W hazardowej komisji śledczej nie potrzeba muszkieterów, którzy za wszelką cenę walczą z kardynałem - ocenił prof. Tomasz Nałęcz. Jego zdaniem dobrze wpasowaliby się do komisji Paweł Graś i Sławomir Nowak, choć ta druga kandydatura znalazłaby się szybko pod ostrzałem PiS-u.
Muszkieterowie niepotrzebni
- Myślę, że Platforma by zyskała, gdyby do komisji dała ludzi spokojnych i właśnie nie muszkieterów, którzy walczą z kardynałem za wszelką cenę, i którzy są niesłychanie wierni swemu kapitanowi - powiedział Tomasz Nałęcz, przewodniczący komisji śledczej badającej sprawę Lwa Rywina.
Myślę, że Platforma by zyskała, gdyby do komisji dała ludzi spokojnych i właśnie nie muszkieterów, którzy walczą z kardynałem za wszelką cenę i którzy są niesłychanie wierni swemu kapitanowi. Tomasz Nałęcz
Wśród najczęściej wymienianych nazwisk jest jego zdaniem wielu "fighterów, którzy będą napiętnowani podejrzeniem, że weszli do komisji nie wyjaśniać sprawę, tylko żeby wywalczyć zwycięstwo dla Platformy".
Według gościa, jeśli platforma da ludzi z temperamentem i PiS da ludzi z temperamentem, to będziemy mieli "żenujące widowisko". - Już będziemy woleli National Geographic i autentyczne małpy, niż komisję śledczą - uznał Nałęcz.
Kto się nie nadaje?
To nie jest miejsce dla jajcarzy. Nałęcz o kandydaturze Janusza Palikota do komisji śledczej
Wśród nazwisk pokazanych Nałęczowi na touchscreenie od razu wykreślił on Julię Piterę. - Na pewno jako minister nie może wchodzić w skład tej komisji - powiedział. Nawet gdyby zrezygnowała z rangi ministra, to występowała - zdaniem gościa "24 godzin" - w zbyt wielu zwarciach.
Jeśli chodzi o kandydaturę Andrzeja Czumę, to uznał, że "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki". - To nie jest miejsce dla jajcarzy - tymi słowy skomentował ewentualną obecność w komisji Janusza Palikota?
Złym typem byłby też zdaniem gościa "24 godzin" Stefan Niesiołowski. - Nie wypada, żeby wicemarszałek Sejmu wschodził do tej komisji jako zagończyk. (...) Poza tym za dużo ma temperamentu - stwierdził Nałęcz.
Graś i Nowak?
Z przedstawionych gościowi nazwisk najbardziej właściwymi typami byli, jego zdaniem, Paweł Graś i Sławomir Nowak. Ta druga kandydatura jest jednak w pewien sposób obciążona. - Postawiłbym też na pana Nowaka, aczkolwiek będzie dezawuowany jako najbliższa osoba premiera i będzie momentalnie bity poniżej pasa, cynicznie przez PiS, za to że poszedł tam planować swoich interesów - ocenił.
Nałęcz też skomentował osobę przewodniczącego komisji. - Zastanowiłbym się na miejscu Platformy, czy nie oddać przewodnictwa PSL-owi - powiedział gość.
Jego zdaniem dobrym pomysłem jest też ograniczenie czasowe działania komisji. - Moim zdaniem na tę sprawę 3 miesiące wystarczy - podsumował.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24