Tusk o Kaczyńskim: Szpieg z krainy deszczowców grasował na wałach

Donald Tusk skomentował wizytę Jarosława Kaczyńskiego na południu Polski
Donald Tusk skomentował wizytę Jarosława Kaczyńskiego na południu Polski
Źródło: tvn24
- Słyszałem, że szpieg z krainy deszczowców grasował na wałach. Szukał powodzi i nie znalazł. Bardzo mi przykro z tego powodu - powiedział Donald Tusk. Premier skomentował w ten sposób wizytę Jarosława Kaczyńskiego na południu Polski.
"Rozmowa Piaseckiego"
Dowiedz się więcej:

"Rozmowa Piaseckiego"

PiS ogłosiło dziś, że prezes Kaczyński "zawiesił udział w kampanii wyborczej" i zamiast do Łodzi pojechał na południe Polski. Jak zapowiedział rzecznik partii Adam Hofman, ma tam sprawdzić "stan przygotowań przeciwpowodziowych".

Modlitwa o powodzie

- Nie chodzi o to, żeby przerywając kampanię przenosić ją na wały i modlić się o powodzie - powiedział Donald Tusk.

Premier zapewnił, iż "na razie wszytko wskazuje, że dramatu nie powinno być". Dlatego w tym momencie nie planuje wizyty w miejscach zagrożonych powodzią. - Bieganie po wałach i przywoływanie deszczów nie wydaje mi się działaniem sensownym - zapewnił.

"Zrobiono naprawdę bardzo dużo"

Jarosław Kaczyński na czwartkowej konferencji przekonywał, że zapewnienia Donalda Tuska o zmianach, jakie zaszły przez ostatnie cztery lata są elementem propagandy. - Z południa Polski dochodzą nas sygnały, że ostatnie lata źle przepracował i naraził Polaków na niebezpieczeństwo - mówił prezes PiS.

Donald Tusk odniósł się do tych słów mówiąc, że "prezes straszący na wałach, że nic się nie stało w ciągu ostatnich czterech lat, może ludzi trochę demobilizować".

- My w sytuacjach krytycznych potrzebujemy ludzi wierzących w siebie i swoje państwo. W ciągu tych czterech lat zrobiono naprawdę bardzo dużo - zapewnił. Wymienił jednocześnie, że w tym czasie odbyło się ponad 5 tys. interwencji; zbudowano prawie 900 km wałów; są wielkie inwestycje na zbiornikach.

Zapobiec nieszczęściu

- To są inwestycje rzędu 1,5 mld. W trakcie lub na ukończeniu. A możliwości straży pożarnej są na najwyższym światowym poziomie - przypomniał Donald Tusk.

Wyliczając zmiany, jakie zaszły w Polsce od ostatniej powodzi w 2010 roku, premier przyznał, że "nie ma takiego państwa na świecie, nie ma takiej infrastruktury, która mogłaby zapobiec nieszczęściu". - Ja twierdzę, że złe rzeczy, które mogą się wydarzyć, będą nieporównywalnie mniej dotkliwe dzięki inwestycjom, które podjęliśmy - skwitował.

Autor: jl//rzw/kwoj / Źródło: tvn24

Czytaj także: