63 proc. Polaków uważa, że jeśli tajne więzienia CIA w Polsce faktycznie istniały, to osoby odpowiedzialne za wydanie zgody na ich powstanie powinny ponieść konsekwencje - wynika z sondażu TNS OBOP dla "Dziennika". Ponad połowa badanych odpowiedziała, że jeśli więzienia naprawdę istniały, to byłby skandal.
Przeciwnego zdania jest 23 proc. ankietowanych, zaś 14 proc. nie ma zdania. Z kolei na pytanie, co jeśli okaże się, że więzienia CIA rzeczywiście w Polsce istniały - 51 proc. badanych odpowiedziało, że to skandal, na który polskie władze nie powinny się godzić.
12 proc. ankietowanych uznało, że politycy mieli prawo podjąć taką decyzję. 24 proc. uważa, że jest to bez znaczenia. Natomiast 13 proc. nie ma zdania.
Sondaż przeprowadzono 5-6 września na reprezentatywnej grupie 1000 Polaków.
Wyjaśnienie będzie trudne
Przy okazji "Dziennik" przypomina, że to za rządów lewicy amerykańskie służby miały wykorzystywać ośrodek polskiego wywiadu w Kiejkutach do przetrzymywania osób podejrzanych o terroryzm. Sprawę bada prokuratura. Jednak zdaniem ekspertów szanse na jej wyjaśnienie są znikome.
Zdaniem organizacji walczących o prawa człowieka ewentualna odpowiedzialność powinna spaść nie tylko na polityków lewicy, za których rządów rzekomo miały powstać więzienia CIA, ale też ministrów w rządzie PiS, którzy dowiedzieli się o sprawie po przejęciu władzy i nie podjęli odpowiednich działań.
Według Adama Bodnara z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka politycy nadzorujący służby specjalne powinni ponieść konsekwencje nawet wtedy, gdyby okazało się, że więźniowie CIA byli przez terytorium Polski tylko przerzucani.
Źródło: Dziennik, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn.pl