Sejm uchwalił nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym głosami 268 posłów, nikt nie był przeciw, nikt się nie wstrzymał. Wcześniej Platforma Obywatelska zgłosiła wniosek o odrzucenie projektu, który przewiduje m.in. ponowny wybór pięciu sędziów TK.
Posłowie PO, Nowoczesnej i PSL opuścili salę Sejmu tuż przed głosowaniem projektu nowelizacji ustawy o TK. Szef klubu Platformy Obywatelskiej, Sławomir Neumann, zapowiedział, że jego partia wniesie do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności ustawy z konstytucją.
Jak skomentowała rzeczniczka rządu Elżbieta Witek, podczas posiedzenia Sejmu przedstawiciele PiS wyraźnie wytłumaczyli, że "zamachem na Trybunał było to, co zrobiła Platforma Obywatelska w czerwcu". - Tą ustawa chcemy powrócić do normalności, żeby Trybunał działał w sposób właściwy - dodała.
PO chciała odrzucenia noweli
Występując wcześniej w czwartek w debacie w imieniu PO, poseł Robert Kropiwnicki nazwał projekt "haniebnym zamachem na TK" i "dewastacją państwa prawa".
Kropiwnicki podkreślał, że "niestety projekt uchwalany jest w strasznym trybie"; w ciągu 48 godzin. - Poprzednią ustawę dyskutowaliśmy dwa lata - dodał. Zwrócił uwagę, że projekt wpłynął przedwczoraj, wczoraj komisja sejmowa rozpatrywała go - jak powiedział - bez poprawek i odrzuciła wniosek o sporządzenie opinii konstytucjonalistów. - Po raz pierwszy chyba w tak ważnym projekcie nie wypowiedziało się Biuro Analiz Sejmowych - zaznaczył poseł PO. - Jest tylko wola większości - dodał. Kropiwnicki przypominał, że białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka skracał dekretami kadencje sędziów. - Ten sam model próbujecie zastosować - zwrócił się do posłów PiS.
"Znak protestu przeciwko łamaniu standardów demokracji"
- Mamy nadzieję, że dzięki zmianom w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym przestanie on być głównym hamulcowym zasadniczych zmian ustrojowych w Polsce, dlatego poprzemy ten projekt - mówił wcześniej Stanisław Tyszka (Kukiz’15).
- Klub Nowoczesnej chce odrzucenia projektu zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym - oświadczyła z kolei reprezentantka tej partii Kamila Gasiuk-Pihowicz. Zapowiadała, że jej klub opuści salę posiedzeń w czasie głosowania nad projektem "na znak protestu przeciwko łamaniu standardów demokracji".
Eugeniusz Kłopotek (PSL) również deklarował, że jego klub nie poprze przygotowanych przez PiS zmian w ustawie o TK. Choć - jak zaznaczył - z niektórymi propozycjami ludowcy mogliby się zgodzić.
Debata z przerwami
Debata miała zacząć się już o 11.30, ale na wniosek szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego zarządzono przerwę do 12.30, a następnie przedłużono ją do 13.30.
Z kolei po przemówieniu posła sprawozdawcy, reprezentującego PiS Andrzeja Matusiewicza, Gasiuk-Pihowicz zgłosiła wniosek o odroczenie dyskusji do przyszłego posiedzenia Sejmu. Przypomniała, że PiS, składając do TK wniosek o zbadania konstytucyjności uchwalonej pod koniec ubiegłej kadencji ustawy o Trybunale, przywołał argumentację Rady Europy, która mówi, że w sprawach wyboru sędziów do TK niezalecany jest pośpiech i wprowadzanie krótkiego vacatio legis.
- TK jest centralnym organem ochrony prawa i nie możemy nad nim debatować w pośpiechu. Wczoraj debatowaliśmy (na komisji - red.) podczas ważnej dyskusji dotyczącej przyszłości, w trakcie pytań posłów dotyczących expose pani premier. Kolejne decyzje zapadały późno w nocy - mówiła Gasiuk-Pihowicz.
PiS odpowiada
Odpowiedział jej Marek Ast (PiS). - Ta ustawa była procedowana w ciągu dnia, każdy mógł uczestniczyć jako obserwator prac komisji ustawodawczej. Prace nad projektem trwały kilka godzin. (...). Nie przypominam sobie, aby wczoraj w nocy zapadały co do tego projektu jakiekolwiek decyzje poza tą właśnie, że procedujemy go dzisiaj, w godzinach przedpołudniowych, a zatem w obecności mediów i kamer - argumentował Ast.
Nowelizacja ustawy o TK
Projekt nowelizacji ustawy o TK złożony przez PiS przewiduje m.in. ponowny wybór następców pięciorga sędziów TK, których kadencja mija w 2015 r. 8 października poprzedni Sejm wybrał pięciu nowych sędziów w miejsce tych, których kadencja wygasa w tym roku (przeciw czemu było PiS). Trzej sędziowie - wybrani w miejsce tych, których kadencja wygasła 6 listopada, czyli w trakcie kadencji poprzedniego Sejmu - nie zostali dotychczas zaprzysiężeni przez prezydenta Andrzeja Dudę. 2 i 8 grudnia kończy się kadencja dwojga następnych sędziów.
Autor: ts,kło,js/ja,rzw / Źródło: PAP