Zmiany w zarządzie PO, do władz wchodzą Radosław Sikorski i Jarosław Gowin. Według tego ostatniego, nie jest wykluczone, że do tego grona dołączy też w przyszłości Kazimierz Marcinkiewicz. – Gdyby PO poszukiwała kandydatów na następcę Donalda Tuska na stanowisku premiera, Marcinkiewicz byłby rozważany – powiedział w TVN24.
„PO jest stonogą”
O 11 rozpocznie się posiedzenie Rady Krajowej PO. Ma ona dokooptować do zarządu partii Sikorskiego i Gowina. Skład zarządu opuści przynajmniej jedna osoba, niewykluczone, że będzie to ktoś z Małopolski (Andrzej Czerwiński lub Urszula Augustyn), bo z Krakowa jest też Gowin i region ten miałby w zarządzie nadreprezentację.
Zdaniem komentatorów, zmiany we władzach partii świadczą o wzmocnieniu „prawej nogi” Platformy. Gowin zaprzecza: - PO jest stonogą. Partią, która ma poparcie połowy Polaków, musi chodzić na różnych nogach, mieć różne twarze i mówić różnymi językami.
"Tusk niekwestionowanym kandydatem PO na prezydenta"
Jego zdaniem wejście Sikorskiego do władz wzmocni Platformę. – To najpopularniejszy po premierze polityk, który zmienił wizerunek Polski zagranicą. W PiS indywidualności są wycinane, w PO bywało różnie. Ale dziś mamy świadomość, ze zróżnicowanie jest siłą partii – dodał.
Pytany, czy przez dokooptowanie Sikorskiego do władz Tusk chce spacyfikować jego prezydenckie ambicje, Gowin zaprzeczył: - Jeżeli Donald Tusk postanowi startować w wyborach prezydenckich, będzie w ten sposób niekwestionowanym kandydatem Platformy. Jednak jego zdaniem Tusk nie ma teraz czasu się zastanawiać nad ewentualnym startem w wyborach i najpierw powinien sprawdzić się jako premier.
Marcinkiewicz zastąpi Tuska?
- A kto w takim zajmie miejsce Tuska na stanowisku szefa rządu? Może Kazimierz Marcinkiewicz? – Dziś to political fiction, nie chcę wyrokować co będzie za 2 lata – odparł Gowin. - Marcinkiewicz sprawdził się jako premier, gdyby PO poszukiwała w przyszłości kandydatów, zapewne byłby rozważany – zdradził. Jego zdaniem były szef rządu, obecnie w EBOiR w Londynie, nie będzie mógł długo żyć bez polityki i „wcześniej czy później” wróci do Polski. - Dla PO byłby sporym wsparciem, automatycznie wszedłby w krąg ścisłych liderów – dodał.
Zdaniem Gowina PO porządzi przez najbliższe 8 lat. Także powrót PiS do władzy w postaci prezydenta wywodzącego się z tej partii nie wydaje się Gowinowi możliwy. - Lech Kaczyński prawdopodobnie w ogóle nie wystartuje. Mam wrażenie, że to nie jest człowiek, który ma poczucie ze jest na swoim miejscu. Jeśli to jednak zrobi, jest skazany na porażkę. PiS sięgnie po kogoś innego – uważa poseł. - Ziobrę? – dopytywał dziennikarz. - Nie sądzę, do tego czasu wyjdzie na jaw, co działo się w ministerstwie sprawiedliwości za jego czasów. Najbardziej prawdopodobny jest start Jarosława Kaczyńskiego – dodał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24