Komisja śledcza badająca sprawę Amber Gold prawdopodobnie ruszy po wakacjach. Co do tego zgodni są wszyscy posłowie, choć PO chciałaby by komisja zbadała też sprawę SKOK-ów. Przed komisją ma stanąć szef Rady Europejskiej i były premier Donald Tusk. - Niech obawiają się ci, którzy wzywają - zapowiada Tusk. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Wszystkie kluby i koło w Sejmie opowiedziały się w środę za powołaniem komisji śledczej do zbadania sprawy Amber Gold. W jej skład wejdzie 11 posłów, w tym większość z PiS-u. A na jej czele ma stanąć Małgorzata Wasserman.
Gdy wybuchła afera Amber Gold PiS zarzucał rządzącej PO, że nie uchroniła obywateli przed finansową piramidą. Dziś posłowie PiS deklarują, że chcą to wyjaśnić.
- Ci ludzie powinni powiedzieć jakie mieli informacje i dlaczego nie reagowali - mówi Wojciech Szarama z PiS. - Sprawa jest wielowątkowa i na pewno pokaże słabość państwa, które stworzył Donald Tusk - dodaje Arkadiusz Mularczyk (PiS). Platforma komisję poparła, ale od początku politycy tego ugrupowania podkreślali, że powinna zostać też zbadana sprawa SKOK-ów. Na to szans nie ma, tym bardziej, że to Platforma w poprzedniej kadencji sama wycofała się z wniosku o powołanie komisji ds. SKOK-ów.
Jednym z przesłuchiwanych świadków ma być Donald Tusk. - Znam swoje obowiązki obywatela i oczywiście jestem gotów do debaty i mam swoje doświadczenia z komisjami. Nawet trochę mi tego brakowało przez ostatnie lata, bo nikt z PiS nie chciał stanąć ze mną do debaty, więc może to będzie taka zastępcza okazja - mówił Tusk w "Faktach po Faktach". - Niech się obawiają ci, którzy wzywają. Ja nie mam obaw - podkreślił. - Czytam komentarze i opinie i chyba jest w nich dużo prawdy, że komisja powstała po to, żeby ściągnąć mnie do Polski i podokuczać. Nie mam co do tego wątpliwości - ocenił były premier. W trakcie rozmowy nie wykluczył, że stanie przed komisją, jeśli ta wezwie go na świadka.
Wśród listy pytań, którą teraz na gorąco formułują politycy PiS-u pojawia się również rodzinny wątek. - Czy obawa o los syna spowodowała, że w ogóle sprawą się nie zajął - mówi Arkadiusz Mularczyk. Michał Tusk współpracował z linią lotniczą OLT, której właścicielem był szef Amber Gold. Na liście świadków obok byłego premiera ma się znaleźć ówczesny minister finansów Jacek Rostowski i były szef resortu sprawiedliwości, dziś w rządzie PiS Jarosław Gowin. - Będzie przesłuchany z taką samą wnikliwością jak każdy świadek - zapewnia Małgorzata Wasserman (PiS).
Kto stanie przed komisją?
Wezwanie prawdopodobnie dostaną też szef KNF Andrzej Jakubiak, były Prokurator Generalny Andrzej Seremet, a także urzędnicy z Gdańska bezpośrednio nadzorujący sprawy związane z twórcami Amber Gold. - Marcin P., który był szefem Amber Gold otworzył działalność gospodarczą, pomimo tego że był skazany. Jak to się mogło wydarzyć. Komisja Nadzoru Finansowego informowała prokuraturę o nieprawidłowościach w ramach tej piramidy finansowej. Nic się w tej sprawie nie wydarzyło - zwraca uwagę przewodniczący Nowoczesnej Ryszard Petru. Komisja zapewne ruszy po wakacjach. Równolegle przeciwko małżeństwu P., założycielom Amber Gold toczy się przed sądem protest.
Autor: js/gry / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Bartosz Bobkowski / Agencja Gazeta