W Sejmie w czwartek przyjęto nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która ma zlikwidować Izbę Dyscyplinarną, a wprowadzić Izbę Odpowiedzialności Zawodowej. Prace nad ustawą komentowali w "Kawie na ławę" w TVN24 politycy. Zdaniem opozycji ustawa, która wyszła z Sejmu, może być niewystarczająca dla Komisji Europejskiej, aby zaakceptować polski Krajowy Plan Odbudowy.
Sejm przyjął w czwartek zainicjowaną przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Zakłada ona między innymi likwidację nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, co jest jednym z warunków Komisji Europejskiej do akceptacji polskiego Krajowego Planu Odbudowy i wypłaty unijnych pieniędzy. W Sądzie Najwyższym powstanie w zamian Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Nowela przewiduje też procedurę "testu bezstronności i niezawisłości sędziego", ale nie dla zapadłych prawomocnie orzeczeń.
Później rzecznik rządu Piotr Mueller w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie podkreślił, że ustawa została "przegłosowana z poprawkami, które były wypracowane wspólnie z Solidarną Polską i przede wszystkim z panem prezydentem, bo oczywiście pan prezydent jest gospodarzem projektu". Ocenił, że jest to "wypracowany kompromis", który - jego zdaniem - "wypełnia też kamienie milowe, które zostały zaakceptowane w ramach Krajowego Planu Odbudowy".
Zgorzelski: partia rządząca miała za złe panu prezydentowi, że wyskoczył z tym projektem
Prace nad zmianami w Sądzie Najwyższym komentowali w niedzielę w TVN24 goście "Kawy na Ławę". - Nie bądźmy naiwni. Jesteśmy jeszcze w trakcie procesu legislacyjnego. Wszystko się może zdarzyć - mówił Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu z ramienia Koalicji Polskiej-PSL.
- Pamiętajmy, że Senat oczywiście zgłosi poprawki, które były poprawkami opozycji. Jak się zachowa Sejm można się domyślać, ale też na końcu drogi procesu legislacyjnego jest zawsze prezydent. Tutaj moim zdaniem partia rządząca, która miała za złe panu prezydentowi, że wyskoczył z tym projektem, może szykować mu różnego rodzaju niespodzianki - ocenił.
Zdaniem Zgorzelskiego jeżeli prezydent podpisze tę ustawę, "to wcale nie musi ona być pomostem do zrealizowania marzeń wielu milionów Polaków o środkach z KPO". Dodał, że może też dojść do sytuacji, że prezydent nie będzie mógł podpisać tej ustawy. - Wtedy spadnie na niego odium niezadowolenia z obozu władzy - ocenił.
Gasiuk-Pihowicz: PiS-owski rząd nie był nawet w stanie zaakceptować trzech punktów z KPO
- Widzimy od naprawdę miesięcy, że Komisja Europejska robi absolutnie wszystko, żeby znormalizować te stosunki z Polską, żeby pieniądze z KPO popłynęły do polskich obywateli i do polskiej gospodarki - powiedziała Kamila Gasiuk-Pihowicz, posłanka Koalicji Obywatelskiej.
- Tymczasem od roku PiS-owski rząd nie był nawet w stanie zaakceptować trzech ważnych, ale prostych punktów z KPO - dodała.
Jej zdaniem "dopieszczając antyunijnego Ziobrę [rząd PiS - red.] nie był w stanie wypracować trzech prostych punktów z Unią Europejską, które by gwarantowały wypłacenie tych środków".
Semeniuk: kamienie milowe co do zasady zostały zaakceptowane
Sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii Olga Semeniuk (PiS) przypomniała, że rząd wysłał w ubiegłym roku projekty mające być częścią KPO, które zostały zaopiniowane pozytywnie. - Dzisiaj dyskutujemy tylko i wyłącznie o walorach politycznych - dodała.
