Szef Rady Europejskiej Donald Tusk skomentował doniesienia o tym, że wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak miał "aranżować i kontrolowac" akcję hejtu wobec niektórych sędziów. "Oni są ministrami sprawiedliwości właśnie dlatego, że są do tego zdolni, a nie mimo tego" - napisał były premier w mediach społecznościowych. We wtorek po południu Piebiak złożył rezygnację z funkcji wiceszefa resortu.
NA ANTENIE TVN24 TRWA WYDANIE SPECJALNE
Portal Onet ustalił, że wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak ma stać za zorganizowanym hejtem wobec sędziów krytykujących zmiany w wymiarze sprawiedliwości wprowadzane przez Zjednoczoną Prawicę. Jedna z takich akcji miała skompromitować szefa Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" Krystiana Markiewicza, a inna sędziego Iustitii Piotra Gąciarka. W sumie Onet pisze o co najmniej 20 osobach wytypowanych do oczerniania.
Według portalu, za rozsyłanie kompromitujących go materiałów odpowiedzialna była współpracująca z Piebiakiem kobieta o imieniu Emilia (redakcja Onetu zna jej nazwisko, jednak go nie publikuje).
Tusk: są ministrami sprawiedliwości, bo są do tego zdolni, a nie mimo tego
Sprawę skomentował we wtorek po południu na Twitterze szef rady Europejskiej i były premier Donald Tusk.
"Oni są ministrami sprawiedliwości właśnie dlatego, że są do tego zdolni, a nie mimo tego. A tyle było krzyku, kiedy mówiłem o współczesnych bolszewikach" - napisał Tusk.
Oni są ministrami sprawiedliwości właśnie dlatego, że są do tego zdolni, a nie mimo tego. A tyle było krzyku, kiedy mówiłem o współczesnych bolszewikach.
— Donald Tusk (@donaldtusk) August 20, 2019
Tusk o "współczesnych bolszewikach"
Donald Tusk nawiązał do swojej wypowiedzi z listopada 2018 roku, kiedy to mówił o "współczesnych bolszewikach". Wygłosił wtedy wykład "11 Listopada 2018. Polska i Europa. Dwie rocznice, dwie lekcje" podczas Igrzysk Wolności. W spotkaniu brali udział przedstawiciele środowisk naukowych, organizacji pozarządowych, a także politycy i pisarze.
- Józef Piłsudski, kiedy pokonywał bolszewików, a więc kiedy de facto bronił wspólnoty Zachodu, wspólnoty wolności (...) przed taką polityczną barbarią ze Wschodu w sensie politycznym - nie mówię tu teraz tylko o geografii - to miał trochę trudniejszą sytuację niż my dzisiaj. Kiedy Lech Wałęsa pokonywał bolszewików w jakimś symbolicznym sensie, to miał o wiele trudniejszą sytuację niż my dzisiaj - mówił w Łodzi.
- Jeśli oni mogli pokonać bolszewików, to dlaczego wy nie mielibyście dać rady pokonać współczesnych bolszewików? - pytał.
Później Tusk we wpisie na Twitterze wyjaśniał swą wypowiedź.
"Kiedy powiedziałem, że Polacy dziś też mogą pokonać współczesnych bolszewików, wszyscy uznali, że to było o PiS. Nawet PiS tak pomyślał" - napisał. "A to było o bolszewikach, o nikim innym" - zapewnił były premier.
Kiedy powiedziałem, że Polacy dziś też mogą pokonać współczesnych bolszewików, wszyscy uznali, że to było o PiS. Nawet PiS tak pomyślał. A to było o bolszewikach, o nikim innym.
— Donald Tusk (@donaldtusk) November 12, 2018
Autor: akr//rzw / Źródło: tvn24.pl, Onet