Ja nie miałem nic wspólnego z reprywatyzacją - powiedział Rafał Trzaskowski w dogrywce "Jeden na jeden" na tvn24.pl. - Warszawiacy już dawno ocenili sytuację. Zdają sobie sprawę z tego, że reprywatyzacja była skandalem, że w pewnym sensie obciąża Platformę Obywatelską, ale na końcu dobrze oceniają rządy Gronkiewicz-Waltz - stwierdził kandydat PO na prezydenta stolicy.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" w ubiegłym tygodniu podkreślił, że ostateczna decyzja, kto będzie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta stolicy, nie została podjęta, ale to "bardzo szybko nastąpi".
"Nie jest tajemnicą, że wybór padnie albo na Patryka Jakiego, albo na Michała Dworczyka. Gdybyśmy kierowali się jedynie sondażami - dziś przecież wszystkie partie je przeprowadzają - to należałoby ocenić, że szanse tego drugiego w rywalizacji o prezydenturę stolicy są większe" - mówił Kaczyński.
"To jest problem Prawa i Sprawiedliwości"
Rafał Trzaskowski w dogrywce "Jeden na jeden" na tvn24.pl pytany, kto byłby dla niego atrakcyjniejszym rywalem, odpowiedział, że będzie szanował obu rywali. - To jest problem Prawa i Sprawiedliwości. To oni muszą rozstrzygnąć, czy chcą mieć kogoś, kto będzie tylko i wyłącznie utwardzał ten najbardziej prawicowy elektorat, czy będą próbowali uśmiechnąć się do centrum - mówił.
Jak powiedział, obu kandydatów trzeba traktować poważnie. - Bo Prawo i Sprawiedliwość, wbrew temu, co się mówi, ma szansę wygrywać w dużych miastach. To będzie bardzo trudny pojedynek - ocenił.
Jego zdaniem "z Dworczykiem kampania byłaby odrobinę spokojniejsza". - Chociaż myślę, że Patryk Jaki tak czy inaczej harcowałby na marginesie tej kampanii. Nie odpuściłby, jeżeli chodzi o aktywność w kwestiach warszawskich. To jest jedyne pytanie do elektoratów w Warszawie, czy by się nabrali na kolejne zejście do centrum Prawa i Sprawiedliwości. Myślę, że nie - skomentował.
"Nie jestem Hanną Gronkiewicz-Waltz"
Pytany, czy nie boi się zniechęcenia warszawiaków do Platformy Obywatelskiej i Hanny Gronkiewicz-Waltz po reprywatyzacji, Trzaskowski odparł, że według niego "warszawiacy już dawno ocenili sytuację".
- Zdają sobie sprawę z tego, że reprywatyzacja była skandalem, że w pewnym sensie obciąża Platformę Obywatelską, ale na końcu dobrze oceniają rządy Gronkiewicz-Waltz - stwierdził.
Jak wyjaśnił, wynika to ze spotkań, jakie odbywa z warszawiakami.
- Po drugie, ja nie jestem Hanną Gronkiewicz-Waltz, nie miałem nic wspólnego z reprywatyzacją. Warszawiacy o tym wiedzą - dodał gość dogrywki "Jeden na jeden" w tvn24.pl.
"Trzeba się porozumieć jak najszerzej"
Trzaskowski dopytywany, czy zaproponuje funkcję wiceprezydenta kandydatowi Sojuszu Lewicy Demokratycznej, odpowiedział, że "nie chce dzielić skóry na niedźwiedziu".
- Uważam, że najpierw trzeba wygrać wybory, a później można mówić o stanowiskach. Wystarczy, że mamy porozumienie z Nowoczesną, które było konieczne, tego oczekiwali nasi wyborcy. Nie chciałbym ogłaszać żadnych funkcji i stanowisk do momentu, dopóki nie wygram wyborów - zaznaczył.
Jednak jak dodał, trwają rozmowy z SLD. - Uważam, że trzeba się porozumieć jak najszerzej, bo tu nie chodzi tylko o wybory na prezydenta Warszawy, ale chodzi również o wygranie Rady Miasta, o wygranie w radach dzielnicowych - podkreślał kandydat na prezydenta stolicy.
Pytany, czy widzi zatem szansę na dogadanie się z Włodzimierzem Czarzastym, przewodniczącym Sojuszu Lewicy Demokratycznej, odpowiedział: - Widzę szansę na dogadanie się, na porozumienie z SLD, w ogóle na porozumienie z lewicą.
Autor: kb//now / Źródło: tvn24.pl