"Głównym celem projektu jest zmiana właściciela jednej z największych prywatnych stacji, TVN, w taki sposób, by partia rządząca mogła mieć wpływ na rozpowszechniane przez tego nadawcę treści" - oceniła Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która przygotowała opinię prawną do projektu noweli ustawy medialnej, uderzającego bezpośrednio w niezależność TVN. W ocenie HFPC projekt narusza "takie zasady demokratycznego państwa prawnego jak ochrona praw słusznie nabytych oraz interesów w toku". To kolejny raz, kiedy fundacja zabiera głos w sprawie projektu ustawy anty-TVN.
Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości wniosła 7 lipca późnym wieczorem do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. "Wolą ustawodawcy jest, by spółki z siedzibą w Polsce nie mogły być kontrolowane przez podmioty spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego" - napisano w uzasadnieniu. W zgodnej opinii komentatorów zmiany wymierzone są w niezależność TVN. TVN24 wciąż czeka na przedłużenie koncesji przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Ta wygasa 26 września. Wniosek o jej przedłużenie został złożony w lutym zeszłego roku.
KRRiT twierdzi, że problem leży w "sytuacji właścicielskiej" grupy TVN. Zarząd stacji w oświadczeniu napisał, że w 2015 roku Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zaakceptowała wejście amerykańskiego kapitału do TVN.
>>> Oświadczenie zarządu Spółki TVN S.A. >>> Oświadczenie TVN w związku z projektem ustawy medialnej >>> Oświadczenie Discovery, Inc. w związku z projektem ustawy medialnej
"Rażący przejaw instrumentalizacji prawa dla realizacji interesów partyjnych". Opinia prawna HFPC
Helsińska Fundacja Praw Człowieka przygotowała 12-stronicową opinię prawną do projektu nowelizacji ustawy medialnej, o czym poinformowała w poniedziałkowym komunikacie. "Rażący przejaw instrumentalizacji prawa dla realizacji interesów partyjnych, niezgodny z gwarancjami swobody wypowiedzi, zasadą demokratycznego państwa prawnego i unijną zasadą swobodą przepływu kapitału – takie są główne wnioski z opinii HFPC do projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, czyli tzw. lex TVN" - napisano w komunikacie.
To kolejny raz, kiedy HFPC zabiera głos w sprawie projektu nowelizacji forsowanego przez PiS. Już 8 lipca wydała oświadczenie w sprawie projektu nowelizującego ustawę o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Oceniła ją jako instrumentalną próbę wywarcia wpływu na jednego z największych prywatnych nadawców telewizyjnych w Polsce – TVN S.A. i ograniczenia swobody jego działania.
"Cel stoi w oczywistej sprzeczności z zasadą niezależności mediów"
W poniedziałkowym komunikacie, dotyczącym przygotowanej obecnie ekspertyzy prawnej, podkreślono, że projekt nowelizacji "znacząco zmienia warunki uzyskiwania koncesji, a także stwarza możliwość cofnięcia koncesji podmiotom, które tych nowych warunków nie spełniają".
"Fundacja zwraca uwagę, że choć ustawodawca może decydować o warunkach organizowania działalności nadawczej i może uzależniać uzyskanie koncesji od spełnienia określonych przesłanek, to system koncesjonowania musi służyć uprawnionym celom i być proporcjonalny do takich celów. Rozwiązania zaproponowane w projekcie nie spełniają tych wymogów" - czytamy w komunikacie.
"Choć projektodawca powołuje się na cele, które teoretycznie mogłyby być uznane za uprawnione – takie jak bezpieczeństwo państwa – to szereg okoliczności wskazuje, że uzasadnienie to ma charakter pozorny, a w rzeczywistości głównym celem projektu jest zmiana właściciela jednej z największych prywatnych stacji, TVN, w taki sposób, by partia rządząca mogła mieć wpływ na rozpowszechniane przez tego nadawcę treści" - napisano. Zdaniem HFPC "taki cel stoi w oczywistej sprzeczności z zasadą niezależności mediów i zasadą pluralizmu medialnego i tym nie może uzasadniać ograniczenia swobody wypowiedzi".
"Nawet jeżeli uznać, że oficjalnie deklarowane cele projektu nie mają charakteru pozornego, to proponowane rozwiązania nie spełniają również wymogu proporcjonalności" - napisano dalej. Wyjaśniono, że "ustawa o radiofonii i telewizji, w swym obecnym brzmieniu, zawiera już przepisy umożliwiające odmowę udzielenia koncesji, jeśli rozpowszechnianie programów mogłoby zagrozić bezpieczeństwu i obronności państwa, a także cofnięcie już udzielonej koncesji z tych samych powodów".
"Istniejące rozwiązania stwarzają już zatem możliwość ochrony przed działalnością nadawcy, która mogłaby uderzać w bezpieczeństwo państwa, a zarazem obecne środki w dużo mniejszym zakresie ograniczają wolność słowa (dotyczą konkretnych podmiotów stwarzających zagrożenie, a nie wszystkich nadawców z wszystkich państw nie będących członkami EOG, jak proponuje projekt)" - podkreślono.
"Zamiast służyć poprawie bezpieczeństwa, mogą przyczyniać się do zwiększania zagrożeń"
Jak przekazała w komunikacie Helsińska Fundacja Praw Człowieka, "proponowane rozwiązania mogą wręcz wywołać skutki odwrotne od zamierzonych, tzn. zamiast służyć poprawie bezpieczeństwa, mogą przyczyniać się do zwiększania zagrożeń".
"Szczególnie w kontekście tzw. działań hybrydowych państw trzecich, na które powołują się projektodawcy" - wskazano.
Jak czytamy, "szereg instytucji międzynarodowych podkreśla, że to właśnie niezależne i pluralistyczne media stanowią kluczowy sposób ochrony przed kampaniami dezinformacyjnymi – tymczasem projekt, uderzając w wolność mediów, mógłby uczynić Polskę bardziej podatną na tego rodzaju działania hybrydowe, zwiększając zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa".
Podobieństwa do rosyjskiej ustawy medialnej
Według ekspertów Fundacji projekt nowelizacji przypomina rosyjską ustawę medialną z 2014 roku. "Ustawa ta również zaostrzyła wcześniej istniejące regulacje dotyczące ograniczenia udziału zagranicznych podmiotów w strukturze właścicielskiej rosyjskich mediów i także oficjalnie była uzasadniana potrzebą ochrony bezpieczeństwa państwa" - napisano.
Zaznaczono, że "jednocześnie ustawa ta była odbierana w istocie jako próba zwiększanie kontroli władzy nad systemem medialnym w Rosji poprzez zmuszenie zagranicznych właścicieli do sprzedaży swoich udziałów podmiotom krajowym powiązanym z rządzącymi". "Niestety, dalsze losy mediów przejętych w ten sposób potwierdziły obawy o ograniczanie niezależności mediów" - czytamy w komunikacie.
"Budzi uzasadnione wątpliwości pod kątem jego zgodności z prawem Unii Europejskiej"
"W opinii HFPC projekt narusza również takie zasady demokratycznego państwa prawnego, jak ochrona praw słusznie nabytych oraz interesów w toku" - zaznaczono.
Fundacja wyjaśniła, że "reguły te wymagają od ustawodawcy takiego stanowienia prawa, by nowo wprowadzone przepisy stwarzały podmiotom prawa warunki ku temu, by mogły one prowadzić swe sprawy w zaufaniu, że ich prawa, uzyskane na podstawie działań podejmowanych w zgodzie z obowiązującymi przepisami, będą także uznawane przez prawo obowiązujące w przyszłości". "Choć ochrona praw nabytych nie ma charakteru absolutnego, to jej ograniczenie musi być odpowiednio uzasadnione – a przedstawiony projekt nie spełnia tego wymogu" - oceniono.
"Z podobnych powodów projekt budzi uzasadnione wątpliwości pod kątem jego zgodności z prawem Unii Europejskiej, w szczególności z zasadą swobody przepływu kapitału. Choć swoboda ta nie ma charakteru absolutnego, to analiza proponowanych ograniczeń wskazuje, że mają charakter niezasadny i nieproporcjonalny w stosunku do deklarowanych celów regulacji i jako takie stanowią niedozwoloną ingerencję w swobodę przepływu kapitału" - czytamy.
HFPC przekazała, że "opinia powstała w ramach projektu 'Monitoring systemu ochrony praw człowieka w Polsce' finansowanego ze środków EOG w ramach Funduszu Aktywni Obywatele oraz w ramach pomocy prawnej dla dziennikarzy i dziennikarek wspieranej przez Globalny Fundusz Obrony Mediów UNESCO".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN/Krzysztof Dubiel