Już niebawem dotychczasowa dyrektorka warszawskiej Zachęty ma zostać wymieniona na Janusza Janowskiego. Pojawiają się pytania, dlaczego doszło do tego bez konkursu, a jedynie z ministerialnego wskazania. Materiał magazynu "Polska i Świat".
To już ostatnie dni kadencji dyrektorki Zachęty Hanny Wróblewskiej. Zastąpić ją ma wskazany przez ministra Piotra Glińskiego Janusz Janowski - od 2014 roku prezes Związku Polskich Artystów Plastyków.
O nieprzyjmowanie nominacji zaapelowali do Janowskiego byli i obecni prezesi Związku Polskich Artystów Plastyków z różnych okręgów. W liście od nich czytamy, że "jeśli to konieczne, to funkcję dyrektora powinno się wyłaniać w drodze konkursu". - To obrona związku przed próbą i obawą naszą łączenia związku w sprawy polityczne – mówi Piotr Wieczorek ze Związku Polskich Artystów Plastyków.
Pytania wokół wyboru Janusza Janowskiego na szefa ZPAP
Z kolei na biurko ministra Piotra Glińskiego trafiło pismo jedynego związku zawodowego działającego w Zachęcie. Pracownicy przytaczają doniesienia "Gazety Wyborczej", z których wynika, że w 2018 roku Janowski ubiegając się o reelekcję przegrał dwa pierwsze głosowania, a mimo to został prezesem związku.
- Poprosiliśmy o wstrzymanie tej nominacji, jeśli te informacje są prawdziwe i po raz kolejny przypomnieliśmy, że najlepszym rozwiązaniem tej sytuacji jest konkurs – podkreśla przewodnicząca prezydium komisji zakładowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza przy Zachęcie Maria Świerżewska.
Dziennikarze "Polski i Świata" dotarli do pisma z 2018 roku skierowanego przez okręg warszawski ZPAP do ministra Glińskiego. Przedstawione są w nim zastrzeżenia do wyłaniania prezesa związku. Czytamy, że walny zjazd zwołano w oparciu o statut niezarejestrowany prawidłowo w KRS.
W trakcie prezentacji programu przez kandydatów ogłoszono przerwę. Miało to być niezgodne z przegłosowaną wcześniej uchwałą. Czytamy także, że po przerwie wznowiono obrady - zostały wydane nowe mandaty i grupa głosujących powiększyła się o mniej więcej 20 osób. Pism wysłanych do ministra Glińskiego, które dotyczyły nieprawidłowości na zjeździe, miało być więcej.
Ministerstwo i minister milczą w sprawie Janusza Janowskiego
Dziennikarze zapytali ministerstwo kultury między innymi o to, jaka była reakcja ministra na pismo i czy przeprowadzono kontrolę – nie otrzymali jednak odpowiedzi. Reporterzy próbowali zapytać ministra o to bezpośrednio, ale również bezskutecznie.
Inna członkini Związku Polskich Artystów Plastyków anonimowo oświadczyła: "Jestem bardzo rozczarowana. Procedury demokratyczne są łamane. W czasie walnego zjazdu, mimo że jest to najwyższa władza, nie mogłam się wypowiedzieć. Nie tylko ja. Nie do takiego związku się zapisywałam. Nie o to mi chodziło, żeby być częścią organizacji, której np. kancelarią reprezentującą jest pan Jerzy Kwaśniewski".
Do związku, którym kieruje Janusz Janowski reporterzy wysłali pytania dotyczące między innymi współpracy z kancelarią i doniesień o nieprawidłowościach przy jego reelekcji - od kilkunastu dni nie dostali odpowiedzi.
Adrianna Otręba
Źródło: TVN24