Śledztwo umorzono "wobec niewykrycia sprawców nieostrożnego użycia broni", śledztwo umorzono "wobec niestwierdzenia przestępstwa", przyjęto wersję samobójstwa, pobicia dokonali nieznani sprawcy... Wprowadzona przez stan wojenny "praworządność" nadzorowana przez milicję i SB doprowadziła do śmierci co najmniej kilkudziesięciu ludzi. Ginęli opozycjoniści, księża, ale i zupełnie przypadkowi ludzie, którzy stanęli na drodze władzy ludowej.
Komunistyczny aparat represji puszczony w ruch przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego nie był wybredny. Ginęli przedstawiciele wszystkich klas, płci i w różnym wieku. Ginęli od kul podczas pacyfikacji, pobici na komisariatach, zmaltretowani w radiowozach i porzuceni na pewną śmierć, popełniali "samobójstwa".
Sprawcy morderstw przeważnie pozostali bezkarni. 17 grudnia kula wystrzelona podczas tłumienia przez wojsko i milicję demonstracji w Gdańsku ugodziła śmiertelnie 20-letniego Antoniego Browarczyka. Śledztwo umorzono "wobec niewykrycia sprawców nieostrożnego użycia broni".
Wojciech Cieślewicz miał 29 lat, gdy jako przypadkowy przechodzień został kilkukrotnie uderzony pałką po głowie 13 lutego 1982 r. podczas rozpędzania przez milicję demonstracji na Moście Teatralnym w Poznaniu. Dwukrotnie poddany trepanacji czaszki, zmarł 2 marca 1982 r. nie odzyskawszy przytomności. Śledztwo nie doprowadziło do ustalenia sprawców.
17-letni Emil Barchański z Warszawy 10 lutego 1982 r. wraz z kolegami oblał farbą i podpalił pomnik Feliksa Dzierżyńskiego. Zatrzymany przez SB 3 marca 1982 r. podczas druku wydawnictw podziemnych, był bity i zmuszany do składania fałszywych zeznań. 3 czerwca 1982 r. razem ze znajomym pojechał nad Wisłę, gdzie zaginął w tajemniczych okolicznościach. Po dwóch dniach jego ciało wyłowiono z rzeki.
Tadeusz Frąś, 34-letni nauczyciel, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w szkole podstawowej w Zabierzowie Bocheńskim koło Niepołomic, 7 września 1983 r. wyjechał do Krakowa. Nie dotarł jednak na umówione spotkanie. Jego ciało ze śladami ciężkiego pobicia znaleziono na przedmieściu Krakowa. W prowadzonym tendencyjnie śledztwie przyjęto wersję samobójstwa.
Piotr Bartoszcze, 34-letni jeden z organizatorów struktur związkowych "Solidarności Chłopskiej", uczestnik strajków chłopskich i sygnatariusz porozumień bydgoskich z kwietnia 1981 r., poprzedzających rejestrację NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych, zaginął 7 lutego 1984 r. podczas rozwożenia wydawnictw podziemnych. 9 lutego 1984 r. brat znalazł jego ciało w studzience melioracyjnej na polu. Widoczne były ślady bicia i duszenia. Osierocił czworo dzieci, najmłodsze urodziło się po śmierci ojca. Śledztwo umorzono "wobec niestwierdzenia przestępstwa".
7 stycznia 1985 r. 32-letni Roman Franz, sztygar z Kopalni Węgla Kamiennego w Gliwicach, został zatrzymany przez milicję na komisariacie kolejowym. Kilka godzin później, nieprzytomny, został znaleziony na ławce koło dworca PKP. Zmarł po przewiezieniu do szpitala. Przyczyną śmierci były liczne urazy głowy, wskazujące na pobicie. Sprawców nie wykryto.
19-letni Marcin Antonowicz, student I roku Uniwersytetu Gdańskiego, został zatrzymany przez funkcjonariuszy ZOMO wieczorem 19 października 1985 r. na ulicy w rodzinnym Olsztynie. W trakcie przewozu milicyjną ciężarówką został dotkliwie pobity i wyrzucony z samochodu. Zmarł 2 listopada 1985 r. nie odzyskawszy przytomności. Śledztwo, mające wykazać niewinność milicjantów, prowadzono pod ścisłym nadzorem WUSW i kierownictwa MSW. Dokładna liczba osób, które w wyniku wprowadzenia stanu wojennego poniosły śmierć, nie jest znana. Przedstawiane listy ofiar liczą od kilkudziesięciu do ponad stu nazwisk. Nieznana pozostaje również liczba osób, które straciły w tym okresie zdrowie na skutek prześladowań, bicia w trakcie śledztwa czy też podczas demonstracji ulicznych. Portrety i biogramy 56 osób, zmarłych i zamordowanych po 13 grudnia 1981 r. można znaleźć na stronach Instytutu Pamięci Narodowej 13grudnia81.pl
Źródło: tvn24.pl