Pod naciskiem nauczycieli rząd wycofuje z konsultacji społecznych projekty nowelizacji Karty Nauczyciela i ustawy o zmianie systemu oświaty. - To ukłon w stronę społecznych partnerów - mówi Michał Boni, podsekretarz stanu w kancelarii premiera. Nadal nie wiadomo, czy 1 września nauczyciele rozpoczną referendum strajkowe.
- Rząd chce usatysfakcjonować partnerów i rozmawiać o wszystkich problemach edukacji, wynagrodzenia, o emeryturach pomostowych, o systemie funkcjonowania edukacji, a także o systemie jej finansowania – tłumaczył decyzję Boni. - Jak najszybciej siadamy do rozmów, a później skracamy tryb konsultacji – dodał. Według niego, rozmowy rozpoczną się jeszcze w tym tygodniu.
Będą negocjować
Wycofania projektów z konsultacji społecznych domagał się Związek Nauczycielstwa Polskiego. Przed spotkaniem z przedstawicielami rządu prezes ZNP Sławomir Broniarz powiedział dziennikarzom, że to warunek dalszych negocjacji z MEN. - Ta decyzja umożliwi merytoryczną dyskusję nad treścią tych projektów bez presji czasu. ZNP dołoży starań, żeby przyspieszyć ten proces, ale merytoryczna strona jest najważniejsza - podkreślił prezes ZNP.
Przeciwko mniejszym zarobkom
ZNP nie akceptuje projektów nowelizacji Karty Nauczyciela i ustaw o systemie oświaty. Zawarte w nich zapisy umożliwiają wprawdzie zwiększenie pensum godzinowego nauczycieli, ale zdaniem prezesa ZNP, wydłużenie czasu pracy, zniweczy efekt uzgodnionych już z rządem podwyżek. To z kolei sprawi, że nauczyciele będą w efekcie zarabiać mniej. Pracownicy oświaty nie chcą także pozwolić na odebranie im prawa do wcześniejszej emerytury. Nie zgadzają się również na przejęcie przez samorządy nadzoru pedagogicznego nad placówkami oświatowymi. Do tej pory zajmowały się tym kuratoria.
We wtorek związkowcy zdecydują, czy 1 września rozpocznie się pogotowie protestacyjne. Na posiedzenie został zaproszony minister w kancelarii premiera Michał Boni oraz przedstawiciele resortów edukacji, pracy i finansów.
Źródło: TVN24, PAP