Wyciągniemy wnioski. Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca - mówił w "Jeden na jeden" Robert Tyszkiewicz, szef sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego. Odniósł się w ten sposób do wpisów na oficjalnym profilu prezydenta, które w sieci zostały skomentowane jako wpadki.
Tweety, które w środę pojawiły się oficjalnym profilu prezydenta Bronisława Komorowskiego, wywołały szereg krytycznych komentarzy w sieci.
Chodzi m.in. o wpis: "Wysłanie sił rozjemczych ma sens jeżeli jest rozejm, bo jak jest wojna to trudno tam wysyłać żołnierzy".
Dwa profile
Tyszkiewicz powiedział, że takie sytuacje, jak na oficjalnym profilu prezydenta nie powinny mieć miejsca.
Jednocześnie zapewnił, że sztab wyborczy Komorowskiego nie ma z tym nic wspólnego.
Profil prezydent.pl prowadzą prezydenccy urzędnicy. W sieci działa też profil "popieram Komorowskiego" poświęcony kampanii wyborczej, za który odpowiadają sztabowcy Komorowskiego.
Tyszkiewicz pytany, czy sztab wyborczy przejmie od prezydenckich urzędników oficjalny profil prezydenta na Twitterze, odpowiedział: - Nie możemy, nie powinniśmy ingerować w ten sposób.
Dodał, że to, co mówi należy potraktować, jako "apel, prośbę, sygnał".
Tyszkiewicz zaznaczył, że jest przekonany, że urzędnicy prezydenta odpowiedzialni za oficjalny profil Bronisława Komorowskiego jako głowy państwa wyciągną wnioski z tego, co się stało.
"Musi nastąpić refleksja"
- Musi nastąpić poważniejsza niż do tej pory refleksja i znacząca korekta - powiedział Tyszkiewicz. - Jestem przekonany, że Kancelaria Prezydenta wdroży procedury, które są potrzebne, aby tego typu sytuacje nigdy się już nie zdarzały - dodał.
Tyszkiewicz był też pytany, czy był wściekły na to, w jaki sposób zareagowano w sobotę na profilu prezydenta na wyborcze wystąpienie kandydata PiS Andrzeja Dudy.
Popłynęła z niego lawina tweetów. Wśród blisko trzydziestu wpisów pojawił się także ten, w którym "prezydent Węgier spotkanie się z Prezydentem" (pisownia oryginalna).
- Jak każdy, kto obserwuje aktywność internetową, bo reakcja społeczności (internetowej - red.) była natychmiastowa i rozległa - odpowiedział Tyszkiewicz.
Bez debaty
Szef sztabu wyborczego Komorowskiego był też pytany, czy o wypowiedź prezydenta ws. debaty przez pierwszą turą wyborów. Prezydent powiedział, że "chciałby jak najdłużej tego piekła nie zwiedzać ponownie".
- Prezydent chciał dać do zrozumienia, że nie tylko w Polsce, ale i na świecie, nie ma tradycji debat ze wszystkimi kontrkandydatami przed pierwszą turą. Nie ma na to sensownej formuły - ocenił Tyszkiewicz.
- Prezydent nie może wyróżniać kogokolwiek z kontrkandydatów poprzez zaproszenie do indywidualnej debaty - dodał.
Odnosząc się do wydatków na kampanię Komorowskiego, odpowiedział, że można mówić nawet o 18 mln zł, bo taki jest limit na kampanię. - Będę chciał wykorzystać tyle środków finansowych, które będą potrzebne, żeby zapewnić panu prezydentowi skuteczną, dobrą, intensywną kampanię - podkreślił Tyszkiewicz.
Zapowiedział, że w sobotę na Podlasiu prezydent będzie miał ważne wystąpienie w sprawie polityki zagranicznej, a w niedzielę w Warszawie spotyka się z komitetem poparcia utworzonym przez "autorytety jednego z bardzo szanowanych środowisk życia publicznego w Polsce". Tyszkiewicz nie chciał ujawnić szczegółów.
Autor: MAC//tka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24