W związku z sobotnią awarią systemów informatycznych Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, wiele lotów napotkało problemy. Po południu PAŻP przekazała, że podstawowy system zarządzania ruchem lotniczym został już przywrócony.
Rzecznik Agencji Marcin Hadaj wyjaśniał w "Faktach po Faktach" w TVN24, że "dzisiaj w godzinach porannych doszło do pewnych przejściowych problemów związanych z zarządzaniem polską przestrzenią powietrzną". - Podstawowy system, na którym pracują kontrolerzy ruchu lotniczego, został czasowo zastąpiony systemem zapasowym w związku z powstaniem usterki - powiedział.
"Kontrolerzy mieli pełną kontrolę"
Jak mówił rzecznik, "bywa czasem tak, że pewnego rodzaju systemy zawieszają się albo mają drobne, krótkotrwałe - podkreślam, że ten problem był krótkotrwały - problemy czy pewnego rodzaju zawieszenia". - Kiedy dochodzi do tego typu incydentów, tego typu wydarzeń, procedury bardzo precyzyjnie określają, co ma się dziać - objaśniał.
Hadaj mówił, że wtedy następuje "przejście na system zapasowy, który właściwie jest alternatywny i który powoduje, że i ciągłość operacji i bezpieczeństwo operacji są zachowane". - Tak też było dzisiaj - dodał.
Zapewniał, że "przez cały czas działania (...) zapasowego systemu zarządzania przestrzenią powietrzną kontrolerzy mieli pełną kontrolę nad tym, co się dzieje w polskiej przestrzeni powietrznej". - Wszystkie operacje, które były prowadzone w tym czasie na polskim niebie (...) były absolutnie bezpieczne i zarządzane profesjonalnie przez naszych kontrolerów ruchu lotniczego - powiedział.
Według niego, "wszystko zostało przeprowadzone w sposób niezwykle płynny i profesjonalny, bez żadnych zbędnych opóźnień". - Ale oczywiście siłą rzeczy przejście na system zapasowy, oprócz tego, że zapewnia maksymalny i optymalny poziom bezpieczeństwa i ciągłości operacji, może powodować przejściowe problemy w obsłudze pełnej, zaplanowanej wcześniej liczby operacji - przyznał.
Rzecznik PAŻP: odpowiednie służby zostaną poinformowane
Gość TVN24 mówił, że sobotnie problemy "bardzo szybko się rozwiązały". - Ponieważ jednocześnie z przejściem na system zapasowy, zespół naszych profesjonalistów, techników pracował bardzo intensywnie nad tym, żeby ustalić przyczynę usterki, do której doszło. I rzeczywiście ta przyczyna została ustalona. Na tej podstawie bardzo szybko podjęliśmy działania, które pozwoliły przywrócić system podstawowy do jego funkcjonowania i od wielu godzin ten system funkcjonuje już bez najmniejszych problemów, a wszystkie operacje są realizowane w sposób zaplanowany - poinformował.
Dopytywany o przyczynę awarii mówił, że "Polska Agencja Żeglugi Powietrznej to jest niezwykle specyficzna instytucja". - Instytucja, która wchodzi w skład polskiej infrastruktury krytycznej, zarządza niezwykle istotnymi elementami polskiego lotnictwa, polskiej przestrzeni powietrznej i nie wszystkie informacje, szczególnie w tego typu sytuacjach, mogą być przekazywane publicznie - oświadczył rzecznik PAŻP.
- To, co mogę powiedzieć, to to, że usterka została wychwycona bardzo szybko, że została bardzo szybko i sprawnie naprawiona po to, aby system zapasowy nie musiał dalej pracować i żebyśmy mogli wrócić do systemu podstawowego. Oczywiście odpowiednie dokumenty zostaną w tej sprawie przygotowane i odpowiednie służby państwa polskiego również zostaną precyzyjnie poinformowane o źródłach tej awarii - zaznaczył.
Dodał, że "awaria była incydentalna", a "ciągłość i bezpieczeństwo operacji lotniczych w polskiej przestrzeni powietrznej były cały czas na optymalnym, bardzo wysokim, maksymalnym poziomie".
Autorka/Autor: akr/gp
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Zdjęcie ilustracyjne/Paweł Supernak/PAP