- Sumienie daje znać o sobie, bo w tamtym czasie Kaczyńscy podejmowali decyzje, które doprowadziły do nieszczęścia. Gdyby można było dopisać do tego zamach, byłoby lżej - mówił Lech Wałęsa w Radiu Zet o katastrofie smoleńskiej.
Wałęsa stwierdził, że "Kaczyński decydował o kampanii wyborczej, wizycie w Katyniu (prezydenta - red.) i jeszcze wielu innych rzeczach, które w przyszłości będą ujawnione".
- Dlatego potrzebny jest mu na siłę najmniejszy zamach, aby trochę zluzować sumienie - powiedział Lech Wałęsa o katastrofie smoleńskiej.
"Żeby Polacy się żarli"
Były prezydent odniósł się też do informacji, że szef MSZ Radosław Sikorski rozmawiał w Brukseli z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem na temat powrotu do Polski wraku Tu-154M.
- Z Rosjanami nie mamy łatwego zadania. Przez nieoddanie samolotu my tu się wewnętrznie sprzeczamy - stwierdził Wałęsa.
I dodał: - Nie da się zrozumieć zachowania Rosjan, chyba, że jest to wrogie, celowe działanie, żeby Polacy się żarli. Na pytanie, dlaczego Rosjanom zależy na tym, żebyśmy się żarli, były prezydent odparł: - Ja nie wiem, mnie się wydawałoby, że jednak nie, no po tylu naszych skomplikowanych dziejach historycznych należałoby teraz jednak to trzecie tysiąclecie jakoś tak mądrzej zagospodarować, bo zawsze na nas zarabiają trzeci, jak my mamy pretensje do siebie.
Autor: MAC / Źródło: Radio Zet
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24