Pójdziemy pod tablicę upamiętniającą Grzegorza Przemyka. To jest godny sposób uczczenia 13 grudnia, nie wyprowadzanie ludzi na ulicę, bicie piany - powiedział w "Faktach po Faktach" Stanisław Tyszka, wicemarszałek Sejmu (Kukiz'15). - Proszę nie uzurpować sobie monopolu na uczciwość - odparł poseł Andrzej Halicki (PO).
We wtorek w całym kraju zaplanowano obchody 35. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. W Warszawie odbędzie się m.in. manifestacja PiS i marsz KOD pod hasłem "Stop dewastacji Polski".
Stanisław Tyszka (wicemarszałek Sejmu, Kukiz'15) powiedział, że przedstawiciele jego ugrupowania pójdą o północy przed budynek na ul. Jezuicką uczcić wszystkie ofiary stanu wojennego. - Tam jest tablica upamiętniająca Grzegorza Przemyka, bestialsko pobitego - dodał. - To jest moim zdaniem sposób, jak godnie uczcić tę datę. A nie wyprowadzać ludzi na ulicę, bić pianę, dzielić Polaków - mówił Tyszka.
- Także o północy i jutro w wielu miejscach, które są miejscami pamięci, jak co roku składamy kwiaty i proszę tu nie uzurpować sobie monopolu na uczciwość, bo tak nie jest - odpowiedział Andrzej Halicki z PO. - Tego dnia ważna jest pamięć właśnie w imię ofiar stanu wojennego. W imię tych wszystkich, którzy zapłacili cenę najwyższą - stwierdził.
"Pan nie potrafi powiedzieć wprost"
Pytany, czy Platforma pójdzie we wtorek z KOD-em, Halicki odpowiedział, że "pójdziemy i spotykamy się w symbolicznym miejscu", przed dawną siedzibą KC PZPR.
Dodał, że on sam nie pojawi się przed siedzibą PiS na ul. Nowogrodzkiej. Na pytanie, czy manifestacja KOD-u jest polityczna, czy patriotyczna, początkowo nie odpowiedział wprost. Mówił, że "powinniśmy wszyscy wspominać tych właśnie, którzy tę cenę zapłacili, po to, żeby dzisiaj była wolność i demokracja".
- To jest właśnie taka mowa-trawa, której obywatele mają kompletnie dość po 27 latach - zauważył Tyszka. - Pan nie potrafi powiedzieć wprost, czy manifestacja KOD-u jest polityczna, czy patriotyczna - zarzucił poseł Kukiz'15 Halickiemu.
- Jeżeli chodzi o obronę demokracji, jak najbardziej potrzebna - odparł Halicki. Dodał, że jeżeli chodzi o 13 grudnia, uważa "demonstrowanie anty komuś za nieszczęśliwe". - Powinniśmy być razem - podkreślił.
Sprawa Piotrowicza
Parlamentarzyści pytani byli również o sprawę posła PiS Stanisława Piotrowicza. W poniedziałek zorganizował on konferencje prasową, na której podkreślił, że "nigdy nie oskarżał opozycjonistów". - Pomagałem opozycjonistom - zapewnił.
- Dla nas to trochę żenujące, że po 27 latach cały czas mielimy tematy PRL-u, PZPR-u. Myślę, że to wynika, niestety, z jakiejś kontynuacji, przynajmniej personalnej, między obecną partiokracją - rządami partii politycznych, a tym, co było wcześniej - powiedział Tyszka.
Zwrócił uwagę, że zarówno w PO, jak i PiS czy w Nowoczesnej są ludzie rozpoczynający swoje kariery w PZPR.
- Nie potępiam ludzi za samo członkostwo w PZPR, natomiast niekoniecznie powinniśmy ich nagradzać wysokimi stanowiskami państwowymi - zaznaczył.
Pytany, czy Piotrowicz powinien pełnić funkcję szefa sejmowej komisji, odpowiedział, że powinni o tym decydować obywatele. Ocenił, że wyborcy powinni mieć możliwość odwołania posła, kiedy "okaże się kłamcą, złodziejem".
Andrzej Halicki powiedział, że "kłamstwo dyskwalifikuje posła Piotrowicza".
- Z każdą konferencją brnie dalej w to kłamstwo - podkreślił.
Dodał, że jego poniedziałkowe wystąpienie "dawało mu szansę na zmianę tego oblicza, a jest bezczelnie arogancki w tym, co robi".
- W przeddzień 13 grudnia chce wmówić Polakom, że tak naprawdę to on walczył o wolność, a Wałęsa, Janas, Frasyniuk, czy moi koledzy klubowi Janek Rulewski, Antek Mężydło, czy Bogdan Borusewicz, właściwie przeszkadzali - dodał.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24