Senat poparł bez poprawek przygotowaną przez PiS nowelizację ustaw o Sądzie Najwyższym, ustroju sądów, Krajowej Radzie Sądownictwa i o prokuraturze. Chodzi między innymi o zmiany procedur wyboru pierwszego prezesa Sądu Najwyższego i kwestie obsady stanowisk w tym sądzie. Teraz ustawa trafi do podpisu prezydenta.
Do głosowania doszło około godziny 1:40 w nocy z wtorku na środę. Za nowelizacją opowiedziało się 60 senatorów, 30 było przeciw, 1 senator wstrzymał się od głosu.
Senatorowie Platformy Obywatelskiej po głosowaniu skandowali: "Wolne sądy".
Po przyjęciu nowelizacji Senat przerwał obrady. Wznowi je o godzinie 10. Zajmie się wtedy prezydenckim wnioskiem o zgodę na zarządzenie ogólnokrajowego referendum konsultacyjnego ws. zmian w konstytucji.
Nowela "techniczna" czy "polityczna"?
Początkowo pierwszym punktem obrad Senatu we wtorek miał być prezydencki wniosek o przeprowadzenie referendum konsultacyjnego ws. zmian w konstytucji. Po zmianie porządku obrad senatorowie przystąpili jednak do prac nad nowelą ustaw sądowych, w tym m.in. ustawy o SN, ustroju sądów powszechnych, KRS i o prokuraturze.
W toku zadawania pytań sprawozdawcom komisji, senator PiS Marek Martynowski złożył wniosek o skrócenie czasu wystąpień w dyskusji do pięciu minut oraz zamknięcie listy zgłoszonych senatorów. Po przyjęciu wniosku senatorowie wysłuchali wystąpienia wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka oraz Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara.
Piebiak w swoim wystąpieniu stwierdził, że nowela ustawy jest rozwiązaniem "bardziej technicznym niż politycznym" i "wychodzi naprzeciw funkcjonowaniu SN, prokuratury, sądów powszechnych".
Odnosząc się do licznych ocen senatorów PO, że zapisy nowelizacji są niezgodne z konstytucją, podkreślił, że "tylko Trybunał Konstytucyjny może to stwierdzić". Wyraził jednocześnie przekonanie, że co do konstytucyjności przepisów noweli, "nie powinno być żadnych wątpliwości".
Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz (PO) pytał, czy projekt ustawy został przygotowany w MS. Inny z senatorów PO, Sławomir Rybicki, pytał czy ograniczenie wpływu samorządu sędziowskiego na nominacje jest "bardziej techniczne czy polityczne". Pytał też o kwestię zniesienia wymogu kworum w kolegiach sędziowskich i Zgromadzeniu Ogólnym SN.
Piebiak powiedział, że projekt był poselski i nie był pisany w MS. Dopytywany przez senatora PO Leszka Czarnobaja, gdzie był opracowywany projekt i czy w tym procesie brali udział ministrowie bądź pracownicy MS, powiedział, że "nie wie jak posłowie poradzili sobie z zadaniem opracowania (projektu)".
Zwracając się do Rybickiego powiedział, że "rezygnacja z kworum jest kwestią techniczną". - Niestety niektórzy sędziowie nie korzystają z uprawnień, ponieważ nie uczestniczą w zebraniach odpowiedniego kolegium sądu, czy też w zgromadzeniach - mówił. Twierdził, że może to prowadzić do obstrukcji i sytuacji, w której z racji braku kworum, samorządy sędziowskie nie wyrażają opinii o kandydacie do danego sądu.
Wiceszef MS ocenił również, że nowela nie ma związku ze sporem Polski z KE ws. praworządności.
Rzecznik protestuje
Następnie swoje wystąpienie wygłosił RPO Adam Bodnar. Senatorowie PiS złożyli wniosek o przejście do dyskusji po wystąpieniu Bodnara bez zadawania pytań. Politycy PO na znak protestu wyszli z sali, w związku z tym nie było kworum. Wówczas prowadzący obrady wicemarszałek Senatu Adam Bielan zwrócił się z pytaniem, czy w związku z brakiem poparcia wniosku w wyniku braku kworum, senatorowie mają pytania do RPO. Pytań z sali nie zgłosił żaden z senatorów, w związku z tym rozpoczęła się dyskusja.
Bodnar na początku swojego wystąpienia zwrócił się bezpośrednio do wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka.
- Pamiętam zaangażowanie pana ministra w kwestie dotyczące niezależności sądownictwa na Węgrzech, w Turcji. Ostatni raz jak się spotkaliśmy, to był to zjazd Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, zorganizowany bodajże z okazji 25-lecia Iustitii w Suwałkach i wtedy pan minister bardzo mocno bronił różnych zasad dotyczących niezależności sądownictwa, a od jakiegoś czasu, w zasadzie od listopada 2015 roku i później ten pogląd chyba mamy rozbieżny i wydaje mi się, że nasze kwestie ideowe się w tym zakresie rozjechały - powiedział Bodnar.
- Uważam, że wartości są niezmienne i wartości konstytucyjne, polegające na obronie niezależności sądownictwa, powinny być niezmienne i że konstytucja się nie zmieniła i powinna być w tym zakresie przedmiotem obrony i stąd moja obecność tutaj, ponieważ jako Rzecznik Praw Obywatelskich uważam, że moim obowiązkiem jest protestować i wyrażać ten sprzeciw otwarcie, kiedy dochodzić może do naruszenia konstytucji i kiedy może dochodzić do naruszenia prawa do sądu, jako podstawowego mechanizmu ochrony praw i wolności jednostki - dodał.
