Prokuratura chce, aby Tomasz Kaczmarek, były agent CBA, obecnie poseł-elekt z ramienia PiS, przed sądem zeznawał już jawnie - pisze "Gazeta Wyborcza". Dotychczas, podczas procesów m.in. Beaty Sawickiej wizerunek funkcjonariusza - skądinąd doskonale znanego z mediów - był ukrywany.
O pozbawienie Kaczmarka statusu świadka incognito, jako pierwsi wznosili obrońcy Sawickiej (w procesach rozpracowywanych przez siebie osób występował zamaskowany i pod nazwiskiem Małecki lub Piotrowski). Sąd nie mógł jednak przychylić się do wniosku obrońców byłej posłanki PO, bo nie miał do tego podstaw prawnych. Z takim wnioskiem może wystąpić albo sam świadek, albo prokurator - przypomina "Gazecie Wyborczej".
Na przerwanie fikcji anonimowości Kaczmarka, który w ostatnim czasie zdołał wydać swoją biografię, udzielić wielu wywiadów, a nawet dostać się do Sejmu, zdecydowała się Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu, która wysłała stosowny wniosek do sądu. Jego uzasadnienie jest tajne.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24