- Jeśli chodzi o możliwość zapewnienia sobie komfortu, że biuro nie zbankrutuje, że znamy jego kondycję, to powstaje tu dosyć duży problem. Nie jesteśmy w stanie w pełni zweryfikować kondycji biura - powiedział we "Wstajesz i weekend" mecenas Piotr Schramm, odnosząc się do bankructwa biura Sky Club.
Według prawnika mało istotne jest, że dziś jednak piąta biur jest notowana w Krajowym Rejestrze Długów, ponieważ "dalej nie wiemy w jakim zakresie te biura są notowane". - Nie mamy zatem istotnej możliwości zorientowania się w kondycji biura - zaznaczył Schramm.
Nie odzyskają pieniędzy
Pytany, jakie szanse na odzyskanie swoich pieniędzy mają klienci poszkodowani przez Sky Club, Schramm powiedział: - W dużej części może się okazać, że pieniadze poszły na marne. Dlatego, że nawet jeśli przyjmiemy, że kwota ubezpieczenia to 25 mln zł, to w pierwszej kolejności ta kwota przechodzi na to, żeby te osoby sprowadzić do kraju. Dopiero w drugiej kolejności na wypłaty dla osób, które nie pojechały lub na odszkodowania - stwierdził prawnik.
I podkreślił, że już teraz szacunkowe roszczenia to 35 mln zł, czyli o blisko 10 mln więcej niż gwarantowane ubezpieczenie. - W najlepszej sytuacji są osoby, które zapłaciły kartą, bo tam jest to obciążenie zwrotne. Nawet gdyby się okazało, że firma nie miała środków to i tak te kwoty się odzyska. Pozostałym osobom pozostaje zgłoszenie się jednocześnie do ubezpieczyciela poprzez marszałka województwa i do syndyka, który zostanie w przypadku ogłoszenia upadłości wyznaczony - radził Schramm.
Odstąpić od umowy
Prawnik radził też, żeby "osoby, które jeszcze nie pojechały na wakacje, ale już je wykupiły, zapłaciły np. 30 proc. ceny i zawarły umowę" postarały się od nich odstapić. - Gdyby nie odstąpiły, to mogłoby się okazać, że syndyk będzie żądał od nich wpłaty tej pozostałej kwoty. Odstąpienie należy skierować jeszcze bezpośrednio do spółki Sky Club, bo samo złożenie wniosku o upadłości nie statuuje jeszcze samej upadłości, upadłość nie jest jeszcze ogłoszona - tłumaczył Piotr Schramm.
Autor: mn/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24