- Wolę mieć pewność, że legalnie sprzedawać dopalaczy nie wolno. Gdy tylko nielegalnie sprzedawcy spróbują w internecie, będziemy ich ścigać. Dziś dramat polega na tym, że nie możemy ich zamknąć - mówił Donald Tusk podczas sejmowej debaty na temat ustawy zaostrzającej przepisy ws. dopalaczy. Premier wezwał posłów, by bez względu na partyjną przynależność poparli projekt.
Podejmijmy wspólnie decyzję, nie bądźmy bezradni, nasz projekt się broni. Jeśli przyjmiemy te przepisy w ciągu miesiąca, sklepy z dopalaczami się nie odrodzą - apelował Tusk.
Premier przypomniał, że rząd zmobilizował wszystkie służby państwowe, by walczyć z dopalaczami. Jednak - jak zastrzegł - muszą jeszcze powstać odpowiednie przepisy. - Bez zmiany przepisu nie utrzymamy stanu wyjątkowego - powiedział szef rządu, nawiązując do weekendowej akcji policji i GIS-u, podczas której zamknięto prawie wszystkie sklepy z dopalaczami.
"Mogą być wątpliwości, ale..."
Premier przypomniał, że obecnie w Polsce nie ma skutecznego prawa do walki z dopalaczami. - Teraz daje ono niedostateczne narzędzia do walki z tymi, którzy są gotowi (handlarze dopalaczami - red.), którzy są w stanie, którzy mają możliwości zmieniania charakteru substancji, których skutek jest taki sam, ale skład jest inny - powiedział Tusk.
Zgodnie z obecnymi przepisami, na listę substancji zakazanych trafiają określone specyfiki. Handlarze dopalaczy łatwo omijają więc prawo, zmieniając skład zakazanej substancji.
Premier przyznał, że w tej sytuacji państwo przegrywa z dobrze zorganizowanymi handlarzami dopalaczy. - Dotychczasowa rutyna prawna wydaje się być bezradna wobec przygotowanej organizacji, ludzi, pieniądzy, prawników, którzy ścigają się z przepisami prawa, nie dając państwu szansy na doganianie - w cudzysłowie - tych wynalazków, które de facto są trucizną zagrażającą życiu i zdrowiu dzieci i młodych ludzi - powiedział premier.
Polska powinna dać przykład
Jego zdaniem, w sprawie dopalaczy - nawet jeśli inne państwa Europy nie radzą sobie z problemem - Polska powinna pokazać, że państwo nie jest w tej kwestii bezradne.
Choć jak przyznał, może nie być łatwo. Ponieważ odnośnie rządowego projektu ustawy zaostrzającej przepisy ws. dopalaczy pojawiły się już wątpliwości o charakterze konstytucyjnym.
- Tak jak w innych stanach nadzwyczajnych, także i w tej sprawie dojdzie do konfliktu pomiędzy różnymi wartościami, które gwarantuje konstytucja i zwykłe poczucie uczciwości - stwierdził szef rząd. Ale - jak dodał - inaczej nie da się zwalczyć dopalaczy.
Premier ostrzegł posłów, co się stanie, jeśli nie poprą projektu ustawy zaostrzającej przepisy ws. dopalaczy. - Biorąc pod uwagę charakter tego rynku, intencje ludzi, którzy tą trucizną handlują, mam prawo sformułować wobec Sejmu postulat, że jeśli wspólnie nie podejmiemy tych decyzji, ponadpartyjnie, to pod koniec roku będziemy mieli trzy tysiące sklepów z tymi środkami - powiedział premier.
I przytoczył statystyki: każdego dnia od miesięcy letnich, przybywa średnio 6-7 sklepów, sprzedających coraz bogatszy asortyment.
- Dlatego zwróciłem się z prośbą i zwracam się też z prośba do Wysokiej Izby, abyśmy działali w trybie nadzwyczajnym, jeśli chodzi zarówno o tempo prac, jak i dobrą wzajemną wolę - zaapelował do posłów, szef rządu.
Masowe zatrucia
Premier podkreślał, że zjawisko sprzedaży dopalaczy jest bardzo dobrze zorganizowane, opiera się na pozorze legalności i zaczęło się rozrastać, jak złośliwy nowotwór. - Jest powszechne i szkodliwe społecznie - ostrzegał, przypominając o ostatnich masowych zatruciach.
- Ta skala legalnego i bezkarnego obrotu tymi produktami doprowadziła do tego, że zagrożenie dla zdrowia i życia obywateli, w tym szczególnie małoletnich, stało się powszechne i naprawdę na dużą skalę - powiedział Tusk. I dodał: - W tej chwili odnotowujemy dziesiątki przypadków zatruć dziennie. Mamy też dość prawdopodobne zgłoszenia zatruć śmiertelnych.
Bat na dopalacze
Projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, który we wtorek przyjął rząd, zakłada, że na terenie Polski nie będzie można produkować i wprowadzać do obrotu produktów, które mogą być używane jako środki odurzające lub substancje psychotropowe.
W przypadku uzasadnionego podejrzenia, że produkt stwarza zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, inspektor sanitarny będzie mógł wstrzymać jego wytwarzanie lub wprowadzanie do obrotu albo też nakazać wycofanie z handlu na okres do 18 miesięcy.
Projekt do komisji
Ostatecznie rządowy projekt ustawy zaostrzającej przepisy ws. dopalaczy trafił do dalszych rac w sejmowych komisjach - administracji i spraw wewnętrznych, zdrowia oraz sprawiedliwości i praw człowieka.
Ich połączone posiedzenie wyznaczono na środę na godzinę 14.30.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP