Twierdzą, że sprzedała alkohol nieletnim i doszło do tragicznego wypadku. Ekspedientka się broni

W wypadku zginęło siedem osób w wieku od 13 do 17 lat. Cudem przeżyło dwoje
W wypadku zginęło siedem osób w wieku od 13 do 17 lat. Cudem przeżyło dwoje
Źródło: tvn24
Nowy wątek w sprawie tragicznego wypadku, w którym w kwietniu pod Chełmnem (woj. kujawsko-pomorskie) zginęło siedmioro nastolatków. Prokuratura postawiła zarzut 25-letniej ekspedientce miejscowego sklepu. Według śledczych, kilka godzin przed tragedią Agnieszka W. sprzedała alkohol nastolatkom, którzy uczestniczyli w tragedii. Kobieta nie przyznaje się do winy. - Odesłałam ich z kwitkiem. Przyszedł ktoś dorosły z ulicy i kupił im ten alkohol - tłumaczy.

Wypadek wydarzył się w połowie kwietnia w Klamrach. Na miejscu zginęło siedem osób w wieku od 13 do 17 lat. Przeżyło dwoje szesnastolatków.

Słowa i dowody

- W toku prowadzonego śledztwa zdołaliśmy ustalić, że Agnieszka W., 25-letnia mieszkanka Chełmna, sprzedała alkohol, wódkę żubrówkę o pojemności 0,7 l, dwojgu nieletnim, którzy przeżyli wypadek - potwierdziła w rozmowie z TVN 24 Judyta Głowacka, szefowa Prokuratury Rejonowej w Chełmnie.

Oprócz słów nastolatków, kobietę obciąża również paragon ze sklepu.

"Odesłałam ich z kwitkiem"

Podejrzana nie przyznała się do winy. Złożyła wyjaśnienia. - Z nich wynika, że nie kojarzy takiej sytuacji, aby sprzedawała alkohol osobom nieletnim. Dodała, że w przypadkach, w których ma wątpliwości, prosi młodych ludzi o okazanie dowodu osobistego - poinformowała prokurator.

Ekspedientce grozi grzywna.

- Mam świadka na to, że ja tak naprawdę im tego alkoholu nie sprzedałam. Odesłałam ich z kwitkiem. Przyszedł ktoś z ulicy. I ktoś dorosły z ulicy kupił im ten alkohol - tłumaczyła dziennikarzowi TVN24 ekspedientka. Kobieta podejrzewa, że po prostu "ci młodzi ludzie chcą się wybielić".

Ekspedientka: Odesłałam ich z kwitkiem. Przyszedł ktoś dorosły z ulicy i kupił im ten alkohol

Ekspedientka: Odesłałam ich z kwitkiem. Przyszedł ktoś dorosły z ulicy i kupił im ten alkohol

Autor: jl/rzw/zp / Źródło: tvn24

Czytaj także: