300 miliardów na zakupy MON. Wiceminister mówi o okrętach podwodnych

Plan Macierewicza na polską armię [Materiał "Faktów" TVN, 23.05.17]
Plan Macierewicza na polską armię: 250 tysięcy żołnierzy i helikoptery szturmowe
Źródło: Fakty TVN
Ministerstwo Obrony Narodowej zaczęło wyposażać armię w nowoczesny ciężki sprzęt - przekonuje w wywiadzie udzielonym "Naszemu Dziennikowi" wiceminister Bartosz Kownacki. Jak dodaje, MON przygotowuje się do realizacji programów obrony powietrznej, rakietowej oraz programów morskich, a w ramach tych ostatnich - do "zakupu okrętów podwodnych".

Resort obrony przygotował projekt ustawy o zwiększaniu wydatków na obronność - poinformował Kownacki. - Mamy świadomość, jak ogromne są zapóźnienia w wyposażaniu polskiej armii (...), nasza armia musi być przeorganizowana i w całości wyposażona w nowoczesny sprzęt - zaznaczył.

- Przyjęcie tej ustawy spowoduje, że do 2030 roku wydatki Polski na zakupy broni i sprzętu dla wojska sięgną 300 miliardów złotych - dodał.

"To, co najlepsze, jeszcze przed nami"

Pytany o stan państwowego przemysłu zbrojeniowego, wiceminister obrony narodowej odpowiedział, że jest on wciąż na etapie "poważnej restrukturyzacji".

Kownacki wskazał, że w wielu państwowych przedsiębiorstwach zbrojeniowych nie myślano dotychczas o zdobywaniu zagranicznych kontraktów, a prywatne firmy lepiej radziły sobie do tej pory z eksportem broni i sprzętu wojskowego.

- Nam się to udaje zmieniać, Polska Grupa Zbrojeniowa notuje teraz - w latach 2016 i 2017 - duży wzrost eksportu, ale jestem przekonany, że to, co najlepsze, czyli podpisywanie dużych kontraktów, jest jeszcze przed nami - zaznaczył Kownacki. - Dzisiaj zarabiamy pieniądze na dostawie podzespołów, czy remoncie sprzętu i to się musi zmienić - dodał.

- Dzięki temu, że mamy takie produkty, jak armatohaubica Krab czy moździerz Rak, można myśleć właśnie o zawieraniu za granicą umów o dużej wartości, o zdobyciu większego kawałka tortu na międzynarodowym rynku handlu uzbrojeniem - wskazywał.

Priorytetem kupowanie broni w Polsce

Wiceminister podkreślił, że jednym z priorytetów MON jest kupowanie broni głównie w Polsce, a przy zakupach od dostawców zagranicznych zagwarantowanie polskim zakładom jak największego udziału w produkcji.

- Drugą niezbędną rzeczą jest posiadanie w Polsce zdolności produkcyjnych i serwisowych, bo w przypadku zagrożenia czy wojny nikt tego sprzętu nam nie dostarczy - ocenił.

Stopniowe zwiększanie wydatków obronnych

Projekt nowelizacji ustawy o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu sił zbrojnych oraz prawa zamówień publicznych przewiduje stopniowe zwiększanie wydatków obronnych. W 2018 roku na ten cel ma zostać przeznaczone nie mniej niż 2 procent PKB, w 2019 roku co najmniej 2,1 procent, w latach 2020-23 co najmniej 2,2 procent. Lata 2024-25 to z kolei co najmniej 2,3 procent, 2026-29 - co najmniej 2,4 procent, a w 2030 roku i latach kolejnych na ten cel ma zostać przeznaczone co najmniej 2,5 procent.

Według szacunków projektodawców zmiana przepisów spowoduje wzrost wydatków obronnych o ponad 117,2 miliarda złotych w ciągu 10 lat.

Obecnie wydatki obronne zgodnie z ustawą wynoszą nie mniej niż 2 procent PKB z roku poprzedniego. Projekt przewiduje zmianę sposobu naliczania tej kwoty. Wartość PKB w założeniach projektu budżetu państwa na dany rok ma dotyczyć tego samego roku, a nie poprzedniego. O takiej zmianie przepisów wielokrotnie mówił minister obrony Antoni Macierewicz.

O 50 tysięcy etatowych żołnierzy więcej

Projekt zakłada również, że maksymalna liczba etatów w Wojsku Polskim będzie wynosiła 200 tysięcy, z czego nie więcej niż 130 tysięcy przewidziano na stanowiska dla żołnierzy zawodowych. Obecnie liczebność wojska jest określona na maksymalnie 150 tysięcy żołnierzy - w tym co najmniej połowa to stanowiska żołnierzy zawodowych, z czego maksymalnie jedną trzecią przewidziano dla oficerów.

Autor: kb//now / Źródło: PAP

Czytaj także: