Żaden z ministrów rządu Donalda Tuska nie będzie kandydował do Parlamentu Europejskiego. Z kolei PiS zakazał startu w eurowyborach swoim posłom - wyjątkiem jest Zbigniew Ziobro. Politycy tej partii uważają jednak, że robi błąd.
Premier – jak pisze "Newsweek" - przyznał, że kilku ministrów jego rządu pytało o zgodę na start w eurowyborach. Jednak on się temu sprzeciwił. – Powiedziałem im, że w takim razie od razu mogą podać się do dymisji. Nikt na to się nie zdecydował – poinformował Tusk.
W ten sposób szef rządu uciął spekulacje na temat zsyłki niektórych ministrów do Brukseli. Wcześniej mówiło się o możliwym starcie w eurowyborach minister zdrowia Ewy Kopacz oraz byłych eurodeputowanych - szefa MON Bogdana Klicha i minister nauki Barbary Kudryckiej.
Dodatkowo premier zapewnił, że do Parlamentu Europejskiego nie będzie kandydował żaden z wiceministrów PO.
"Ziobro jest potrzebny w kraju"
Z kolei władze PiS zabroniły startu w eurowyborach swoim posłom, wyjątkiem jest były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Ale, jak ocenił na łamach "Rzeczpospolitej" przewodniczący Zarządu Głównego PiS Joachim Brudziński, to złe rozwiązanie.
- Zbyszek robi błąd. Dziś – obok prezesa Kaczyńskiego – to minister Ziobro jest najbardziej rozpoznawalnym politykiem PiS. Pokazały to ostatnie badania. Ale chyba też najbardziej krytykowanym - powiedział Brudziński. I dodał: - On (Ziobro - red.) nie jest politykiem agresywnym. Jest politykiem wyrazistym. Owszem, budzi ostre emocje, lecz nie można uprawiać polityki tylko i wyłącznie poprzez wizerunek poszczególnych liderów. Nie jest ważne, czy wypadają w mediach sympatycznie i łagodnie, tylko czy są skuteczni. I Zbigniew Ziobro jest. Nie jest żadnym obciążeniem dla partii, a jej olbrzymim atutem.
Odnosząc się do zakazu kandydowania do PE dla posłów podkreślił, że jest to partyjna strategia. - Skuteczna partia musi być zbiorem ludzi nie kierujących się własnym interesem, tylko strategią całości. Eksodus najbardziej wyrazistych osobowości do Brukseli mógłby zostać potraktowany jako ucieczka. A to by PiS nie służyło. My chcemy wrócić do władzy, wygrać najbliższe wybory do Sejmu i dlatego ci ludzie potrzebni są nam w kraju - powiedział Brudziński.
Źródło: Newsweek, Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: PAP