"Piwo wypadło mi z ręki, straciłam w niej czucie". "Chciałam wstać, ale nogi miałam jak zabetonowane". "Oczy miałem otwarte, patrzyły, ale nic nie widziałem". "Potem już tylko czarna dziura, pamiętam tylko szczecinę na ciele. Słyszałam, jak ktoś zamyka drzwi".
Są młodzi. Pełni życia. Kochają je, mimo że wszyscy są przekonani, iż podczas zabawy na mieście ktoś podał im pigułkę gwałtu. X, Y, Z najedli się tylko strachu, bo ktoś się zorientował, pomógł. Q została sama, padła ofiarą gwałtu.
Wystarczy kilka kropel. Bo pigułka gwałtu wcale nie musi być proszkiem. Jest nim coraz rzadziej. Wstrzykiwana strzykawką albo podana "na słomce" nie ma koloru ani zapachu. Nie ma też smaku, choć Z twierdził, że drink wydał mu się "trochę jakby gorzki". Błyskawicznie tworzy roztwór z dowolnym płynem, który już kilka minut po wypiciu hamuje pracę mózgu. Pojawia się rozkojarzenie, utrata możliwości realnej oceny sytuacji. Wyłącza się pamięć krótkotrwała i zdolność łączenia faktów. Kwestią czasu jest utrata przytomności. W najgorszych przypadkach nawet śmierć.
Czym jest tak zwana pigułka gwałtu? Czy fakt, że jakikolwiek ślad po niej znika z organizmu po kilku godzinach od podania oznacza, że jesteśmy bezradni, a przestępcy, którzy ją podają, bezkarni?
- Walka jest nierówna, ale nie niemożliwa do wygrania - mówi dr Anna Trynda, chemiczka z Centrum Nauk Sądowych Uniwersytetu Warszawskiego, od ponad 20 lat związana z kryminalistyką. Przez wiele lat współpracowała z Europolem i Cepolem (Agencja Unii Europejskiej ds. Szkolenia Organów Ścigania) w zakresie likwidacji nielegalnych laboratoriów narkotykowych.
- Pigułka gwałtu to najczęściej kwas gamma-hydroksymasłowy, czyli w skrócie GHB. Substancja, którą przestępcy mogą łatwo pozyskać, podać w sposób niezauważony, a potem bardzo często uniknąć konsekwencji - wyjaśnia dr Trynda.
Kwas bywa nazywany "płynnym ekstazy", "fantazją" czy "heroiną dla ubogich". Dr Trynda przyznaje, że walka z GHB jest ekstremalnie trudna. A to dlatego, że dowody na popełnienie przestępstwa znikają w ciągu kilku godzin. Substancja w krwiobiegu ofiary praktycznie jest już nie do wykrycia po ośmiu godzinach.
- Ale w moczu substancja utrzymuje się dłużej, nawet do 18 godzin. Jeżeli mamy podejrzenie, że padliśmy ofiarą przestępstwa, trzeba zabezpieczyć mocz i trzymać go w lodówce. Wtedy czas na wykrycie substancji może sięgać trzech dni - radzi ekspertka.
Do zabezpieczenia moczu wystarczy dowolne, wyparzone wcześniej naczynie - np. słoik.
Drink, piwo czy sok, do którego wlano pigułkę gwałtu, po kilkunastu godzinach znowu staje się zwykłym napojem. Wykrycie GHB - nawet w specjalistycznym laboratorium - będzie już niemożliwe. Dlaczego tak się dzieje?
- GHB w obecności innych substancji, które na przykład stanowią składniki soku, ulega rozkładowi. Ten proces może zakończyć się już po kilkunastu godzinach - wyjaśnia dr Trynda. A w laboratorium każdą składową soku (wodę, cukry, kwasy organiczne, witaminy, minerały, błonnik, barwnik itd.) należałoby rozpoznawać oddzielnie.
Włącz policję
- Odradzam szukanie prywatnych laboratoriów, które będą analizować, czy podano nam pigułkę gwałtu. W tak poważnych sprawach należy skupić się na jak najdokładniejszej współpracy z policją - mówi mecenas Bronisław Muszyński, łódzki karnista.
- Jeżeli obudzimy się rano i stwierdzimy, że padliśmy ofiarą przestępstwa seksualnego, że możliwe, iż dokonano tego poprzez podanie nam pigułki gwałtu - natychmiast skontaktujmy się z policją, która w ramach prowadzonych działań może wystąpić o próbkę moczu, którą umieściliśmy w lodówce. Wyniki badań będą dowodem w sprawie - apeluje prawnik.
Hamowanie mózgu
GHB składa się z trzech, szeroko rozpowszechnionych na Ziemi pierwiastków: węgla, wodoru i tlenu. Substancja występuje naturalnie w przyrodzie, w niewielkich ilościach produkowana jest przez owoce (przede wszystkim cytrusy), a także zwierzęta. GHB w bardzo niewielkich ilościach produkowane jest także w układzie nerwowym człowieka.
- Substancja wpływa na receptory GABA w mózgu - wyjaśnia dr n. med. Michał Turlakiewicz, specjalista neurolog z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Zgierzu.
- Receptory GABA są częścią układu GABA-ergicznego mózgu, jednego z wielu układów neuroprzekaźników w ośrodkowym układzie nerwowym (OUN). Układ GABA-ergiczny pełni w organizmie człowieka głównie funkcję układu hamującego. Odpowiada też między innymi za przewodzenie bólu, pobieranie pokarmu, poziom agresji, nastrój, temperaturę ciała czy aktywność ruchową - mówi dr Turlakiewicz.
Receptory GABA znajdują się na powierzchni neuronów, z których zbudowany jest OUN.
W normalnych warunkach - kiedy do organizmu nie jest dostarczane GHB z zewnątrz - jego poziom pozwala na regulowanie "obrotów", na jakich działa nasz mózg. Kiedy chcemy odpocząć, zrelaksować się czy iść spać, organizm - za pomocą tej substancji - może spowolnić pracę mózgu.
- Wraz ze zmniejszeniem aktywności pracy mózgowia pojawia się uczucie relaksu i błogości. Trzeba jednak pamiętać, że ten efekt spowalniania pracy neuronów ma krytyczne ograniczenia. To mózg odpowiada za pracę kluczowych układów dla przeżycia, takich jak bicie serca czy oddychanie - opisuje dr Turlakiewicz.
Jeżeli ktoś nam poda tak zwaną tabletkę gwałtu, GHB trafia do żołądka, a stamtąd zaczyna być wchłaniane do krwiobiegu. Potem przechodzi barierę krew-mózg i dociera do neuronów. Substancja - poza kontrolą organizmu - aktywuje receptory GABA w mózgu i hamuje aktywność neuronów. "Obroty" mózgu spowalniają, a wręcz wyhamowują (utrudnione są procesy poznawcze, pojawiają się zaburzenia pamięci, zmniejsza się napięcie mięśniowe, występuje efekt przeciwbólowy). Im więcej GHB w organizmie, tym silniejsze działanie. Ofiara może mieć problemy z oceną sytuacji albo - jeżeli przyjętej substancji jest więcej - może "zapomnieć" o oddychaniu i umrzeć.
"Zmieść z planszy" 130 kilogramów
Doktor Tomasz Janus jest toksykologiem z Zakładu Toksykologii Klinicznej i Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Kiedy pytamy go o GHB, mówi krótko - działa tak samo jak alkohol, tylko dziesięć razy mocniej.
- Substancja pobudza podobne receptory co etanol, tyle że robi to dużo silniej Wystarczy podać 5 mililitrów dorosłej osobie, żeby miała objawy jak przy bardzo silnym upojeniu alkoholowym. Wyższe stężenie (ilość substancji rozpuszczonej w określonej ilości rozpuszczalnika lub na przykład wody - red.) stanowi zagrożenie życia, może pojawić się depresja układu oddechowego. Do zgonu może też dojść z powodu zachłyśnięcia i zadławienia się, bo osoba pod wpływem GHB nie jest w stanie udrożnić układu oddechowego poprzez odkrztuszenie - wylicza dr Janus.
Depresja układu oddechowego to zmniejszenie się częstości oddechów i ich głębokości. W największym skrócie - ofiary GHB najczęściej się po prostu duszą. Bo - jak mówił potocznie neurolog - zapominają oddychać.
Dr Janus zaznacza, że w odróżnieniu od alkoholu skuteczność GHB nie jest tak silnie związana z masą ciała osoby, w organizmie której znajdzie się narkotyk.
- Już po podaniu jednego grama GHB mogą pojawić się objawy w postaci otępienia, pogorszonej reakcji na bodźce. Podanie równowartości 10 gramów substancji, którą da się rozpuścić już w kilkunastu mililitrach wody, może "zmieść z planszy" każdego, nawet potężnego mężczyznę - wyjaśnia.
Jeśli w szklance nie znajduję się woda, tylko alkohol - nietrudno o przedawkowanie. Bo etanol wzmacnia działanie GHB.
Lekarze, kulturyści, gwałciciele
Syntetyczne GHB zostało uzyskane w warunkach laboratoryjnych już w XIX wieku. Medycyna zainteresowała się tym kwasem w latach 60. XX wieku.
- Początkowo było wykorzystywane na potrzeby leczenia ludzi, jako anestetyk (lek znieczulenia ogólnego - red.) i jako lek uspokajający. Okazało się jednak, że ma silne działanie uzależniające i łatwo o jej przedawkowanie. Skutki uboczne na tyle przewyższały efekt terapeutyczny, że zastąpiono GHB innymi substancjami w medycynie - opisuje dr Anna Trynda.
W niektórych krajach do dziś wciąż używane jest jako składnik leku na narkolepsję. W większości jednak zostało "odstawione" przez lekarzy.
Z amerykańskich aptek GHB trafiło do sklepów ze… zdrową żywnością, gdzie stało się częścią składu suplementów diety dla kulturystów. Reklamowano, że zażywanie substancji przyspiesza rozwój tkanki mięśniowej i wydajność ćwiczeń.
Lekarze potwierdzają, że GHB faktycznie pobudza wydzielanie hormonu wzrostu, ale równocześnie zagrożenie wynikające z sięgania po kwas niemal wyklucza stosowanie substancji jako leku.
Ostatecznie GHB zrobiło jednak większą furorę na imprezach niż na siłowniach. W raporcie z 2013 roku, dostępnym w Narodowej Bibliotece Medycznej Stanów Zjednoczonych, czytamy, że po GHB (w postaci płynu lub tabletek) sięgano po to, żeby wywołać efekt otępienia i euforii. Autorzy raportu wspominają, że użytkownicy chwalili sobie substancję, która - rzekomo - miała działać jak afrodyzjak.
Równocześnie policja zaczęła dostawać sygnały, że substancja wykorzystywana jest przez przestępców seksualnych. Oszołomione działaniem GHB ofiary nie tylko nie mogły się bronić przed napastnikiem, ale też - ze względu na uszkodzenie pamięci krótkotrwałej - nie były w stanie przypomnieć sobie, kto i w jakich okolicznościach zrobił im krzywdę.
W 1990 roku amerykańska Agencja Żywności i Leków zakazała sprzedaży substancji bez recepty. Od września 2001 roku GHB jest nielegalne również w Polsce i traktowane na równi z innymi twardymi narkotykami, jak kokaina czy heroina.
W tegorocznym raporcie Europejskiej Sieci ds. Sytuacji Kryzysowych w zakresie Narkotyków (Euro-DEN Plus) czytamy, że GHB było czwartym najczęściej zgłaszanym narkotykiem przez europejskie szpitale. Substancja była obecna w 11 proc. przypadków ostrego zatrucia lekami i w 27 proc. przyjęć na oddział intensywnej terapii. Dla porównania LSD było wykrywane tylko w 1,5 proc. przypadków, a ketamina - w 2 proc.
Warunki chałupnicze
- Bardzo złą wiadomością jest to, że nie trzeba mieć szczególnych umiejętności, żeby otrzymać GHB. Syntezy można dokonać bez specjalistycznej aparatury badawczej, w warunkach chałupniczych - opisuje dr Trynda.
Dr Anna Trynda podkreśla, że przestępcy nie muszą próbować przeprowadzać syntezy GHB, żeby uzyskać tabletkę gwałtu. A to z powodu dwóch substancji: GBL (laktonu GHB) i BDO (1,4 butanodiolu). Obie są powszechnie używane w przemyśle - między innymi jako rozpuszczalniki oraz w produkcji niektórych rodzajów tworzyw sztucznych, włókien elastycznych i poliuretanów, i przez wiele lat obie były całkowicie legalne.
Tak było do 2015 roku, kiedy ówczesny minister zdrowia "zamieszał" w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii.
W ustawie obowiązuje podział substancji psychoaktywnych na cztery grupy: I-P, II-P, III-P i IV-P. Służy on klasyfikacji substancji psychotropowych według ich potencjalnego ryzyka dla zdrowia publicznego oraz możliwości medycznego zastosowania. W ocenie ustawodawcy najbardziej niebezpieczne są substancje w pierwszej, a najmniej groźne dla człowieka - w czwartej grupie. Za ministra Bartosza Arłukowicza GHB zostało przeniesione z grupy czwartej do drugiej. O ile nie wpłynęło to na sytuację prawną substancji w Polsce (wciąż była nielegalna), o tyle GBL i BDO z dnia na dzień zostały zakazane.
- Resort wprowadził wydawałoby się błahą zmianę bez szerszych konsultacji. Substancje (GBL i BDO - red.) powszechnie obecne w zakładach przemysłowych zostały zakazane. Wywołało to spore zamieszanie zarówno wśród przedsiębiorców, jak i organów ścigania - mówi dr Trynda.
Dzisiaj GBL funkcjonuje na identycznych zasadach, co fentanyl. Można go używać tylko wtedy, jeżeli mamy na to zezwolenie właściwego podmiotu. Natomiast BDO nie jest traktowane jako narkotyk i - choć jego obrót podlega pewnym ograniczeniom - jest stosunkowo łatwo dostępne.
Wyścig zbrojeń
Od lat trwa szukanie najlepszej metody na możliwie szybkie i dyskretne wykrywanie pigułki gwałtu.
W 2014 roku amerykańska telewizja Fox News informowała o - jak podkreślano - przełomowym wynalazku czterech pracowników uniwersytetu w Północnej Karolinie, którzy opracowali lakier do paznokci, który miał zmieniać kolor po zanurzeniu w płynie, w którym znajduje się GHB, GBL lub BDO.
Do teraz jednak produkt nie jest dostępny komercyjnie, bo wątpliwości co do jego skuteczności i precyzyjności zgłosiła amerykańska Agencja Żywienia i Leków. Dlaczego? Bo substancja użyta w lakierze wchodzi w reakcję ze skórą dłoni i nie jest obojętna dla zdrowia użytkownika. W opracowaniu wciąż są też inne wynalazki, które mają szybko (i w sposób niezauważalny dla osób postronnych) wykrywać pigułkę gwałtu.
W 2022 roku - jak raportuje CNN - jedna z komercyjnych firm zebrała w ramach zbiórki internetowej 50 tysięcy dolarów na opracowanie kubków i inteligentnych słomek do napojów. Miały - podobnie jak lakier do paznokci - alarmować zmianą koloru o obecności GHB. Do teraz jednak produkt nie jest dostępny.
Podobnie rzecz ma się z inteligentną biżuterią, która ma zmieniać kolor na fluorescencyjny po wykryciu niebezpiecznej substancji.
Co zatem dostępne jest tu i teraz?
W sieci dostępne są testy wykrywające GHB w danym płynie. Za sztukę trzeba zapłacić około 20 złotych. Żeby sprawdzić, czy pigułka gwałtu jest w danym napoju, trzeba przenieść badaną substancję do ampułki wypełnionej substancją kontrolną. Zmiana koloru ma ostrzegać przed zagrożeniem.
- Podobne rozwiązanie przygotowano w ramach projektu realizowanego przez Uniwersytet w Walencji. Tam, po wkropleniu płynu na próbkę, dochodzi nie tylko do zmiany koloru, ale także pojawia się fluorescencja, czyli płyn zaczyna świecić. Jest to zwłaszcza widoczne w świetle UV, które na dyskotekach pojawia się bardzo często. To o tyle ciekawy pomysł, że zmiana koloru w płynach takich jak soki czy cola może nie być zawsze czytelna - opowiada dr Anna Trynda.
W sieci można też kupić testy przypominające testy ciążowe, po które możemy sięgnąć, kiedy po imprezie podejrzewamy, że ktoś nam podał substancję do drinka. Testy wskazują obecność narkotyków w badanym moczu (co może sprawić, że będzie on dowodem w śledztwie).
A jak jest z dostępnością takich testów w aptekach? Odwiedziliśmy dziesięć popularnych aptek w centrum Warszawy. W żadnej nie udało nam się kupić testów wykrywających GHB. Farmaceuci wskazywali, że o testach słyszeli, ale nie wiedzą, gdzie można je dostać.
Dr Anna Trynda twierdzi, że w najbliższym czasie dostępność środków wykrywających GHB ma się zwiększyć. A to dlatego, że na dniach ogłoszone mają być wyniki konkursu rozpisanego przez Komisję Europejską na wynalezienie nowych sposobów identyfikacji GHB w napojach.
- Założenie jest takie, żeby była to metoda łatwa w użyciu, dyskretna, skuteczna i na tyle tania, żeby każdy, kto dba o swoje bezpieczeństwo, mógł sobie na nią pozwolić. Od zaakceptowania pomysłu do wdrożenia go w ramach komercyjnego produktu często jest jednak długa droga - podkreśla dr Trynda.
Wyścig o to, żeby potencjalne ofiary były bezpieczne, trwa. Ważne, żeby sprawcy i ci, którzy im pomagają, byli systematycznie wykrywani i surowo karani.
Autorka/Autor: Bartosz Żurawicz
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock