Jeżeli w piątek, w czasie głosowania ws. referendum dot. sześciolatków koalicja nie będzie miała większości, to bardzo prawdopodobne są wcześniejsze wybory - powiedział w "Jeden na jeden" w TVN24 Jan Bury, szef klubu parlamentarnego PSL. Ludowcy dzisiaj zdecydują, czy podczas tego głosowania będzie obowiązywała dyscyplina partyjna.
Przeciwko referendum opowiada się PO, natomiast, jak mówił Bury, posłowie PSL jeszcze nie zadeklarowali jak będą głosować i czy w tej sprawie będzie obowiązywała dyscyplina partyjna. Bury zapowiedział, że taki wniosek zgłosi podczas dzisiejszego posiedzeniu swojego klubu parlamentarnego.
Wcześniej dwóch posłów PSL - Eugeniusz Kłopotek i Andrzej Dąbrowski - zadeklarowało poparcie dla referendum. Z kolei poseł Mirosław Pawlak zapowiedział, że decyzję podejmie na posiedzeniu klubu.
- Jeśli będzie dyscyplina przegłosowana, to pewnie wszyscy posłowie się do niej zastosują - przekonywał Bury w "Jeden na jeden".
Zdaniem Burego, posłowie PSL "odrobili zadanie domowe" ws. referendum. - Wszyscy przez dwa tygodnie, odbyli rozmowy z samorządami, wójtami, burmistrzami, kuratorami, żeby sprawdzić jak szkoła jest na to przygotowana - zaznaczył.
Bury podkreślał, że reforma dot. sześciolatków jest bardzo ważna, zwłaszcza dla gmin wiejskich.
Ultimatum dla premiera?
Marek Sawicki, były minister rolnictwa, mówił, że stanowisko PSL w tej sprawie będzie zależało także od tego, ile pieniędzy z budżetu państwa trafi na drogi. Bury, dopytywany, czy jest to ultimatum dla premiera, powiedział:
- To nie jest kategoryczne stwierdzenie. To jest oczekiwanie od rządu premiera, od koalicji, żebyśmy traktowali siebie, ale także naszych partnerów w samorządzie, równoprawnie. A oczekiwanie samorządów na drogi jest niezmiernie ważne - tłumaczył i dodał - jeśli dotychczas był program np. dróg powiatowych i lokalnych, to my chcemy żeby on był kontynuowany. Oczekujemy, żeby premier powiedział wyraźnie, przed zamknięciem dyskusji budżetowej, że "tak", na drogi będą pieniądze.
"To Platformę kompromituje"
Jan Bury odniósł się także do burzy wokół dolnośląskich wyborów w Platformie Obywatelskiej. W konsekwencji upublicznienia nagrań pokazujących handel głosami w zamian za pracę, zarząd partii jednomyślnie zawiesił na trzy miesiące w prawach członków partii zarówno osoby, które nagrały rozmowy, jak i te, które zostały nagrane.
- PSL jest partią przewidywalną, stabilną. W PSL jest normalność, w PO dziś są kłótnie - powiedział Bury.
Jak dodał, "to jest typowy przykład sytuacji głos za pracę."
Poseł zaznaczył, że "dotknęło to samych twórców różnych standardów, zasad i tych, którzy najgłośniej mówili o moralności w polityce." - To niestety Platformę kompromituje. Premier powinien wyciągnąć z tego bardzo daleko idące wnioski - podkreślił Bury.
Autor: db / Źródło: tvn24