W szkołach podstawowych będą mogli pracować asystenci nauczyciela, będzie też można cofnąć sześciolatka z I klasy do przedszkola – zdecydował w piątek Sejm nowelizując ustawę o systemie oświaty. Nowela trafi teraz do Senatu.
Za przyjęciem nowelizacji głosowało 230 posłów, 198 było przeciw, sześciu wstrzymało się od głosu. Opozycja zgodnie krytykowała proponowane zmiany. - Ta nowelizacja to koń trojański wprowadzony do polskiej szkoły. Pod pozorem dobrych rozwiązań PO przy wsparciu PSL zniszczy Kartę Nauczyciela i doprowadzi to tego, że w szkole będą zatrudniani asystenci, pracujący 40 godzin za minimalną płacę, na podstawie Kodeksu pracy lub na umowę śmieciową - mówił przed głosowaniem Artur Ostrowski (SLD). - Wprowadzacie do polskiej szkoły chaos, bałagan, poczucie tymczasowości. W tej chwili uderzacie w nauczycieli, chcecie tylnymi drzwiami, podstępnie wyprowadzić Kartę Nauczyciela ze szkół - powiedziała Marzena Machałek (PiS).
Marzena Wróbel (SP), zauważyła że "istnieje groźba zastępowania nauczycieli osobami wspierającymi". - W ustawie jest zapis, że asystent nauczyciela wykonuje zadania pod kierunkiem nauczyciela prowadzącego zajęcia. Pod kierunkiem - w prawie administracyjnym - oznacza wykonywanie wszystkich możliwych zadań - stwierdziła Wróbel.
"Jesteście przeciwni tworzeniu miejsc pracy"
Argumenty te odrzuciła minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska. - Jeżeli dobrze rozumiem - a mam nadzieję, że dobrze - i lewą i prawą stronę, to rozumiem to tak, że jesteście przeciwni tworzeniu miejsc pracy w szkole. Mam nadzieję, że wyborcy wam to zapamiętają. Nie liczę na wiele, liczyłam na odrobinę zdrowego rozsądku, ale rozumiem, że jeszcze nie tym razem - odpowiedziała. Zgodnie z nowelizacją, której projekt przygotowali posłowie PO, samorządy będą mogły zatrudniać w podstawówkach asystentów nauczycieli, których zadaniem ma być wspieranie nauczyciela prowadzącego zajęcia dydaktyczne, wychowawcze i opiekuńcze lub zajęcia świetlicowe. Asystenci będą musieli mieć wykształcenie co najmniej takie samo jak nauczyciele uczący w danej szkole oraz przygotowanie pedagogiczne. Będą jednak zatrudniani przez samorządy na podstawie Kodeksu pracy, a nie - jak nauczyciele - na podstawie Karty Nauczyciela. Wynagrodzenie ich nie będzie mogło być wyższe niż to, które otrzymuje nauczyciel dyplomowany.
Odrzucono wszystkie poprawki
Posłowie odrzucili wszystkie poprawki do projektu noweli zgłoszone przez PiS, SP i SLD dotyczące asystentów. SP chciało wykreślenia z noweli wszystkich zapisów dotyczących asystentów. Z kolei PiS w swojej poprawce do projektu zaproponowało, by zamiast "asystentów nauczycieli" w szkołach podstawowych pojawili się "nauczyciele wspierający", zatrudnieni zgodnie z Kartą Nauczyciela. Poprawka SLD doprecyzowywała, czym asystenci nie będą mogli się zajmować w szkole. Zgodnie z nią nie mogliby wykonywać zadań nauczycieli określonych w Karcie Nauczyciela. Przyjęta w piątek przez Sejm nowelizacja daje też możliwości odroczenia nauki sześcioletniego dziecka w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Zgodnie z zapisami noweli, rodzice będą mogli na podstawie opinii psychologa cofnąć dziecko do zerówki, nawet, gdy we wrześniu rozpocznie ono już naukę w szkole. Będą mieli na to czas do 31 grudnia. Obecnie decyzję o odroczeniu nauki w pierwszej klasie podejmuje dyrektor szkoły na wniosek rodziców i po przedstawieniu opinii poradni psychologiczno-pedagogicznej. Teraz Sejm zdecydował, że o odroczeniu będzie przesądzała sama opinia psychologa i wola rodziców. PiS proponowało by do odroczenia nie byłaby w ogóle konieczna opinia poradni, a wystarczałaby sama wola rodziców. Ta poprawka również została odrzucona przez Sejm. W nowelizacji znajdują się także zapisy dotyczące m.in. organizacji zajęć świetlicowych w szkołach. Zgodnie z nimi szkoły będą musiały organizować taką opiekę, jeśli będą wnioskować o to rodzice. W świetlicach pod opieką jednego nauczyciela nie będzie mogło być więcej niż 25 uczniów.
Autor: kde/tr / Źródło: PAP