Profesor Safjan o słowach Kaczyńskiego: argument szalenie groźny w konsekwencjach

16 1925 fpf cl-2
Prof. Safjan o słowach Kaczyńskiego: to argument szalenie niebezpieczny i groźny w konsekwencjach
Źródło: TVN24

TSUE zdecydował o oddaleniu skargi rządów w Warszawie i Budapeszcie w sprawie mechanizmu łączącego fundusze europejskie z poszanowaniem praworządności. - To, co jest istotne, to stwierdzenie, że zasady państwa prawa stanowią element tożsamości Unii Europejskiej - skomentował tę decyzję w "Faktach po Faktach" Marek Safjan, polski sędzia w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W TVN24 profesor pytany był o reakcję rządu na wyrok Trybunału.

Unijny Trybunał Sprawiedliwości (TSUE) oddalił wniesione przez Węgry i Polskę skargi dotyczące mechanizmu warunkowości, który uzależnia korzystanie z finansowania z budżetu Unii od poszanowania przez państwa członkowskie zasad państwa prawnego.

Zdaniem Zbigniewa Ziobry - ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego i szefa Solidarnej Polski wchodzącej w koalicji rządzącej - w tym wypadku należy mówić o "historycznym błędzie premiera Mateusza Morawieckiego, który do tego doprowadził". Szef rządu nie widzi powodu, aby ta wypowiedź naruszyła fundamenty rządu. - Myślę, że jedność Zjednoczonej Prawicy jest wielką wartością i byłoby błędem, gdyby została naruszona w ten sposób - powiedział premier.

CZYTAJ WIĘCEJ: Ziobro o "historycznym błędzie Morawieckiego". Premier: nie dziwię się poruszeniu pana ministra

Profesor Safjan: tu nie chodzi tylko o pieniądze z Funduszu Odbudowy

O środowym orzeczeniu mówił w "Faktach po Faktach" profesor Marek Safjan - polski sędzia w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej, a w przeszłości między innymi prezes Trybunału Konstytucyjnego. Safjan był w składzie orzekającym w rozprawie dotyczącej skargi Polski i Węgier. - Ośmielę się powiedzieć, że jest to jeden z najważniejszych historycznie wyroków Trybunału Sprawiedliwości - ocenił. - Był wydany przez pełen skład, wszyscy brali w tym udział - dodał.

- Była to niezwykle interesująca, pasjonująca dyskusja na temat tego, co jest istotą Unii Europejskiej. Chodziło o określenie, w jakim stopniu to, co stanowi tak zwaną podstawę aksjologiczną Unii Europejskiej, zasada państwa prawa i inne elementy, które określają podstawowe wartości, może warunkować podstawy do tego, żeby oceniać funkcjonowanie takiego mechanizmu jak budżet - wyjaśnił.

Zwrócił uwagę, że nie chodzi tu jedynie o środki z Funduszu Odbudowy, ale też o "wszystkie możliwe fundusze".

OGLĄDAJ ROZMOWĘ Z PROFESOREM MARKIEM SAFJANEM W TVN24 GO

Profesor tłumaczył, że "to, co jest istotne, to stwierdzenie, w odpowiedzi na zarzuty rządu polskiego i węgierskiego, że zasady państwa prawa stanowią element tożsamości Unii Europejskiej". - Po raz pierwszy w historii orzecznictwa została użyta tego rodzaju figura retoryczna, tego rodzaju zwrot "tożsamość Unii Europejskiej". Uznano, że porządek prawny Unii, jako porządek autonomiczny, musi respektować określone zasady i wartości, bez których nie mógłby funkcjonować - mówił.

Prof. Safjan: istotne jest stwierdzenie, że zasady państwa prawa stanowią element tożsamości Unii Europejskiej
Źródło: TVN24

Wymienił tu zasadę państwa prawa, demokrację, prawa człowieka, poszanowanie praw mniejszości, pluralizm, czy równość kobiet i mężczyzn. - Wszystkie te elementy współokreślają się wzajemnie i tworzą to, co nazywamy podstawą Unii - mówił.

Pieniądze za praworządność. Jak to będzie działać?

Gość TVN24 podkreślał, że zasada praworządności "to nie jest abstrakcyjna figura prawna, która wzięła się znikąd". - To pojęcie, które ma za sobą bardzo szerokie, dobrze sprecyzowane orzecznictwo - wyjaśniał.

Profesor Marek Safjan w "Faktach po Faktach"
Profesor Marek Safjan w "Faktach po Faktach"
Źródło: TVN24

Prof. Safjan: argument Kaczyńskiego niebezpieczny, groźny

Profesor Safjan zapytany został o słowa Jarosława Kaczyńskiego, który oceniając decyzję TSUE, powiedział, że "dzisiaj w Unii trwa proces, któremu się przeciwstawiamy, proces ograniczenia czy wręcz eliminowania suwerenności państw, które są członkami Unii".

- To argument, który wyobrażam sobie, że może trafić do wyobraźni wielu. Natomiast jest to argument szalenie niebezpieczny i groźny w konsekwencjach. On w gruncie rzeczy podważa to, co należy rozumieć przez funkcjonowanie w ramach Unii Europejskiej, czyli podzielanie określonego systemu wartości. To nie ma nic wspólnego z zagrożeniami suwerenności - skomentował.

"Jesteśmy na drodze w kierunku rozwoju kompletnie innego systemu" państwa prawa

Przypomniał, że "Polska, jako państwo suwerenne, w oparciu o naszą polską konstytucję wyraziła zgodę na akceptację tych zasad". - Nikt Polski, polskiego społeczeństwa, nie zmuszał do tego, żeby zaakceptować te zasady - zauważył.

Profesor podkreślał, że "my sami, tworząc prawo, które jest naruszeniem zasad konstytucyjnych, zagrażamy swojej własnej suwerenności konstytucyjnej". - To właśnie prawo, które pozwala nie respektować wyroków na przykład Trybunału Konstytucyjnego czy określonych orzeczeń Sądu Najwyższego, czy wyroków samego Trybunału Sprawiedliwości, świadczy o tym, że znajdujemy się w poważnym zagrożeniu rudymentów państwa prawa. Bo to jest podstawowy element praworządności, w jakikolwiek sposób rozumiany - opisał.

Safjan zauważył, że od XIII wieku praworządność łączy się z respektowaniem wyroków. - My niestety jesteśmy na drodze w kierunku rozwoju kompletnie innego systemu, dlatego jest to niebezpieczne - wskazywał. - To system alternatywny w stosunku do tego, co rozumiemy przez pojęcie systemu państwa prawa - uściślił, uprzedzając, że nie chce używać tu mocnych słów.

Sędzia w programie tłumaczył, że rozwiązania sprawy "są w gruncie rzeczy bardzo proste". - Trzeba na przykład doprowadzić do usunięcia Izby Dyscyplinarnej - przypomniał.

"Stanowisko Trybunału będzie kompletnie poza sferą kompetencji"

Gość "Faktów po Faktach" mówił także o równoległej rozprawie w Trybunale Konstytucyjnym. TK w środę odroczył rozprawę dotyczącą unijnych przepisów, które umożliwiły stworzenie mechanizmu wiążącego dostęp do środków Unii Europejskiej z praworządnością.

- To stanowisko Trybunału (Konstytucyjnego) będzie kompletnie poza sferą kompetencji, które należą do Trybunału Konstytucyjnego - ocenił.

- Tego rodzaju orzeczenie budzi tysiące wątpliwości, choćby z tego powodu, że Trybunał rozpoczyna rozprawę, postępowanie, nie znając stanowiska Trybunału Sprawiedliwości (Unii Europejskiej), nie występując z odpowiednimi pytaniami prejudycjalnymi. To jest klasyczny przypadek, w którym jeżeli Trybunał ma wątpliwości, powinien wystąpić najpierw z pytaniem do Trybunału Sprawiedliwości i otrzymać odpowiedź. To się nie stało - zauważył.

Czytaj także: