- Można jedynie mówić o tym, jaka jest godzina zero w zakresie uzdrawiania sytuacji polskiego sądownictwa. Jest to moment objęcia funkcji przez przyszłego prezydenta - powiedział wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur. Wymieniał, że dla uzdrowienia polskiego sądownictwa konieczne jest przyjęcie kilku regulacji, w tym ustaw o Sądzie Najwyższym, KRS i ustroju sądów powszechnych, do których potrzebna jest zgoda prezydenta.
W poniedziałek spotkanie m.in. z wiceministrem sprawiedliwości Dariuszem Mazurem zorganizowała Fundacja Wolne Sądy wraz z Okręgową Radą Adwokacką w Warszawie, które przypomniały o niedawnej rocznicy orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Wałęsa przeciwko Polsce. Wyrok ten wskazał m.in. na konieczność przywrócenia niezależności Krajowej Rady Sądownictwa poprzez zapewnienie, że sędziowscy członkowie Rady będą wybierani przez środowiska sędziowskie. Konieczne ma być także uregulowanie statusu sędziów wskazanych przez neo-KRS oraz wydawanych przez nich orzeczeń, oraz zapewnienie skutecznej procedury kontroli uchwał KRS w sprawie wniosków o powołania na stanowiska sędziowskie.
Trybunał w Strasburgu zakreślił dla polskich władz roczny termin - do 23 listopada br. - na wykonanie tego orzeczenia, jednak 20 listopada br. ETPC poinformował o przedłużeniu terminu o kolejny rok, to jest do 23 listopada 2025 r.
Wiceszef MS: KRS to grzech pierworodny polskiego sądownictwa
- Nieprawidłowo powołana Krajowa Rada Sądownictwa - mówił Mazur - jest obecnie grzechem pierworodnym polskiego sądownictwa. - Ten organ i rozwiązania systemowe, które za nim stoją, są źródłem choroby, które to sądownictwo toczą - podkreślił wiceminister sprawiedliwości. Jak podał, obecnie w strasburskim trybunale znajduje się ok. 700 skarg, które wskazują na naruszenie prawa obywateli do "niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego ustawą".
Sprawa dotyczy uregulowania - czego chcą obecne władze - statusu około trzech tysięcy tzw. neosędziów (z ok. 10 tys. wszystkich sędziów w Polsce), czyli tych sędziów, którzy zostali wskazani do powołania (także awansu) przez obecną Krajową Radę Sądownictwa - ukształtowaną po zmianach ustawy z grudnia 2017 r. Rada ta - w związku z tym, że jej 15-osobowy skład sędziowski jest wyłaniany przez Sejm, a nie, jak było wcześniej, przez środowiska sędziowskie - oceniana jest przez obecne władze i część prawników jako instytucja niekonstytucyjna i upolityczniona. Decyzję o powołaniu lub awansie sędziego - na wniosek KRS - podejmuje prezydent.
Status sędziów będących członkami KRS po zmianach ustawy w 2017 r. jest obecnie przedmiotem polityczno-prawnego sporu. Upolitycznienie KRS - w ocenie MS - polega na tym, że obecnie z 25 członków Krajowej Rady Sądownictwa aż 23 jest albo czynnymi politykami, albo jest wybranych przez czynnych polityków.
Wiceminister sprawiedliwości o "minimum podstawowym"
Wiceszef MS zapewnił też, że Ministerstwo Sprawiedliwości, które odpowiada za wdrożenie wyroku ETPC w tej sprawie, jest na etapie prac legislacyjnych nad całym kompleksem ustaw, które muszą - jak podkreślił - "zostać przyjęte w podobnym czasie i doprowadzone do końca, łącznie z podpisem prezydenta".
- To takie ustawy jak ustawa o przywróceniu ładu konstytucyjnego w sądownictwie, czyli ta ustawa o uzdrowieniu statusu nieprawidłowo powołanych sędziów, ustawa o Sądzie Najwyższym, ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa i przynajmniej szeroka nowelizacja ustawy o ustroju sądów powszechnych, między innymi dotycząca trybu postępowań dyscyplinarnych przeciwko sędziom i dotycząca reaktywacji rzeczywistej roli samorządu sędziowskiego - wymienił wiceminister sprawiedliwości.
- Taki kompleks ustaw to jest to minimum podstawowe, które musi zostać przyjęte, aby uzdrowić sytuację polskiego sądownictwa i nad wszystkimi tymi ustawami są prowadzone prace - poza nowelizacją ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, nad którą prace zostały ukończone - dodał Mazur, przypominając, że nowelizacja ustawy o KRS została w sierpniu skierowana przez prezydenta Andrzeja Dudę do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej.
Wiceszef MS wskazał też, że od woli prezydenta zależy, ile czasu zajmie naprawa polskiego wymiaru sprawiedliwości. - Można jedynie mówić o tym, jaka jest godzina zero w zakresie uzdrawiania sytuacji polskiego sądownictwa. Jest to moment objęcia funkcji przez przyszłego prezydenta, gdyż obecny prezydent, czy jego otoczenie, jednoznacznie deklaruje, że nie zgadza się na jakiekolwiek działania ustawowe podważające w jakikolwiek sposób status prawny sędziów powołanych z jego udziałem - dodał.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock