Piotr Sajdak chciał ochronić dziewczynę przed atakiem nożownika. Otrzymał trzy ciosy w rękę, dwa w pośladek, jeden w biodro. Rękę trzeba było amputować. Teraz mówi: „Dostałem kopa od życia. Zrozumiałem, że muszę je zmienić”. W programie MasterChefi udowodnił, że ważniejsze od zdolności manualnych są smak i siła woli. Materiał "Faktów" TVN.
- Przed wypadkiem mówiłem ludziom, że mam dwie lewe ręce do wszystkiego. Teraz wszystko wreszcie wróciło do normy i mam jedną lewą rękę - śmieje się Piotr Sajdak, ofiara napaści nożownika.
Świetny kucharz
Od ataku mija rok, a pan Piotr nauczył się z własnego dramatu żartować. Między zakupami na targu a siłownią wspomina, jak w jednym z krakowskich klubów świętował rozpoczęcie roku akademickiego. Tego wieczoru stanął w obronie koleżanki.
- Dostałem trzy ciosy w rękę, dwa razy w pośladek, raz w biodro - wspomina. Pociętą nożem rękę trzeba było amputować. Najpierw myślał, że to koniec, potem zaczął gotować lewą, choć był praworęczny. To była prosta droga do programu MasterChef, gdzie pokazał, co potrafi. Bez taryfy ulgowej ścigał się z innymi.
- Oczarował nas swoją opowieścią o gotowaniu i swoim daniem. Nie mogłam uwierzyć w to, że tak sobie świetnie radzi - opowiada Anna Starmach, jurorka programu MasterChef.
Z programu wprawdzie odpadł, ale wciąż gotuje, bo to dla niego terapia. Z przerwą na ćwiczenia, bo sport to druga pasja. - Dostałem takiego kopa od życia, że muszę je troszkę zmienić. Zacząć żyć bardziej aktywnie, robić wszystko "bardziej" - mówi Piotr Sajdak.
Pomaganie innym
Budowanie formy nie jest jednak celem, chodzi bowiem o maratony. Ekipa Jana Meli biegając zbierała pieniądze na jego protezę. Teraz, choć protezy jeszcze nie ma, to pan Piotr sam biega, pomagając innym.
- Ciężko za nim nadążyć. Piotrek tak się wkręcił w tę i inne akcje, że teraz sam pomaga i biega dla innych. Pomaga zbierać pieniądze - opowiada Jan Mela, założyciel Fundacji "Poza Horyzonty".
Jak tłumaczy tymczasem pan Piotr, bardzo chciałby mieć protezę, "ale osoba, która np. straciła nogę bardziej potrzebuje protezy, bo ona nie może chodzić".
"Chcę spędzić aktywnie życie"
Mimo wypadku wciąż studiuje socjologię. Przyznaje, że może pozna dzięki temu odpowiedź na pytanie, dlaczego został zaatakowany.
- Nie do końca rozumiem tę sytuację. Nie wiem dlaczego się tak stało. Cieszę się, że tej nocy po prostu przeżyłem - mówi.
Napastnikowi za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi 10 lat więzienia. - Czy ja go będę w tym momencie nienawidził, czy mu złorzeczył nie sprawi, że odrośnie mi ręka - opowiada pan Piotr. Dlatego, zamiast liczyć dni do procesu, myśli o tym, z czego ugotuje pyszną kolację.
- Wiem, że na pewno chcę spędzić aktywnie życie i nie chcę niczego żałować - dodaje.
Program MasterChef na antenie TVN w każdą niedzielę o 21.30.
Autor: mb/ja / Źródło: Fakty TVN