Wspólna konferencja Władimira Putina i Donalda Tuska zakończyła się zgrzytem, gdy padło pytanie o trudną historię. - Westerplatte, Katyń, pakt Ribbentrop-Mołotow to są fakty. Prawda może być bolesna, ale nikogo nie może upokorzyć - stwierdził Donald Tusk.
Dużo komplementów, ostrożne zapowiedzi, mało konkretów. Tak wyglądała konferencja prasowa Donalda Tuska i Władimira Putina do momentu, kiedy padło pytanie o Katyń i rosyjskie archiwa. Atmosfera wyraźnie się ochłodziła. Zirytowany Putin zapowiedział, że może się zgodzić na otwarcie archiwów, ale na zasadzie wzajemności.
Z kolei szef polskiego rządu został zapytany przez rosyjskiego dziennikarza o jego punkt widzenia na rolę paktu Ribbentrop-Mołotow z 23 sierpnia 1939 r. Reporter zaznaczył, że to wydarzenie jest w Rosji oceniane inaczej niż w Polsce.
"Pakt Ribbentrop-Mołotow doprowadził do napaści na Polskę"
- Premier polskiego rządu ma w tej sprawie stanowisko jednoznaczne: pakt Ribbentrop-Mołotow - i nie jest to teza, która powinna budzić emocje czy zdziwienie także po rosyjskiej stronie - tak, czy inaczej doprowadził do napaści na Polskę: 1 września Polskę zaatakowały Niemcy hitlerowskie, ponad dwa tygodnie później ze wschodu wojska stalinowskiej Rosji - odpowiedział Tusk.
Podkreślił, że nie jest jego zadaniem "toczyć spór historyczny czy polityczny, dla którego państwa i którego dnia zaczęła się tak naprawdę II wojna światowa". - Reprezentuję tu polski punkt widzenia, który wyrasta z historycznych faktów: rozstrzelani polscy żołnierze, Westerplatte, Katyń, umowa z 23 sierpnia (pakt Ribbentrop-Mołotow) to są fakty. Niech każdy je ocenia tak, jak potrafi najlepiej, ale nikt tych faktów nie jest w stanie unieważnić - oświadczył Tusk.
"Prawda nikogo nie może upokorzyć"
Zaznaczył, że "prawda może być bolesna, ale prawda nikogo nie może upokorzyć", a "wielkie i dumne narody, a takimi są naród polski i naród rosyjski, nie muszą się bać prawdy".
- Bardzo poważnie traktuję deklarację pana premiera Putina, bo ona pojawiła się także w naszej rozmowie w cztery oczy, o gotowości udostępnienia archiwów dotyczących zbrodni katyńskiej i akceptuję propozycję, aby wzajemność była tutaj poszanowana - stwierdził. I dodał - Jeśli jest tak, że dziś deklaracja premiera Putina oznacza, że dla Rosji dochodzenie do pełnej prawdy o tamtych zdarzeniach, nie jest żadnym upokorzeniem tylko jest przemyślaną, mądrą strategią dojścia do także porozumienia na przyszłość, to możemy się z tego tylko cieszyć - zaznaczył Tusk. Putin nie wyglądał na przekonanego.
"Można z Niemcami, można i z Rosjanami"
Wcześniej premierzy Polski i Rosji wydawali się być w świetnej komitywie. Zamiast w hotelu, rozmawiali na molo, a na konferencji wyglądali na rozluźnionych i uśmiechniętych. Po rozmowie premierów w cztery oczy na molo odbyło się uroczyste podpisanie umów międzyrządowych.
- Powiedzieliśmy sobie z premierem Putinem - i nie mieliśmy tutaj żadnych wątpliwości - że nie może być dłużej tak, że w sprawach historycznych relacje polsko-rosyjskie były gorsze od relacji polsko-niemieckich, czy rosyjsko-niemieckich. Skoro było to możliwe w przeszłości między Polakami a Niemcami i Rosjanami a Niemcami, to na miłość Boga, dlaczego miałoby to być niemożliwe między Polakami a Rosjanami? - pytał Tusk.
"Do prawdy krok po kroku"
Jako pierwszy rezultat rozmów Tusk wymienił ustalenie, że obie strony będą respektować dorobek tzw. grupy ds. trudnych. Jej pierwszym ustaleniem, które wymagało akceptacji obu premierów jest rekomendacja dotycząca powołania dwóch instytucji: jednej na terenie Rosji, drugiej w Polsce, których zadaniem będzie m.in. "pieczołowite badanie sprawy katyńskiej i obiektywne naświetlanie innych problemów w historii polsko-rosyjskiej".
- To ustalenie traktuję jako bardzo ważny i praktyczny krok, który powinien służyć prawdzie, a równocześnie trochę zdjąć tego politycznego balastu z naszej debaty historycznej. Bo tylko poprzez szukanie prawdy o źródłach tragedii, ale i dobrych zdarzeń w historii, można zbudować większe zaufanie między politykami i narodami - powiedział szef polskiego rządu.
"Jest szansa na rychłe podpisanie kontraktu gazowego"
Dał przy tym do zrozumienia, że droga do porozumienia może nie być łatwa, ani szybka. - Nie było naszym zadaniem ustalenie jednolitej i obowiązującej wersji historii, ale będziemy pracować razem i krok po kroku dochodzić do prawdy – dodał.
Premierzy rozmawiali też o bieżących sprawach: o współpracy energetycznej i „czekających na sfinalizowanie kontraktach gazowych”. Do finalizacji nie doszło, Tusk jednak zapewnił, że zgodzili się, że „gaz nie może być przedmiotem polityki, ale interesów”. - Jest szansa na rychłe podpisanie kontraktu gazowego - deklarował.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24