W strzeżonym ośrodku w Wędrzynie (woj. lubuskie) cudzoziemcy z jednego z segmentów odmówili wyjścia na posiłek. W ten sposób domagali się natychmiastowego zwolnienia ich z ośrodka. Rzeczniczka Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej przekazała, że sytuacja jest już opanowana. W listopadzie w tym ośrodku doszło do buntu cudzoziemców, interweniował wówczas Rzecznik Praw Obywatelskich. Wcześniejsza kontrola w placówce wykazała szereg nieprawidłowości.
Sytuację opisała rzeczniczka Nadodrzańskiego Oddziału SG Joanna Konieczniak.
- Dzisiaj rano funkcjonariusze pełniący funkcję w Wędrzynie otrzymali informację, że około stu cudzoziemców nie chce wyjść na poranny posiłek. Z rozmów z cudzoziemcami wynikało, że cudzoziemy chcą jak najszybciej opuścić strzeżony ośrodek, a także są niezadowoleni z częstotliwości przeprowadzanych z nimi rozmów z pełnomocnikami - relacjonowała.
- Ten kontakt jest już poza Strażą Graniczną. Cudzoziemcy kontaktują się bezpośrednio ze swoim pełnomocnikiem - dodała.
- Wśród biorących udział w proteście są cudzoziemcy czekający na rozpatrzenie ich wniosków o ochronę międzynarodową w Polsce oraz oczekujący na deportację do kraju pochodzenia. Oczywiście nie ma możliwości, by spełnić ich żądania i wypuścić z ośrodka bez decyzji odpowiednich organów - powiedziała rzeczniczka.
Dodała, że nie doszło to żadnych aktów przemocy czy dewastacji mienia. Obecnie trwają rozmowy z obcokrajowcami, by uspokoić sytuację.
W celu zapobieżenia ewentualnej eskalacji protestu prewencyjnie do Wędrzyna skierowano dodatkowych strażników granicznych oraz wsparcie policyjne w sile kilkudziesięciu funkcjonariuszy.
Ponad 500 cudzoziemców w ośrodku w Wędrzynie
W ośrodku prowadzonym przez Nadodrzański Oddział SG na poligonie wojskowym w Wędrzynie przebywa obecnie 528 cudzoziemców, w tym między innymi 330 obywateli Iraku, 37 obywateli Afganistanu oraz 11 Syryjczyków. Blisko 100 cudzoziemców zostało niedawno przeniesionych do wyremontowanego strzeżonego ośrodka w Lesznowoli w województwie mazowieckim. Kolejnych 50 wyjedzie tam w najbliższym okresie.
Ośrodek w Wędrzynie ma charakter tymczasowy i został utworzony w połowie września 2021 roku po tym, jak nabrała na sile fala nielegalnej migracji na granicy z Białorusią. Do Wędrzyna trafiają tylko mężczyźni na mocy postanowień sądu.
Na potrzeby mieszkalne dla cudzoziemców zaadaptowano budynki wojskowe należące do Ośrodka Szkoleń Poligonowych. Cudzoziemcy korzystają z pomieszczeń mieszkalnych, w których wcześniej kwaterowani byli żołnierze Wojska Polskiego oraz państw NATO biorący udział w szkoleniach poligonowych.
Wcześniej doszło do buntu w ośrodku
To nie pierwsza sytuacja, kiedy cudzoziemcy z ośrodka w Wędrzynie protestowali przeciwko przebywaniu w tym miejscu.
Do najpoważniejszego incydentu w tym ośrodku doszło pod koniec listopada, kiedy grupa agresywnych migrantów wyszła przed budynek, w którym mieszkają. Zaczęli skandować hasła, domagając się wypuszczenia. Doszło do prób sforsowania ogrodzenia oraz zabezpieczeń obiektów. Wybite zostały niektóre szyby i było niszczone wyposażenie pomieszczeń.
Na miejsce skierowano wówczas dodatkowe siły SG oraz kilkuset funkcjonariuszy policji. Po wielogodzinnych negocjacjach i odizolowaniu prowodyrów zamieszek sytuacja została opanowana, bez konieczności użycia siły przez służby. Wówczas Rzecznik Praw Obywatelskich wyraził zaniepokojenie sytuacją i poprosił o wyjaśnienia komendanta głównego Straży Granicznej.
Ośrodek dla cudzoziemców w Wędrzynie
Jeszcze wcześniej, pod koniec października, Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich opublikowało raport z przeprowadzonych wizytacji w ośrodkach dla cudzoziemców, między innymi w Wędrzynie. W dokumencie napisano między innymi, że "warunki lokalowe w TSOC (Tymczasowy Strzeżony Ośrodek dla Cudzoziemców - red.) w Wędrzynie ocenić należy jako bardzo złe, niespełniające standardów godnego traktowania osób pozbawionych wolności". "Dwa budynki mieszkalne podzielone na dwa oddziały każdy (w oddziale przebywać może maksymalnie 150 osób) przypominają zakłady karne, otoczone są zasiekami typu 'concertina'" - przekazano.
W raporcie powizytacyjnym podano też, że przebywające w nim osoby "śpią na dwupiętrowych pryczach, w pokojach brakuje jakiegokolwiek umeblowania poza stołem i taboretami". "W oknach pomieszczeń mieszkalnych brakuje osłon, w związku z czym mężczyźni okleili szyby papierem toaletowym. W barakach panuje nieporządek, zastrzeżenia budzi także czystość sanitariatów. Na korytarzach i w innych pomieszczeniach wspólnych widoczne są odpady oraz niedopałki papierosów. Cudzoziemcy przechowują odzież na podłodze lub w plastikowych workach" - wyliczono.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja