W Trzebini (woj. małopolskie) po raz kolejny zapadła się ziemia. Nowe zapadlisko ma około trzech metrów średnicy i dwóch metrów głębokości. Teren został zabezpieczony przez strażaków. Poprzednia dziura powstała niemal tydzień wcześniej przy tej samej ulicy.
W święto Trzech Króli w małopolskiej Trzebini zapadła się ziemia. Kolejny już raz, bo tylko w ubiegłym roku na terenie gminy powstało kilkanaście zapadlisk. Poprzednie pojawiło się w sylwestra.
Pierwsze w 2023 roku zapadlisko w Trzebini
Na kolejne nie trzeba było długo czekać, bo zaledwie tydzień. Ziemia zapadła się w piątek (6 stycznia), tworząc wyrwę o średnicy około trzech metrów i o głębokości około dwóch metrów. Nikt nie został poszkodowany.
Czytaj też: Kolejne zapadlisko w Trzebini. Dziura powstała w sylwestra, ma kilka metrów szerokości i głębokości
Dziura powstała na nieużytkach, około 100 metrów od zabudowań, przy ulicy Jana Pawła II. Przy tej samej ulicy ziemia zapadła się tydzień wcześniej. Wcześniej - na przykład w święta Bożego Narodzenia - zdarzało się jednak, że gleba osuwała się tuż przy budynkach mieszkalnych.
- Na miejsce skierowany został jeden zastęp straży pożarnej, który zabezpieczył teren, odgradzając go taśmą. Tylko tyle możemy zrobić na ten moment. Jak w każdym takim przypadku o sprawie została powiadomiona Spółka Restrukturyzacji Kopalń - powiedział tvn24.pl starszy aspirant Hubert Ciepły, rzecznik prasowy małopolskiej straży pożarnej.
Zapadliska w Trzebini. Samorząd i mieszkańcy czekają na wyniki badań
Największe dotąd zapadlisko powstało we wrześniu na trzebińskim cmentarzu. Do powstałego w wyniku zapadnięcia się ziemi leja wpadło 40 grobów, niszcząc miejsce pochówku 61 osób.
Po tym zdarzeniu w mieście rozpoczęły się badania gleby na 100 hektarach terenu w rejonie zagrożonym powstawaniem deformacji nieciągłych - jak nazywane są zapadliska - na obszarach płytkiego kopalnictwa byłej kopalni "Siersza". Zdaniem burmistrza Trzebini Jarosława Okoczuka to sposób likwidacji tej kopalni odpowiada za powstawanie zapadlisk, groźnych dla życia i dobytku mieszkańców.
Czytaj też: Kopalnia Jastrzębie-Bzie jest likwidowana. Trzy lata temu otwierał ją Mateusz Morawiecki
Wstępne wyniki badań gruntu zostały upublicznione jeszcze w październiku. Wynikało z nich, że pod cmentarzem nie ma tak zwanej "totalnej pustki". Geolodzy nie wykluczali jednak, że pod badanym obszarem mogą występować "punktowe deformacje nieciągłe", stąd decyzja o dodatkowych badaniach z wykorzystaniem odwiertów. Jak poinformował w grudniu Jarosław Okoczuk, ostateczne wyniki mają zostać opublikowane w połowie lutego.
- Wyniki badań, które powinny być znane w połowie lutego, będą kamieniem milowym w rozwiązaniu sprawy zapadlisk, powstających na terenie naszej gminy. Znając wyniki, będziemy wiedzieli, jakie działania podejmie Spółka Restrukturyzacji Kopalń oraz jakie działania my mamy podjąć, aby zapobiegać dalszym degradacjom terenu - poinformował w sobotę burmistrz Trzebini. Podkreślił jednak, że "rozwiązanie problemu nie nastąpi z dnia na dzień".
Czytaj też: W ciągu miesiąca ziemia trzęsła się ponad 50 razy. Mieszkańcy obawiają się nowych zapadlisk
Burmistrz zawiadamia prokuraturę w sprawie zapadlisk w Trzebini
Pod koniec roku Okoczuk przekazał w mediach społecznościowych, że o sprawie poinformował Prokuraturę Rejonową w Chrzanowie. Samorządowiec zawnioskował o "ustalenie podmiotów odpowiedzialnych za pojawienie się kolejnego zapadliska i tym samym sprowadzenia potencjalnego niebezpieczeństwa dla życia, zdrowia i majątku" mieszkańców Trzebini.
Drodzy, od wczorajszego poranka przeprowadzamy pilne spotkania i narady dot. tematu zapadlisk. Tak jak Wam deklarowałem...
Posted by Jarosław Okoczuk - Burmistrz Trzebini on Wednesday, December 28, 2022
Po pojawianiu się zapadliska na cmentarzu we wrześniu mieszkańcy Trzebini mówili, że nie mogą spać spokojnie. Jarosław Okoczuk zapytany przez Polską Agencję Prasową, czy ma sygnały od mieszkańców o planach przeprowadzki, raz jeszcze wskazał na wagę oczekiwanych wyników badań.
- Nie miałem takich informacji o planach przeprowadzek. Myślę, że takie informacje pojawią się ewentualnie po poznaniu struktury podłoża, na którym się znajdujemy. Wyniki badań Spółki Restrukturyzacji Kopalń dadzą odpowiedzi na wiele pytań - podkreślił Okoczuk.
Samorządowiec nie wyklucza, że gmina będzie się ubiegała o zadośćuczynienia w związku z deformacjami terenu.
Autorka/Autor: bp/ tam
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock