To jest chyba największa z dotychczas orzeczonych suma łączna - odszkodowania i zadośćuczynienia - dla pojedynczej osoby. Ale też i krzywda tego człowieka jest nie do wypowiedzenia - mówił w TVN24 doktor Piotr Kładoczny, karnista z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Komentował wyrok w sprawie zadośćuczynienia i odszkodowania dla Tomasza Komendy.
Tomasz Komenda niemal po trzech latach od uniewinnienia przez Sąd Najwyższy i kilkunastu miesiącach walki o zadośćuczynienie i odszkodowanie w poniedziałek dowiedział się, jak Skarb Państwa zrekompensuje mu czas niesłusznie spędzony za murami zakładów karnych. Decyzją Sądu Okręgowego w Opolu ma otrzymać 12 milionów złotych zadośćuczynienia i ponad 811 tysięcy złotych odszkodowania. Wyrok nie jest prawomocny.
Po wyjściu z sali rozpraw rozstrzygnięcie komentował mecenas Zbigniew Ćwiąkalski, który reprezentował Tomasza Komendę. - Wyrok jest oczywiście dobry. Zasądzono odszkodowanie w pełnej wysokości. Natomiast jeśli chodzi o zadośćuczynienie, to mamy 2/3 żądanej kwoty. Na razie się nie deklarujemy, czy będziemy się odwoływać, czy nie - podkreślił mecenas.
"Nie sposób tego wycenić na pieniądze, ale z drugiej strony nie ma innego wyjścia"
Decyzję sądu w sprawie Komendy komentował w TVN24 karnista z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, doktor Piotr Kładoczny. Mówił o tym, czy niesprawiedliwość wobec człowieka da się wycenić. - Nie sposób tego wycenić na pieniądze, ale z drugiej strony nie ma innego wyjścia - powiedział. Jak mówił, odnosząc się do polskiego wymiaru sprawiedliwości, "to jest chyba największa z dotychczas orzeczonych suma łączna - odszkodowania i zadośćuczynienia - dla pojedynczej osoby". - Ale też i krzywda tego człowieka jest nie do wypowiedzenia - dodał.
"Takich osób jak pan Tomasz Komenda jest więcej"
Doktor Kładoczny ocenił, że "takich osób jak pan Tomasz Komenda jest więcej".
- Pan Tomasz Komenda miał dużo szczęścia w tej swojej tragedii, bo w końcu doszło do ustalenia sprawców. Myślę, że jest co najmniej kilkanaście spraw, w których to sprawach zostali skazani ludzie, którzy też nie popełnili czynu [zabronionego - przyp. red.], tak jak pan Komenda, a odbywają karę pozbawienia wolności, nawet dożywotnią - powiedział.
- To jest dopiero tragedia. Nie mówię, że sprawa pana Tomasza Komendy nią nie jest, ale miał miminum szczęścia, że rodzina się bardzo starała, że był prokurator, który się tym zajął i pilnował do końca, żeby ta sprawa nie ucichła, żeby ciągle można było o niej mówić i żeby wróciła na ławę sądową - zwrócił uwagę karnista.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław