Obowiązujące od czwartku nowe regulacje w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym mają zapewnić większą ochronę małoletnim, którzy stali się ofiarami przemocy. Nowelizacja przepisów powstała po tragicznej śmierci ośmioletniego Kamilka z Częstochowy, który został zakatowany przez swojego ojczyma.
Nowe przepisy mają na celu zapewnienie ochrony małoletnim, którzy stali się ofiarami przemocy. Część przepisów ustawy obowiązuje już od 29 sierpnia ubiegłego roku.
Dzieci będą miały swoich reprezentantów
Jedna ze zmian zakłada, że jeżeli dziecko zostało ofiarą przestępstwa i żaden z rodziców nie może występować w jego imieniu, sąd lub prokurator będą wnioskować do sądu opiekuńczego o niezwłoczne wyznaczenie reprezentanta dziecka.
- Do tej pory osobą reprezentującą dzieci w sytuacji, gdy nie mogą być reprezentowane przez któregoś z rodziców, był kurator. Przepisy wprowadzają zmiany w tym zakresie i teraz będzie to tak zwany reprezentant dziecka. Zmiana w mojej ocenie jest bardzo ważna, bo do tej pory był to kurator wyznaczany z listy adwokatów czy radców prawnych - mówiła adwokatka Anna Copp.
Zwróciła uwagę, że dziecko będą reprezentować adwokaci i radcowie prawni, którzy będą posiadać "odpowiednie przygotowanie" do reprezentowania małoletnich.
Szymon Widera, zastępca dyrektora MOPS w Sosnowcu, zaznaczył, że osoby, które będą w przyszłości pracować z dziećmi, muszą zostać zweryfikowane. - Nie zmieniają się wymagania tylko dla pracowników socjalnych. Od wielu lat w Sosnowcu istnieje takie coś jak Patrol Przyjazny Dziecku. Jest to twór, w którym są pracownicy MOPS-u, pracownicy socjalni i policjant patrolują nasze miasto i sprawdzają anonimowe doniesienia na temat potencjalnej przemocy - powiedział.
Nowelizacja zmienia przepisy dotyczące wysłuchania dziecka. Będzie ono mogło nastąpić raz w toku postępowania, chyba że dobro dziecka wymaga ponownego przeprowadzenia tej czynności lub taką potrzebę zgłasza samo dziecko. Ponowne wysłuchanie przeprowadzać będzie ten sam sąd, jeśli nie jest to niemożliwe lub nie stoi temu na przeszkodzie dobro małoletniego.
Co przewiduje nowelizacja - nowe obowiązki firm
Z kolei w ustawie o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym pojawił się nowy rozdział o standardach ochrony małoletnich, które dotyczą m.in. przedszkoli, szkół, placówek oświatowo-wychowawczych, poradni psychologiczno-pedagogicznych, ale także podmiotów świadczących usługi hotelarskie oraz turystyczne. Ich dyrektorzy muszą zapewnić wdrożenie określonych standardów. Ustawa m.in. rozszerza katalog podmiotów, które będą podlegały obowiązkowi przeprowadzenia weryfikacji swoich współpracowników przy użyciu rejestru przestępców seksualnych. Chodzi tu przede wszystkim o nawiązanie stosunku pracy i dopuszczenie do innej działalności związanej m.in. z wychowaniem, edukacją, wypoczynkiem, leczeniem, uprawianiem sportu przez małoletnich lub z opieką nad nimi.
Zmiany zakładają także wdrożenie procedury tzw. Serious Case Review, czyli obowiązek analiz najpoważniejszych przypadków przemocy wobec dzieci. Ustawa wyposaża uczestników interwencji odbywającej się na podstawie art. 12a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy domowej w dodatkowe narzędzie: kwestionariusz oceny ryzyka zagrożenia życia lub zdrowia dziecka.
Od czwartku podmioty objęte ustawą będą miały sześć miesięcy na wprowadzenie zmian i zastosowanie się do wynikających z niej standardów. Zmiany, które już wcześniej weszły w życie, zobligowały sędziów orzekających w sprawach z zakresu prawa rodzinnego i opiekuńczego do udziału w specjalistycznych szkoleniach. Celem tych szkoleń jest zwiększenie umiejętności rozpoznawania przez sędziów symptomów krzywdzenia dziecka i zapewnienie jego dobra w sytuacji sporu między rodzicami albo opiekunami.
Ustawa dała również podstawę do powołania przez ministra sprawiedliwości Zespołu do Spraw Ochrony Małoletnich, w którego skład będą wchodzić m.in. przedstawiciele instytucji rządowych (m.in. Krajowej Rady Kuratorów), środowisk naukowych, organizacji pozarządowych, kościołów i związków wyznaniowych.
Śmierć zakatowanego ośmioletniego Kamila z Częstochowy
Ośmioletni Kamil zmarł 8 maja po 35 dniach walki lekarzy o jego życie. Chłopiec był wcześniej wielokrotnie maltretowany przez ojczyma, 27-letniego Dawida B. Mężczyzna znęcał się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem, m.in. sadzając chłopca na rozgrzanym piecu, przypalając papierosami, polewając wrzątkiem, bijąc prysznicem oraz pięściami po całym ciele, kopiąc po głowie i rzucając nim o meble i podłogę.
Matka Kamilka, 35-letnia Magdalena B., mimo że wiedziała, co robi jej mąż, w żaden sposób nie próbowała go powstrzymać. Kamilek wielokrotnie uciekał z domu. Zdaniem lekarzy opiekujących się nim w ostatnich dniach życia, chłopiec był zaniedbywany i niedożywiony. Gdyby nie to, miałby duże szanse przeżyć.
Dawid B. był wcześniej karany. Czyny, za które obecnie odpowiada, popełnił w warunkach recydywy. Zarzuty obejmują także znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad drugim pasierbem, 7-letnim Fabianem B. Mężczyźnie oraz matce zmarłego dziecka grozi kara dożywotniego więzienia.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock