Warszawscy kierowcy ze skłonnością do częstego naciskania na gaz mają powód do zadowolenia: ze stołecznych ulic zniknęły fotoradary. Policja oddała bowiem urządzenia Inspekcji Transportu Drogowego, a Straż Miejska trzyma je w magazynie - donosi "Życie Warszawy".
Dwa fotoradary, które należą do warszawskiej straży miejskiej, od grudnia leżą w magazynach.
Powód? zmieniła się ustawa o ruchu drogowym, a do nowelizacji brakuje rozporządzenia wykonawczego. W czym problem? Według nowych regulacji, miejsce, gdzie strażnicy będą ustawiać fotoradary, musi być odpowiednio oznakowane.
Fotoradarów na warszawskich drogach nie będzie co najmniej do końca miesiąca. Wtedy w życie ma wejść brakujące rozporządzenie.
Policja oddała fotoradary
Jak pisze "Życie Warszawy", na stołecznych ulicach dotychczas pojawiały się jeszcze trzy fotoradary, które należały do policji. - W ubiegłym tygodniu przekazaliśmy wszystkie fotoradary do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Będzie je obsługiwać Inspekcja Transportu Drogowego - poinformował szef stołecznej drogówki Krzysztof Bujnowski.
Teraz obowiązki policjantów w tej dziedzinie przejmą funkcjonariusze ITD. Zdjęcia przetworzone w 10 oddziałach ITD mają trafiać do mandatowego centrum przy ul. Postępu w Warszawie. Tam mają ustalać dane właściciela pojazdu Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, a potem wysyłać do niego zawiadomienie.
Właściciel auta będzie musiał zapłacić mandat albo wskazać inną osobę kierującą pojazdem. Jeśli zlekceważy dwa kolejne upomnienia, do akcji może wkroczyć komornik.
Będzie 300 nowych
W całej Polsce ITD przejęła 400 masztów od GDDKiA i 80 od policji. W drugiej połowie roku ITD ma rozpisać przetargi na 300 nowych fotoradarów dla całej Polski. Ma też zainwestować w urządzenia do odcinkowego pomiaru prędkości: kamera rejestrująca prędkość znajdzie się na wjeździe i zjeździe z danego odcinka, a komputer będzie liczył średnią prędkość i wlepiał mandat.
Źródło: Życie Warszawy
Źródło zdjęcia głównego: TVN24