najczęściej babka piaskowa lub mazurek) i chrzan. Zgodnie z chrześcijańską tradycją święconka nie powinna być zjadana ani rozpakowywana przed śniadaniem wielkanocnym, odbywającym się w niedzielę.
Czytaj więcej: Święconka wielkanocna - co włożyć do koszyczka?
W wielu miastach przygotowywane są paczki żywnościowe dla potrzebujących. - Jak co roku w święta wielkanocne chcemy obdarować paczkami świątecznymi naszych podopiecznych, tych najuboższych. To są ci, którzy zazwyczaj znikąd nie dostają wsparcia – mówi Krzysztof Paliński ze stowarzyszenia Droga. Jak mówi, w paczkach obdarowani znajdą jajka, żurek, chleb, kiełbasę, drób, mąkę, cukier, słodycze i owoce.
W Strzałkowie pod Radomskiem motocykliści i lokalny ksiądz zorganizowali motoświęconkę – Ksiądz dał ogłoszenie na Facebooku, ja zadzwoniłem do z pytaniem czy możemy się włączyć w tę akcję. Ksiądz powiedział, że jak najbardziej – mówi Emil Piechorowski, wiceprezydent stowarzyszenia motocyklowego "Czarny Radomsko". Tutaj można było zobaczyć oprócz klasycznych koszyczków święconki umieszczone w kufrach pojazdów, a nawet w kaskach.
Czytaj też: Ukraińskie akcenty w święconkach warszawiaków
- Dla chrześcijan święta zmartwychwstania są tym najważniejszym momentem, kiedy przypominamy sobie i czcimy Chrystusa zmartwychwstałego. Jest to cel naszej wiary – tłumaczy ksiądz Krzysztof Zdziarski ze szczecińskiej parafii pw. św. Ottona z Bambergu. I dodaje: – Myślę, że wszyscy Polacy są jednością z Ukrainą. Myślimy, pomagamy. Także nasze uczynki miłości i miłosierdzia wobec naszych sióstr i braci w Ukrainie to dowód na naszą wiarę w ich zwycięstwo
Wielka Sobota w tradycji chrześcijańskiej
Wielka Sobota jest ostatnim dniem triduum paschalnego. To czas oczekiwania na zmartwychwstanie Chrystusa. W Wielką Sobotę, aż do późnego wieczora, nie odprawia się mszy świętej, podobnie jak w Wielki Piątek.
Święcenie koszyczków w Krakowie
Na Rynku Głównym w Krakowie, mimo niesprzyjającej pogody, jak co roku zgromadzili się mieszkańcy oraz turyści z Polski i zagranicy. Na centralnym placu miejskim trwa też jarmark wielkanocny, na którym swoje produkty prezentują wystawcy z kraju i zagranicy, m.in. z Ukrainy. Przybyłym życzenia złożyli metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski i prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
- Spotykamy się w sercu Krakowa w ważnym dla nas dniu. (...) Jak zawsze są wśród nas nie tylko mieszkańcy; zawsze przyjeżdżała masa turystów. Dzisiaj wyjątkowo mamy także naszych przyjaciół z Ukrainy; w tej chwili nasze miasto jest o jedną piątą większe dzięki uchodźcom - wskazał Jacek Majchrowski. Zaapelował, by przybyłych, którzy w większości obchodzą święta w innym terminie, przyjąć "z radością i otwartym sercem".
Prezydent miasta złożył też życzenia wszystkim zgromadzonym. - Życzę państwu spokojnych, wesołych, pełnych nadziei świąt; żebyśmy przestali żyć w takiej atmosferze działań wojennych, w jakich teraz żyjemy - podkreślił. Jak przypomniał bowiem, "nam jest bezpiecznie, ale mamy świadomość, że inni są w znacznie tragiczniejszej sytuacji".
Przyniesione przez wiernych pokarmy w ustawionych na stołach oraz tych trzymanych w rękach koszykach, poświęcił abp Marek Jędraszewski. Przywołując pierwsze słowa zmartwychwstałego Chrystusa: "pokój wam", którymi ten zwrócił się do apostołów, metropolita nawiązał do aktualnej sytuacji Ukrainy. - To słowo w tych dniach i tygodniach, podczas tych świąt nabiera szczególnego znaczenia, bo zdajemy sobie sprawę, że niedaleko stąd, po wschodniej stronie naszej granicy toczy się okrutna, bezwzględna wojna, podczas której giną nie tylko żołnierze, ale też ludność cywilna, w tym kobiety i - co najbardziej przejmujące i tragiczne - małe dzieci - wskazał hierarcha.
W Szczecinie – święconka dla koni
Jeźdźcy na koniach, ale też okoliczni mieszkańcy zjawili się w sobotę na święceniu pokarmów w stadninie Akademickiego Ośrodka Jeździeckiego Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. Tradycja kultywowana od lat na szczecińskim Osowie powróciła po pandemicznej przerwie.
- Mój koszyk jest nietypowy, ponieważ zawiera głównie rzeczy dla zwierząt. Czasy się zmieniają, zwierzęta są naszymi przyjaciółmi, członkami rodzin, więc oprócz tego, że w koszyku są jajka, które zjem ja podczas wielkanocnego śniadania, są też rzeczy, które dostanie koń Sułtan: marchewki, jabłka, trochę owsa. Ale mam też pokarm dla moich papug – mówiła w sobotę Aneta Łuczkowska, która, jak przyznała, wróciła do jazdy po 1,5-rocznej przerwie.
Dodała, że czekała na powrót do tradycji święcenia pokarmów dla koni na Osowie – po raz ostatni wydarzenie zorganizowano w 2019 r.
- Fajnie też byłoby, gdybyśmy mogli wrócić do wyjazdów pod kościół – to była atrakcja i dla okolicznych mieszkańców, i dla nas, jeźdźców, i myślę, że dla koni też – mówiła.
Zwyczaj z korzeniami w Starym Testamencie
Metropolita przemyski abp Adam Szal przypomniał, że w Wielką Sobotę przed południem święci się pokarmy przeznaczone na świąteczny stół. Wyjaśnił, że zwyczaj ten ma swe korzenie w Starym Testamencie - każda rodzina żydowska obchodziła paschę, a szczególnym pokarmem spożywanym tego dnia był baranek.
- Krwią baranka Izraelici oznaczyli drzwi swoich domów, dzięki czemu ocaleli w momencie, kiedy przez Egipt przeszedł Anioł Śmierci. Izraelici mieli co roku spożywać baranka paschalnego na pamiątkę wyjścia z Egiptu. Dziś Kościół katolicki widzi w baranku paschalnym symbol i zapowiedź ofiary Chrystusa, który został przybity do krzyża. Już św. Jan Chrzciciel, wskazując na Jezusa, powiedział: "Oto Baranek Boży" - przypomniał.
Jajka, symbol nowego życia
Zaznaczył, że wśród pokarmów przynoszonych przez wiernych do kościołów w Wielką Sobotę, oprócz baranka, są się m.in. jajka - symbol nowego życia.
Abp Szal podkreślił, że w Wielką Sobotę rozpowszechnił się zwyczaj odwiedzania grobów Pańskich w kościołach. - Zwyczaj ten nawiązuje do sceny w Nowym Testamencie, kiedy do grobu Jezusa przyszły niewiasty, chcące namaścić Jego ciało, a następnie apostołowie Piotr i Jan - stwierdził.
Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24