Bodnar, odnosząc się do zapisów noweli ustawy, mówił, że wątpliwości budzi m.in. tryb legislacyjny i "bardzo szybki tryb procedowania". Według RPO, przyjęcie noweli oznacza podporządkowanie sądownictwa politykom.
PO: demolowanie systemu prawnego
W dyskusji głos zabierali prawie wyłącznie senatorowie PO. Według senatora PO Mieczysława Augustyna, wtorkowa debata to "smutny dzień, bo kończy cykl technologiczny, przy pomocy którego władza chce zapanować nad obywatelami". - Będziemy szukać poparcia w opinii publicznej i będziemy sprzeciwiać się temu, żebyście uciekli przed jeszcze jedną sprawiedliwością, przed sprawiedliwością wyborów, bo Sąd Najwyższy być może jest potrzebny wam po to, żebyście umknęli przed sprawiedliwym osądem Polaków. To się wam nie uda - podkreślił Augustyn.
Z kolei Bogdan Klich (PO) mówił, że wtorkowa debata "to dzień kiedy pełzający zamach stanu, wypełzł ostatecznie na powierzchnię". - W tej Izbie nie przyzwyczailiście nas do tego, że wielokrotnie łamaliście i w Sejmie i w Senacie konstytucję. Nie, nie przyzwyczailiśmy się do tego. Za każdym razem protestowaliśmy i mówiliśmy o tym głośnio, za każdym razem mówiła o tym głośno opinia publiczna, także ci ludzie, którzy dziś przez kilka godzin stali tutaj pod murami Senatu, żeby zamanifestować swoje przywiązanie do wartości, które legły u podstaw wielkiego ruchu Solidarności - mówił senator PO.
Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz (PO) ocenił, że nowelizacja ustaw sądowych przypieczętowuje demolowanie systemu prawnego. - To próba opanowania sytuacji, kiedy sędziowie powiedzieli "nie" i pokazali, że chcą, aby sądy były niezawisłe i niezależne - ocenił.
Senator sprawozdawca Rafał Ambrozik (PiS) przekonywał, że nowelizacja ustaw m.in o SN i KRS ma na celu skuteczne reformowanie wymiaru sprawiedliwości.
Senator PiS Aleksander Bobko stwierdził, że wystąpienie Piebiaka przekonało go do tego, że nowela w istocie ma charakter "techniczny" i jest reakcją na "zaskakującą obstrukcję środowiska sędziowskiego". Jak mówił - wcześniejsze ustawy dot. reformy wymiaru sprawiedliwości oraz tempo ich przyjmowania - "pewnie nie sprawia satysfakcji". - Pytam Rzecznika Praw Obywatelskich, Sąd Najwyższy - jak państwo rozumiecie praworządność nie uznając legalnie istniejących w Polsce instytucji, w tym np. Trybunału Konstytucyjnego? Czy to jest praworządność, jeżeli nie uznajecie ot tak sobie Trybunału Konstytucyjnego? Nie ma go, prawda? - pytał senatorów opozycji.
- Jeżeli wysokie autorytety i poważne instytucje w Polsce stwierdzają, że nie ma Trybunału Konstytucyjnego, jeżeli uważają, że jakaś ustawa jest niekonstytucyjna i nie kierują tej ustawy do Trybunału, tylko orzekają o niekonstytucyjności ustawy na ulicy albo stawiają się ponad prawem, to jest to elementarne, drastyczne i radykalne łamanie zasad praworządności - ocenił senator PiS.
Protest przed Senatem
Przed godziną 18 do uczestników wiecu wyszedł poseł PO Rafał Trzaskowski. Przekonywał, że przygotowana przez PiS reforma wymiaru sprawiedliwości "pozbawi nas kolejnej niezależnej instytucji", jaką są sądy, a zwłaszcza Sąd Najwyższy.
Kolejne zmiany w ustawach
W piątek Sejm głosami Prawa i Sprawiedliwości, po ekspresowym tempie prac legislacyjnych, uchwalił przygotowaną przez PiS nowelizację. Klub Kukiz'15 głosował przeciw, a kluby PO, Nowoczesnej i PSL-UED nie wzięły udziału w głosowaniu.
Zgodnie z uzasadnieniem "zasadniczym celem zmian w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa i ustawie o Sądzie Najwyższym jest doprowadzenie do usprawnienia postępowań prowadzonych przez KRS w sprawach powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego, w tym sędziego SN".
Jak zaznaczono, w zmianach chodzi między innymi o wyłączenie "możliwości obstrukcji" prowadzonych przed KRS postępowań nominacyjnych do Sądu Najwyższego.
Zmiany w ustawach o Sądzie Najwyższym, ustroju sądów powszechnych, Krajowej Radzie Sądownictwa i prokuraturze przewidują między innymi, że Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego będzie wybierało i przedstawiało prezydentowi kandydatów na pierwszego prezesa Sądu Najwyższego niezwłocznie po obsadzeniu 2/3 liczby stanowisk sędziów SN, a nie - jak jest obecnie - dopiero, gdy obsadzone są niemal wszystkie stanowiska.
Autor: ads,mm / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara