Kosz na śmieci czasami zmienia się w wylęgarnię wszystkiego. Szczególnie pojemnik z odpadami biodegradowalnymi. Segregować trzeba, ale mądrze. Łukasz Wieczorek rozpoczął dochodzenie w tej sprawie. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Jeden śmietnik, setki, jak nie tysiące, larw. Opanowały jeden z koszy na odpady biodegradowalne w Warszawie. Karol Wójcik ze Związku Pracodawców Gospodarki Odpadami przypomina, że kosze i pojemniki powinny być dezynfekowane okresowo. - Więc tego należałoby wymagać w pierwszej kolejności, ale bierzmy też pod uwagę, że lato i wysokie temperatury, które mieliśmy w ostatnich dniach, sprzyjają rozwijaniu się robactwa – dodaje.
Jest jeszcze jeden problem, czyli niestaranna segregacja. - Skrawki i odpady mięsne, tudzież sery, które w bardzo wysokich temperaturach bardzo szybko się rozkładają, przyciągają te szkodniki z bardzo dużą skutecznością – zwraca uwagę doktor Ewa Sady z Zakładu Entomologii Stosowanej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.
Problemy z segregacją
- Segregujemy ciągle kiepsko. Ciągle miesza nam się odpad zwierzęcy, organiczny z bio odpadem, który jest bio odpadem roślinnym – stwierdza Karol Wójcik. Do brązowych koszy powinny trafiać owoce, warzywa, skorupki jajek, fusy, rośliny, resztki jedzenia, ale bez mięsa czy kości. Do pojemników na bio nie powinno wrzucać się też ziemi i odchodów zwierząt.
Larwy pewnie zniknęłyby z koszy, gdyby śmieci wywożono częściej, ale to nie takie proste. - Można te odpady odbierać codziennie, tylko koszty tego wzrosną. To gmina ostatecznie decyduje, balansując między kosztem dla mieszkańca a koniecznością, i taki złoty środek wydaje się raz w tygodniu w sezonie letnim być odpowiedni, ale oczywiście przy takich czynnikach jak wysoka temperatura czy też niestaranna segregacja, kłopoty powstają – mówi Karol Wójcik.
Odpowiednio podzielone odpady bio można zamienić na kompost czy energię. W niektórych miastach osobno zbiera się tak zwane odpady zielone - na przykład trawę, i odpadki kuchenne. - Wybudowaliśmy moduł, już od 2016 roku staraliśmy się o środki na ten moduł, żeby przerabiać odpady kuchenne, które są idealnym materiałem na produkcję biogazu – wyjaśnia prezes zarządu Master Odpady i Energia Tychy, Mieczysław Podmokły.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock