Jolanta Brzeska walczyła o prawa lokatorów reprywatyzowanych kamienic. Jej częściowo spalone ciało znaleziono w lesie. Pięć lat po jej śmierci ruszyło nowe śledztwo, bo - jak ogłosił minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro - są nowe fakty w tej sprawie. Jakie i do jakich wniosków prowadzą? Więcej w materiale Rafała Stangreciaka w "Czarno na Białym" o godz. 20.30 w TVN24.
OGLĄDAJ "CZARNO NA BIAŁYM" W TVN24 O GODZ. 20.30
Spalone ciało Jolanty Brzeskiej, działaczki Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, znaleziono w marcu 2011 r. na terenie Parku Kultury w Powsinie na południowych obrzeżach stolicy.
Na zlecenie Zbigniewa Ziobry śledztwo ws. śmierci Brzeskiej zostało wznowione w sierpniu. Pod koniec października minister sprawiedliwości i prokurator generalny informował, że dochodzenie już przynosi efekty. Zaznaczył, że w prowadzeniu sprawy wcześniej popełniono rażące zaniechania. - Nie są to jeszcze efekty wystarczające do tego, aby stawiać osoby przed sądem. Dlatego, że przed sądem wszystkie wątpliwości będą tłumaczone na korzyść oskarżonego. To jest zasada, którą szanujemy i będziemy szanować - zapewniał Ziobro 18 października.
Badane wersje
Prokuratura zasłania się tajemnicą śledztwa i nie zdradza szczegółów swoich działań - zaznacza reporter programu "Czarno na Białym" Rafał Stangreciak. - Dziś możemy opierać się na tych hipotezach, które były brane pod uwagę przy pierwszym śledztwie, i na ustaleniach dziennikarzy śledczych, którzy zajmowali się tą sprawą od początku. Dziś mamy już wiele elementów całej tej układanki. Niestety, w dalszym ciągu nie wszystkie i nie wiemy, czy wszystkie elementy da się skompletować - przyznał w studiu TVN24.
- Z pewnością nie było to samobójstwo, a tym torem początkowo śledczy szli. Błędnie - podkreślił. Dodał, że ustalanie faktów trwało dosyć długo. - Dopiero po tygodniu śledczy zorientowali się, czyje ciało zostało znalezione. Badania DNA trwały bardzo długo - opowiadał. Dodał, że w efekcie śledztwo umorzono w 2013 r., bo nie udało się ustalić sprawców. - Pod koniec tego śledztwa dopiero - kiedy przejęła je Prokuratura Okręgowa - mówiono o nieumyślnym spowodowaniu śmierci czy zabójstwie. Żadnej z tych hipotez nie można było na tamtym etapie wykluczyć. Na pewno można było wtedy wykluczyć samobójstwo. Dzisiaj wydaje nam się - chociaż prokuratura o tym absolutnie oficjalnie nie mówi - że to są właśnie te wersje, które są badane przez śledczych - mówił reporter.
Autor: js/ / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24