Na razie opozycja jest kilka kroków za PiS-em. Myślę, że Grzegorz Schetyna powinien przyspieszyć te przygotowania wyborcze - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Tomasz Nałęcz. - Opozycja zawsze jest w tyle w stosunku do rządzących. To rządzący, jacykolwiek by oni nie byli, mają instrumenty, ale rzeczywiście to już jest za długo i za bardzo z tyłu - ocenił z kolei profesor Andrzej Rychard. Jego zdaniem, "Schetyna powinien przestać myśleć w kategoriach zwycięstwa nad PiS-em jako głównego celu".
Goście "Faktów po Faktach" w TVN24 rozmawiali m.in. o zbliżających się wyborach do parlamentu i możliwych koalicjach wyborczych.
Schetyna "powinien przyspieszyć przygotowania wyborcze"
Profesor Tomasz Nałęcz, historyk, były doradca Bronisława Komorowskiego, pytany, co powinien zrobić lider PO Grzegorz Schetyna, odparł: - Myślę, że powinien przyspieszyć przygotowania wyborcze. Bo - boleję nad tym - ale na razie opozycja jest kilka kroków za PiS-em. Kongres katowicki pokazał, że PiS ma pomysł, PR-owski co prawda, bo merytorycznych ustaleń było jak na lekarstwo.
Jego zdaniem, prezesowi Kaczyńskiemu chodzi o stworzenie wrażenia: my pracujemy, my jesteśmy przygotowani. Tu - jak przekonywał - wyraźnie opozycja pozostaje w tyle.
"Opozycja zawsze jest w tyle w stosunku do rządzących, ale to już jest za długo i za bardzo z tyłu"
Z kolei profesor Andrzej Rychard z Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk, powiedział, że "nie chce usprawiedliwiać opozycji, ale musimy sobie zdawać sprawę z tego, że opozycja zawsze jest w tyle w stosunku do rządzących". - To rządzący, jacykolwiek by oni nie byli, mają instrumenty, ale rzeczywiście to już jest za długo i za bardzo z tyłu - mówił.
- Uważam, że Grzegorz Schetyna powinien przestać myśleć w kategoriach zwycięstwa nad PiS-em jako głównego celu. Głównym celem jest zwycięstwo dla Polski i zrobienie czegoś dla Polski, a zwycięstwo nad PiS-em powinno być traktowane jako instrument prowadzący do tego celu - ocenił.
Lider PO "powinien pokazać dwa-trzy hasła"
Według socjologa, lider PO "powinien pokazać dwa-trzy hasła". - I nawet jeśli te hasła nie przysporzą takiego poparcia, że da ono zwycięstwo, to przynajmniej pokaże się, że jest nie tylko reaktywna polityka pod tytułem "czy się połączyć z PSL-em, czy może lepiej z Wiosną, czy może lepiej bez Wiosny i bez PSL-u" - mówił.
- To nam troszkę przysłoniło cele polityczne, jakie powinna przed sobą postawić opozycja. Już nawet nie chodzi o program, już nikt programów nie czyta tym bardziej w okresie letnim. Chodzi o te dwa-trzy zdania z jasno określonymi celami - podkreślał.
Przyznał, że rząd PiS-u jest wiarygodny. - Bo jak PiS mówi, że coś zrobi to zrobi. Jak mówił, że da 500 plus, to dał 500 plus - wskazał.
Zdaniem profesora Nałęcza, "dla zwolenników PiS-u to wszystko, co powie prezes jest wiarygodne". - Natomiast dla ludzi, którzy myślą w miarę samodzielnie obietnice z Katowic brzmią jak szyderstwo - ocenił.
Wśród tych obietnic wymienił ochronę środowiska. - Przecież wszyscy wiedzą, że to ekipa PiS-owska wycięła w Polsce w ciągu trzydziestu najwięcej drzew - zaznaczył.
