Cele wyrażone w preambule nie przystają do treści uchwalonej ustawy, przepis o "jurysdykcji sędziów" ma na celu obejście skutków wynikających z wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, a przepis zwiększający kompetencje Izby Dyscyplinarnej to "przejaw podporządkowania władzy wykonawczej" - wynika z nowej opinii, jaką Sąd Najwyższy wydał do ustawy dyscyplinującej sędziów. Wcześniej SN wydał stanowisko odnoszące się do pierwotnej wersji projektu ustawy, teraz skupia się na poprawkach.
W piątek Sejm uchwalił przygotowaną przez posłów klubu PiS nowelizację ustaw sądowych, tak zwaną "ustawę represyjną". Zakłada ona między innymi "możliwość złożenia z urzędu takich sędziów, którzy domniemywaliby sobie możliwość podważania Krajowej Rady Sądownictwa".
Zanim ustawa została przegłosowana, sejmowa komisji sprawiedliwości w nocy z czwartku na piątek przyjęła łącznie 22 poprawki klubu Prawa i Sprawiedliwości i odrzuciła ponad 80 poprawek opozycji. Zniesiony został wymóg składania przez sędziów oświadczeń o prowadzeniu portalu lub o aktywności na internetowych portalach, jeśli dotyczą one spraw publicznych. Zmieniono także przepis dotyczący postępowań dyscyplinarnych.
Sąd Najwyższy: cele wyrażone w preambule nie przystają do treści uchwalonej ustawy
W poniedziałek Sąd Najwyższy opublikował na swojej stronie internetowej opinię do przyjętej w piątek ustawy. Skupia się ona w głównej mierze na przyjętych poprawkach, które znalazły się w uchwalonej już ustawie.
Pierwsza z wątpliwości dotyczy preambuły do tej ustawy. Głosi ona, że nowelizacja zostaje uchwalona "w poczuciu odpowiedzialności za wymiar sprawiedliwości w RP (...), uznając konieczność poszanowania trójpodziału i równoważenia władz". Jak stwierdza Sąd Najwyższy, "podstawowy zarzut, jaki należy postawić wobec preambuły uchwalonej ustawy, jest taki, że wyrażona w niej ratio legis (motyw ustawodawcy - przyp. red.) nie przystaje do jej treści".
"Preambuła, ze wszech miar, wskazująca na cele, które powinny być realizowane, w ogóle nie przystaje więc do treści przyjętego aktu prawnego, gdyż de facto w przyjętym akcie prawnym dochodzi do zalegalizowania ewidentnych naruszeń prawa (bez usunięcia ich przyczyny), które zostały dokonane wcześniej przez ustawodawcę, Krajową Radę Sądownictwa oraz Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej" - napisano w opinii.
"Poza ogólnymi sformułowaniami, których treść wynika bezpośrednio z Konstytucji RP, podstawowym celem uchwalonego aktu prawnego ma być zapewnienie warunków godnego wykonywania zawodu sędziego, w szczególności zapewnienie skutecznych procedur niepozwalających na nieuzasadnione prawnie podważanie statusu sędziego przez jakikolwiek organ władzy wykonawczej, ustawodawczej, sądowniczej, a także przez jakiekolwiek osoby, instytucje, w tym innych sędziów. (...) Tymczasem w ustawie zawarto szereg unormowań, które mają na celu wyeliminowanie roli samorządu sędziowskiego, ograniczenie możliwości wypowiadania się przez sędziów w zakresie dotyczącym niezależności oraz niezawisłości sędziów oraz sądów, zmianę dotychczasowych zasad odpowiedzialności dyscyplinarnej, zdefiniowanie stosunku służbowego oraz jurysdykcji sędziego" - zauważa Sąd Najwyższy.
"Zachodzi zatem rażąca niespójność pomiędzy treścią badanego aktu, celami, jakie leżą u podstaw poszczególnych regulacji a treścią preambuły, co uzasadnia zarzut naruszenia zasad rzetelnej legislacji wywodzonej z art. 2. Konstytucji (...)" - wskazuje SN.
"Przepis ten ma na celu obejście skutków wynikających z wyroku TSUE"
Inna z wątpliwości dotyczy dodania do artykułu 55 tej ustawy zapisu o "jurysdykcji sędziów". Jak zauważa SN, pojęcie to nie występowało dotychczas w polskim prawie.
"Sędzia może orzekać we wszystkich sprawach w swoim miejscu służbowym, a w innych sądach w przypadkach określonych w ustawie (jurysdykcja sędziego). Przepisy o przydziale spraw oraz wyznaczaniu i zmianie składu sądu nie ograniczają jurysdykcji sędziego i nie mogą być podstawą do stwierdzenia sprzeczności składu sądu z przepisami prawa, nienależytego obsadzenia sądu lub udziału osoby nieuprawnionej lub niezdolnej do orzekania w wydaniu orzeczenia" - brzmi pełna treść przepisu.
"Nie ulega wątpliwości, że przepis ten ma na celu obejście skutków wynikających z wyroku TSUE [Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - przyp. red.] z dnia 19 listopada 2019 r. i zadekretowanie możliwości orzekania w każdej sprawie, nawet wówczas gdy istnieją wątpliwości co do bezstronności i niezależności składu sądu" - ocenia Sąd Najwyższy.
"Przejaw podporządkowania władzy wykonawczej"
W przedstawionej opinii Sąd Najwyższy odnosi się także między innymi do zmian właściwości Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. "Na etapie drugiego czytania zaproponowano też dodanie §1a do art. 27 §1 uSN [ustawy o Sądzie Najwyższym - przyp. red.]. Przesądza on, że do właściwości Izby Dyscyplinarnej mają należeć sprawy 'o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej lub tymczasowe aresztowanie sędziów, asesorów sądowych, prokuratorów i asesorów prokuratury'" - przypomina Sąd Najwyższy.
Chodzi o rozpoznawanie wniosków o uchylenie immunitetów sędziów i prokuratorów. Dotychczas sprawy te rozpatrywał właściwy miejscowo sąd dyscyplinarny, w okręgu którego prowadzone jest postępowanie wobec sędziego. Zgodnie z poprawką natomiast w sprawach sędziowskich immunitetów w I instancji Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego miałaby orzekać w składzie jednego sędziego, a w II instancji również Izba Dyscyplinarna, ale w składzie trzech sędziów.
"Ponieważ proponowana zmiana nie mieści się w przedmiotowych ramach zgłoszonego projektu, należy stwierdzić jej zgłoszenie za niedopuszczalne, a samą zmianę za niezgodną z art. 2 Konstytucji".
Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.Artykuł 2. Konstytucji RP
Sąd Najwyższy uważa ponadto, że wprowadzona zmiana "przekazuje przedmiotowe sprawy do wyłącznej właściwości Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego".
"Ma to służyć jeszcze większej centralizacji podejmowania decyzji w zakresie dopuszczalności pociągania do odpowiedzialności karnej lub tymczasowego aresztowania przedmiotowej grupy zawodowej. Mając na względzie aktualny status Izby Dyscyplinarnej oraz sędziów tej Izby, analizowaną propozycję należy uznać za bardzo kontrowersyjną, gdyż może ona być odbierana wyłącznie jako przejaw podporządkowania władzy wykonawczej tych grup zawodowych" - pisze w opinii Sąd Najwyższy.
Opinia Sądu Najwyższego do pierwotnego projektu ustawy
Wcześniej, 17 grudnia Sąd Najwyższy wydał opinię do pierwotnego projektu ustawy dyscyplinującej sędziów. Stwierdził wówczas, że "sprzeczność pomiędzy prawem polskim a unijnym, jaką Projektodawca zamierza wywołać, z dużym prawdopodobieństwem prowadzić będzie do wszczęcia przez instytucje Unii Europejskiej procedury o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom wynikającym z traktatów, a w dłuższej perspektywie - do konieczności opuszczenia Unii Europejskiej".
Autor: mjz//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock