Pełczyńska-Nałęcz: Zełenski rozumie, że bez wsparcia polskiego nie ma szans z sukcesem prowadzić wojny

Prezydent Andrzej Duda, który w piątek był w Kijowie, powiedział w ukraińskim parlamencie: - W moim głębokim przekonaniu czas podpisać nowe dobrosąsiedzkie porozumienie, które uwzględni to, co zbudowaliśmy w naszych relacjach przynajmniej w ostatnich miesiącach.

O relacjach polsko-ukraińskich w obliczu rosyjskiej agresji mówiła w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, była ambasador Polski w Rosji, była wiceminister spraw zagranicznych, a obecnie dyrektorka instytutu Strategie 2050.

- Ja bym powiedziała, że my już mamy totalnie nową rzeczywistość tych relacji. Nowe otwarcie już się zdarzyło - stwierdziła.

Podkreślała, że dzisiaj "Polska jest bardzo bliskim, efektywnym sojusznikiem Ukrainy". - Nie tylko takim, który mówi, ale też czyni - Polska wpuszcza uchodźców, przez Polskę idą dostawy broni na Ukrainę. To się realnie dzieje. To widać w sympatiach i wyrazistych gestach wdzięczności - mówiła.

Prezydent Wołodymyr Zełenski - zaznaczyła - "nie robi tego po prostu dlatego, że ma taki przypływ emocji". - On bardzo dobrze rozumie, że dzisiaj bez polskiego wsparcia - zaryzykowałabym tezę - on nie ma szans z sukcesem prowadzić tej wojny. Bo to przez Polskę idą te dostawy - powiedziała Pełczyńska-Nałęcz.

Dodała, że "teraz pojawia się kolejna bardzo ważna rzecz, czyli eksport ukraińskich zbóż, produktów rolnych". - To bardzo ważna część ukraińskiej gospodarki, a to wszystko gnije z powodu zablokowania portów czarnomorskich. Wyeksportowanie tego może się zdarzyć drogą lądową. Polska jest tu absolutnie kluczowa. To wymaga gigantycznego wysiłku logistycznego i organizacyjnego - podkreśliła.