Podzielił opinię profesora Rycharda, że "opozycja powinna przedstawić odpowiedzialny program, co by zrobiła, gdyby wyborcy jej zaufali". - Myślę też, że poza kwestiami programowi to już najwyższy czas na podjęcie decyzji co do formuły startu - zaznaczył.
"Bardzo ryzykowna jest ta gra, którą podjęli działacze PSL-u"
Goście "Faktów po Faktach" odnieśli się także do decyzji Polskiego Stronnictwa Ludowego. W sobotę Rada Naczelna zdecydowała, że PSL będzie budować w wyborach komitet PSL-Koalicja Polska. Do ewentualnych rozmów o wspólnym starcie partia zaprosiła PO i środowiska podzielające idee i program ludowców. Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zadeklarował jednak, że ludowcy na pewno nie wejdą w koalicję z partiami lewicowymi.
- Bardzo ryzykowna jest ta gra, którą podjęli działacze PSL-u, przede wszystkim dla nich - ocenił prof. Nałęcz.
- Moim zdaniem wszystko zmierza ku temu, że jeśli PSL twardo będzie mówił "nie", że z Platformą, która idzie z lewicą nie pójdą, to siłą rzeczy Grzegorz Schetyna przytuli Roberta Biedronia, który nie ma już w tej chwili innego wyjścia. Nie wiem, co zrobi partia Razem, czy zdecyduje się zmarnować te 1,5-2 procent głosów, bo progu nie przekroczy, czy wymyśli jakiś inny ruch, a PSL pójdzie sam bardzo ryzykując, czy przekroczy próg wyborczy - ocenił.
"Być może PSL ryzykuje nieprzekroczenie progu, być może bierze to pod uwagę"
Zdaniem prof. Rycharda, "być może PSL ryzykuje nieprzekroczenie progu". Przytoczył opinię profesora Antoniego Dudka, z którą - jak powiedział - się zgadza, że "być może PSL bierze to pod uwagę". - I tak naprawdę zaczyna widzieć jako swój cel niekoniecznie tylko i wyłącznie przekroczenie progu wyborczego, co przekroczenie takiego progu, który umożliwia mu dostawanie dotacji z budżetu państwa, czyli trzy procent i przetrwać okres rządów Prawa i Sprawiedliwości - mówił.
Jak dodał, "PSL chce bronić swoich elementów tożsamości". - Czują, że zostali trochę rozpuszczeni w Platformie i że ta domniemana, wyolbrzymiona moim zdaniem w ich oczach lewicowość Platformy, zaszkodziła PSL-owi - mówił.
Jego zdaniem, PSL może się trochę bać, że skończy jak Nowoczesna. - Bo widzą jak tracą elektorat wiejski. Elektorat wiejski jest w zdecydowanej większości kontrolowany przez Prawo i Sprawiedliwość - dodał.
Socjolog zauważył, że "od pewnego czasu jesteśmy świadkami pewnej mitologii, nieuchronności i nieustającego charakteru rządów Prawa i Sprawiedliwości". - Ja tego typu głosy słyszałem ze środowisk naukowych w ciągu ostatnich paru tygodni. - Że dojście do władzy takiej partii jak PiS to jest pewna prawidłowość historyczna, że dojście do władzy i utrzymanie się u władzy takiej partii jak PiS, to jest wynik stosowania pewnych gierek, które prowadzą do tego, że opozycja będzie sobie istniała, ale cokolwiek by nie robiła, to zawsze i tak będzie opozycją - mówił.
- To jest moim zdaniem naukowo błędne. Bo jeżeli czegoś nas uczy porównawcza historia systemów instytucjonalnych to tego, że poza pewnymi prawidłowościami nie ma żadnej nieuchronności. Ja żyłem wystarczająco długo w systemie, który też mienił się być nieuchronnym i nieustającym, a szczęśliwie upadł (…). Były systemy, które miały być nieodwracalne i całkowicie się odwróciły - skomentował.
Autor: kb//kg / Źródło: tvn24