Takich demonstracji w sprawie łamania praworządności i konstytucji będzie więcej - powiedział w "Kropce nad i" poseł Lewicy Tomasz Trela, który komentował zakłócenie przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy na Pomorzu i wystawione wtedy transparenty z napisem "Konstytucja" i "Będziesz siedział". Rzecznik Porozumienia Kamil Bortniczuk odpowiadał na to, że "prezydent przemawiał na uroczystości państwowej, a swojej kampanii jeszcze nie rozpoczął".
W poniedziałek na Pomorzu prezydent Andrzej Duda uczestniczył w uroczystościach z okazji 100. rocznicy zaślubin Polski z morzem. W Pucku i Wejherowie podczas jego spotkań z mieszkańcami grupy protestujących gwizdały i wykrzykiwały "Marionetka", "Będziesz siedział". Na transparentach widniały takie hasła, jak "Konstytucja", "Kłamca", czy "Przestańcie kraść, wyPAD 2020".
Politycy PiS w mediach społecznościowych sugerowali, że zakłócającymi wystąpienia Dudy byli między innymi zwolennicy wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, kandydatki Platformy Obywatelskiej na prezydenta oraz że ich akcja była organizowana lub aprobowana przez polityków PO.
O języku debaty polskiej sceny politycznej rozmawiali w "Kropce nad i" poseł Zjednoczonej Prawicy i rzecznik Porozumienia Kamil Bortniczuk oraz poseł Lewicy Tomasz Trela.
Trela: na szczęście kadencja prezydenta już się kończy
- Dziwię się politykom Prawa i Sprawiedliwości, bo jak oni buczą, to dobrze, ale jak na nich buczą, to źle i są bardzo niezadowoleni - powiedział Tomasz Trela. - Generalnie jestem zwolennikiem, żeby debata publiczna była ostra, żywiołowa, ale żeby nie używać żadnych epitetów - dodał.
Trela, wspominając o hasłach "Będziesz siedział" i "Konstytucja", powiedział, że "łamanie konstytucji to jest to, z czego prezydent Duda słynie, jeżeli chodzi o swoją pięciolatkę". - Na szczęście ona (kadencja) już się kończy - dodał.
- "Będziesz siedział"? Tak, pan prezydent Duda stanie przed Trybunałem Stanu i odpowie za łamanie konstytucji i prawa - stwierdził.
Bortniczuk: jak kibice rozrabiają, to nawet piłkarze uspokajają kibiców
Według Kamila Bortniczuka, w Pucku "mieliśmy zetknięcie dwóch postaw". - Pana prezydenta, który przywitał szanowną panią marszałek (Kidawę-Błońską - red.) i mieliśmy szanowną panią marszałek, która podeszła, obściskiwała się, obcałowywała się z ludźmi, którzy w sposób haniebny zakłócali nie wiec wyborczy kandydata na prezydenta, a uroczystości państwowe - powiedział.
- Jak na trybunach się dzieje źle, jak kibice rozrabiają, to nawet piłkarze uspokajają kibiców swojej drużyny, żeby się zachowywali - powiedział. - Są takie przypadki, że piłkarze są bardziej odpowiedzialni niż główna kandydatka opozycji - dodał.
Bortniczuk podkreślał, że prezydent przemawiał na uroczystości państwowej, a swojej kampanii jeszcze nie rozpoczął. - 15 lutego będzie inauguracja kampanii, będzie przedstawienie sztabu wyborczego, to będzie oficjalny start - tłumaczył.
"Takich demonstracji będzie więcej"
Trela, reagując na słowa posła Porozumienia powiedział, że "nie możemy rozgraniczać, czy jest prezydent w roli kandydata, czy w roli prezydenta". - Ruszyła kampania wyborcza, ogłosił się jako kandydat na prezydenta i dziś niestety, czy jemu się to podoba czy nie, będzie musiał przełknąć żabę, bo takich demonstracji w sprawie łamania praworządności i konstytucji będzie więcej - powiedział.
Bortniczuk mówił dalej, że "wszyscy powinniśmy przykładać ręce, aby tych kłótni było jak najmniej". - Wszystkich namawiamy do tego, aby używać słów akceptowalnych w cywilizowanym dyskursie politycznym - dodał.
Według niego, "mamy ogólny problem w Polsce z jakością debaty, z ostrością języka". - Granice się poprzesuwały, mamy spolaryzowaną scenę polityczną, a pośrodku głęboki rów. Odpowiedzialnością obu stron jest to, aby ten rów zasypywać i żebyśmy jako naród byli jednością - przekonywał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24