Pluralizm poglądów potrzebuje wartości, które zbliżają i łączą ludzi - mówił podczas uroczystości ku czci św. Stanisława w Krakowie przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski arcybiskup Stanisław Gądecki. Dodał, że demokratyczne państwo nie może być pozbawione wartości, zawieszone w próżni.
Niedzielną mszę św. odprawioną w sanktuarium Męczeństwa św. Stanisława na krakowskiej Skałce poprzedziła procesja z relikwiami świętych, która wyruszyła z Wawelu. Uczestniczyli w niej: prezydent Andrzej Duda, Episkopat Polski, nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio, szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski, podsekretarz stanu w KP RP Wojciech Kolarski, poseł Małgorzata Wassermann – kandydatka Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Krakowa, parlamentarzyści, władze Małopolski i Krakowa oraz wierni.
"Pluralizm poglądów"
W homilii arcybiskup Stanisław Gądecki odniósł się do ośmiu głównych zasad demokracji: rządów ludu, państwa prawa, trójpodziału władzy, pluralizmu poglądów i postaw, konieczności oparcia demokracji na fundamentach etycznych, zgodności porządku prawnego z prawem moralnym, praw człowieka i laickości.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski mówił, że charakterystyczny dla demokracji pluralizm poglądów i postaw potrzebuje wartości, które zbliżają ludzi i ich łączą.
- W społeczeństwach o wyjątkowym przywiązaniu do wolności osobistej, pluralizm poglądów i postaw urasta do najwyższej wartości - mówił. - Trzeba jednak zauważyć, że pluralizm poglądów i postaw sam z siebie nie jest w stanie wygenerować żadnych pozytywnych wartości zdolnych do zespolenia jednostek i uczynienia z nich społeczeństwa – powiedział arcybiskup.
Jak zaznaczył, choć pluralizm umożliwia - do pewnego stopnia, pokojowe współżycie wewnątrz państwa, to jednak przyczynia się także do zaniku wartości wspólnych, które "w atmosferze powszechnego pluralizmu karłowacieją i stają się poglądem lub stanowiskiem jakiegoś człowieka czy grupy ludzi, bez możliwości uczynienia ich wartościami powszechnymi".
- Aby w pełni zrealizować siebie, pluralizm poglądów potrzebuje także tych wartości, które zbliżają ludzi i ich łączą – podkreślił.
- Gdy chrześcijaństwo stanowiło w Europie religię dominującą, ono dostarczało owych wartości. Dzisiaj – pozbawieni tego wspólnego fundamentu wartości powszechnych, czujemy, jak nasze społeczeństwa kruszą się w sensie duchowym - mówił arcybiskup.
- Coraz mniej jest wartości, które nas łączą, a coraz więcej tych, które nas dzielą. Czy zatem skazani jesteśmy na świat, w którym łączyć nas będzie tylko kodeks ruchu drogowego? - pytał.
Niebezpieczeństwa dla demokracji
- Prawdziwa demokracja domaga się przyjęcia z przekonaniem wartości inspirujących procedury demokratyczne: godności każdej osoby ludzkiej, poszanowania praw człowieka, uznania dobra wspólnego za cel i kryterium porządkującego życie polityczne - mówił.
Wskazał, że jeśli pozbawi się demokrację tych fundamentów, istnieje niebezpieczeństwo, że – zgodnie z procedurami demokratycznymi, państwa cieszące się wolnością z czasem przyjmą charakter totalitarny, w którym całkowitą władzę sprawować będzie wąska grupa wybranych przez naród oligarchów.
- Demokratyczne państwo nie może być zawieszone w aksjologicznej próżni, ponieważ zakłada ono konkretne fundamenty etyczne - zaznaczył. Wśród wartości inspirujących procedury demokratyczne na pierwszym miejscu znajduje się poszanowanie godność osoby ludzkiej, które oznacza, że osoba zawsze winna być celem, nigdy środkiem do celu" - podkreślił abp Gądecki.
Przewodniczący KEP mówił, że "zdrowa demokracja zakłada zgodność porządku prawnego z prawem moralnym". Wskazał, że współcześnie szeroko rozpowszechniony jest pogląd, iż porządek prawny społeczeństwa powinien ograniczać się do utrwalania i przyswajania sobie przekonań większości, a ustanawiając normy niezbędne dla współżycia społecznego należałoby się kierować wyłącznie wolą większości, jakkolwiekby ona nie była.
- W ten sposób każdy polityk w swojej działalności powinien by wyraźnie oddzielać sferę osobistego sumienia od sfery aktywności publicznej - przytoczył "Evangelium Vitae".
- Nic bardziej błędnego. Nie wolno przeceniać demokracji, czyniąc z niej namiastkę moralności lub "cudowny środek" na niemoralność - mówił przewodniczący KEP. Podkreślił, że demokracja jest zasadniczo porządkiem i środkiem do celu, a nie celem. - Charakter "moralny" demokracji nie ujawnia się samoczynnie, ale zależy od jej zgodności z prawem moralnym, któremu musi być podporządkowana - podobnie jak każda inna, ludzka działalność. Zależy ona od moralności celów, do których zmierza, i środków, jakimi się posługuje. Wartość demokracji rodzi się albo zanika wraz z wartościami, które ona wyraża i popiera - podkreślił arcybiskup. Dodał, że podstawą tych wartości "nie mogą być tymczasowe i zmienne 'większości' opinii publicznej, ale wyłącznie uznanie obiektywnego prawa moralnego, które jako 'prawo naturalne', wpisane w serce człowieka, jest normatywnym punktem odniesienia także dla prawa cywilnego".
Państwo prawa
Abp Gądecki mówił, że Kościół popiera koncepcję państwa prawnego, którego istotą jest związanie władzy państwowej prawem. Przestrzegł przed lekceważeniem formalnych reguł.
- Są one bowiem wyrazem wartości, jakie stanowią wolność i prawo. To ważna i realistyczna przestroga przed emocjonalnymi reakcjami na wykryte nadużycia czy też pokusami czystego pragmatyzmu i niecierpliwością, które skłaniają czasem opinię publiczną, a więc również polityków, do zgody na naginanie, a niekiedy nawet na łamanie prawa lub uchwalania go ad hoc dla przyspieszenia realizacji konkretnych celów - mówił abp Gądecki.
Podkreślił, że za doraźne poprawienie efektywności działań poprzez przyjęcie – nawet w wersji łagodnej, zasady "cel uświęca środki" trzeba bowiem zawsze, w ogólnym rozrachunku, zapłacić sporą cenę, jaką jest osłabienie poszanowania dla instytucji państwa i stanowionych praw.
Jak mówił, zasada laickości, czyli świeckości, powinna być właściwa nie tylko demokracji, ale w ogóle wszelkim dobrym rządom politycznym.
- Zasada zdrowej laickości, zakłada poszanowanie wszystkich wyznań religijnych przez państwo, które zapewnia wspólnotom wierzących swobodę sprawowania kultu i prowadzenia działalności o charakterze duchowym, kulturalnym i charytatywnym. W społeczeństwie pluralistycznym laickość umożliwia spotkanie różnych tradycji religijnych z narodem - wskazał.
- Co innego laicyzm, który – podważając polityczne i kulturowe znaczenie wiary, usiłuje zdyskredytować wszelkie formy zaangażowania społecznego i politycznego chrześcijan - mówił.
- W laicyzmie dochodzi do radykalnego zanegowania samej etyki naturalnej - podkreślił.
Autor: aw / Źródło: PAP