- My od początku mówimy jasno: kamienie milowe co do zasady zostały zaakceptowane. I temu będzie służyła wizyta pani przewodniczącej [Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen - red.]. Realizacja poszczególnych tematów związanych z Krajowym Planem Odbudowy, typu transformacja cyfrowa, budownictwo, infrastruktura - dotyczą również aspektu politycznego - mówiła. - Krajowy Plan Odbudowy to jest merytoryka. O polityce możemy dywagować i możemy rozmawiać jaki będzie miała kształt, najważniejsze są projekty, które mają służyć Polakom - oceniła.
Dodała, że ustawa o zmianach w Sądzie Najwyższym, która wyszła z Sejmu, jest jednym z takich "kamieni milowych".
Czarzasty: Komisja nie będzie z tego zadowolona
Zdaniem wicemarszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego z Lewicy "będą jeszcze oceniane dodatkowe elementy". - Według mnie Komisja nie będzie z tego zadowolona - powiedział. - Ja bym kazał jeszcze poprawiać tę ustawę - dodał zapytany o to, co zrobiłby jako Komisja. Mówił też, że środki z KPO nie przepadną. - Moim zdaniem Komisja będzie wymagała w ramach kroków milowych więcej - mówił Czarzasty.
Zwracając się do PiS powiedział: "Doprowadziliście państwo do tego, że kwoty w wysokości 270 miliardów, a pytanie jeszcze o 500 pozostałych, zostały przyblokowane ze względu na to, żeście nie chcieli zlikwidować Izby Dyscyplinarnej, którą na końcu żeście zmienili i nazwali inaczej; nie chcieliście odesłać na urlopy, w stan spoczynku kilku sędziów i żeście nie chcieli odwiesić trzech sędziów w ich pracy".
- To jest skandal i to trzeba wam zawsze mówić, żeście w imię politycznych przepychanek między Ziobrą a Kaczyńskim, czy obserwacji pana prezydenta, który w tej sprawie zachowuje się moim zdaniem najrozsądniej, żeby była jasność, doprowadziliście do tego, żeście kwotę prawie 300 miliardów zawiesili i tego wam nigdy nikt nie wybaczy - dodał.
Hennig-Kloska: Komisja Europejska nie potraktuje tej ustawy jak czeku in blanco
Posłanka Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska oceniła, że "Komisja Europejska nie potraktuje tej ustawy jak czeku in blanco, tylko będzie przyglądała się temu, jak dalej ta ustawa będzie funkcjonowała w rzeczywistości i co będzie się działo w wymiarze władzy sądowniczej w Polsce".
- Czy ci sędziowie zostaną przywróceni do orzekania, jak dalej presja na sędziach będzie wywierana. To wszystko na pewno będzie monitorowane, bo podpisanie samego KPO nie oznacza dziś uruchomienia środków, bo zaliczka przepadła - wyjaśniła.
Odniosła się też do wypowiedzi Semeniuk. - Nie dyskutujemy o żadnych walorach politycznych, pani minister. Rozmawiamy o praworządności, która reguluje obszar otoczenia inwestycyjnego i tego w jaki sposób wydawane są środki europejskie. To są niezwykle ważne, wręcz kluczowe kwestie - przekonywała.
Mucha: prezydent dał dobrą ustawę
Prezydencki doradca Paweł Mucha mówił, że prezydent "dał możliwość porozumienia". - Mówimy tutaj o pewnym aspekcie politycznym - dodał, zgadzając się z Semeniuk.
- Prezydent przełamał pewien impas polityczny. Dał dobrą ustawę - ocenił. Jego zdaniem ustawa jest nadal dobra w formie, w której wyszła z Sejmu. - Jest element testu niezależności i bezstronności - wyjaśnił. - Elementy kluczowe związane z tworzeniem Izby Odpowiedzialności Zawodowej, która będzie sprawnie prowadzić sprawy dyscyplinarne, plus możność polityczna, żeby odblokować środki z KPO, to jest zachowane - dodał.
Ocenił, że zaproponowana przez prezydenta ustawa daje "pełne szanse porozumienia z Komisją Europejską".
Źródło: TVN24