Trybunał Konstytucyjny opublikował w środę uzasadnienie do wyroku w sprawie aborcji. - Odbieramy to jako totalną potwarz. Jeżeli do teraz mówiliśmy o "piekle kobiet", to teraz będziemy musieli mówić o "piekle dla rządu" – oceniła Klementyna Suchanow ze Strajku Kobiet. Marta Lempart, również działaczka Strajku, dodała, że jeżeli wyrok zostanie opublikowany, jej organizacja złoży zawiadomienie do prokuratury na urzędnika, który odpowiada za publikację w Dzienniku Ustaw.
W środę po południu Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie wyroku w sprawie przepisów aborcyjnych. Następnie wyrok został opublikowany w Dzienniku Ustaw.
22 października ubiegłego roku Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską orzekł, że przepis tak zwanej ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku (określanej jako kompromis aborcyjny) zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z ustawą zasadniczą.
Październikowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego wywołało falę protestów w całym kraju. Opozycja i wielu konstytucjonalistów twierdzi, że skład TK pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej został obsadzony nieprawidłowo - zasiadali w nim m.in. tak zwani sędziowie dublerzy.
Protest "Marsz na Warszawę"
"Dzisiaj jest 27 stycznia. Zapamiętajmy tę datę, bo może być ważna"
Klementyna Suchanow ze Strajku Kobiet w czasie zwołanej w środę konferencji prasowej powiedziała, że członkinie Strajku Kobiet traktują uzasadnienie Trybunału Konstytucyjnego jako "totalną potwarz". - Trudno nazwać, czym jest taki ruch – oceniła. - Po tylu dniach protestów, dniach i nocach spędzonych na zimnie to jest coś, co wykracza poza wojnę – dodała.
- Jeżeli do teraz mówiliśmy o "piekle kobiet", to teraz będziemy musieli mówić o "piekle dla rządu". Zgotujemy wam piekło – ostrzegła działaczka.
- Dzisiaj jest 27 stycznia. Zapamiętajmy tę datę, bo może być ważna – powiedziała Suchanow.
"Skutkiem ewentualnego zakazu aborcji nie będzie brak dostępu do aborcji"
Zdaniem Marty Lempart ze Strajku Kobiet "skutkiem ewentualnego zakazu aborcji, który PiS próbuje wprowadzić, nie będzie brak dostępu do aborcji". - Przeciwnie. Dzięki temu, że ludzie się organizują, organizowali i będą organizować w sprawie dostępu do aborcji, wolnego wyboru, znacznie wzrosła świadomość tego, w jaki sposób i gdzie dostać pomoc, jeżeli potrzebuje się aborcji – powiedziała.
- Dzisiaj zostało opublikowane uzasadnienie oświadczenia pani magister Przyłębskiej na stronie internetowej Trybunału Konstytucyjnego. Nie mamy jeszcze do czynienia z publikacją tego tak zwanego wyroku, natomiast ona najprawdopodobniej się wydarzy – zaznaczyła.
Lempart zapowiedziała, że jeżeli wyrok zostanie opublikowany w Dzienniku Ustaw, Strajk Kobiet złoży zawiadomienie do prokuratury na urzędnika, który odpowiada za publikację w Dzienniku. - Jeżeli znajdą się w Polsce lekarze, którzy będą chcieli podlizać się władzy i będą odmawiać kobietom legalnej aborcji z przyczyn embriopatologicznych, to będą też ścigani – powiedziała.
"Oświadczenie pani magister Przyłębskiej wydane pod dyktando pana Kaczyńskiego nie jest wyrokiem"
- Osoby, którym zostanie odmówiona aborcja, otrzymają pomoc od nas i od Fundacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, która będzie każdorazowo występować, włącznie z wystąpieniem do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, bo ta sprawa się do tego kwalifikuje – zaznaczyła.
- Jeżeli się znajdą odważni lekarze i odważne lekarki, którzy powiedzą rzecz oczywistą, że oświadczenie pani magister Przyłębskiej wydane pod dyktando pana Kaczyńskiego nie jest wyrokiem i będą dalej dokonywać legalnych aborcji z przyczyn embriopatologicznych i będą ścigani przez ziobrowską prokuraturę, również dostaną od nas pomoc – zadeklarowała Lempart.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24