To jest po prostu nieprzyzwoite - komentował poseł PSL Piotr Zgorzelski w programie "Tak jest" w TVN24. Odniósł się w ten sposób do informacji o zarobkach osób związanych z PiS i zajmujących wysokie stanowiska w PZU. - W spółkach strategicznych mogą być politycy, nawet powinni - odpowiadał na to Sylwester Chruszcz z koła poselskiego Wolni i Solidarni.
Małgorzata Sadurska, była szefowa Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy i obecna członkini zarządu Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń przez sześć i pół miesiąca pracy w ubezpieczeniowym gigancie - jak wynika z raportu rocznego opublikowanego w czwartek przez PZU - zarobiła 421 tysięcy złotych brutto. Andrzej Jaworski, były poseł Prawa i Sprawiedliwości, w zarządzie PZU zarobił w 2017 roku niemal 1,5 miliona złotych.
"Przekraczają rubikon hipokryzji"
Piotr Zgorzelski (PSL) przekonywał, że lista takich osób jest znacznie dłuższa. - Dziwię się, że nie padło nazwisko Wojciecha Jasińskiego, prezesa Orlenu, który zarobił - jak podają media - 330 tysięcy miesięcznie, czyli 11 tysięcy dziennie. Tyle zarabia polityk oddelegowany do jednego z największych koncernów w Europie - podkreślał.
Zdaniem posła PSL skandalem jest, że "hasła wyborcze [PiS - przyp. red.] "Pokora i praca", zamieniają się w arogancję i butę. Z pewnością rodacy widzą, w jaki sposób nominaci polityczni, mandaryni partyjni wchodzą do spółek skarbu państwa, czyli spółek należących do nas wszystkich, zarabiając takie krocie".
- To jest po prostu nieprzyzwoite - dodał.
Poseł PSL ocenił, że politycy PiS "biją wszelkie rekordy" i "przekraczają rubikon hipokryzji".
"Polityka ma służyć biznesowi"
- Oczywiście polityk może iść do biznesu i ktoś z biznesu może wrócić do polityki - komentował z kolei Sylwester Chruszcz z koła poselskiego Wolni i Solidarni. Przytoczył przykłady Ryszarda Petru z Nowoczesnej i premiera Mateusza Morawieckiego.
Obaj wspomniani politycy prowadzili w przeszłości działalność związaną z bankami. Mateusz Morawiecki był prezesem zarządu Banku Zachodniego WBK, a Ryszard Petru między innymi głównym ekonomistą Banku BPH.
Chruszcz ocenił, że "polityka powinna służyć biznesowi". - W dalekosiężnych decyzjach ważne są decyzje polityczne - dodał.
- W spółkach strategicznych mogą być politycy, nawet powinni - stwierdził poseł. Posłużył się przykładem Niemiec i przypomniał, że posłowie Bundestagu mogą zasiadać w radach nadzorczych spółek niemieckich.
"Nieuczciwe wobec wyborców"
- Pan broni przegranej sprawy - odpowiadał Zgorzelski. - Nie politycy powinni być prezesami największych spółek skarbu państwa, tylko fachowcy. Pan dobrze wie, że kryteria, jakimi się kierowano, przydzielając tym osobom spółki, w najmniejszym stopniu nie były merytoryczne, tylko polityczne - dodał.
Według posła PSL kryteriami doboru prezesów najlepszych spółek skarbu państwa powinny być przede wszystkim kompetencje, a członkami zarządów nie powinni zostawać politycy.
- Ci politycy, startując do wyborów, decydowali się być posłami - wyjaśniał Zgorzelski. Jak podkreślał poseł PSL, kiedy ich partia wygrała, natychmiast zmieniają fotele na prezesów spółek skarbu państwa. - Jest to nieuczciwe wobec wyborców - stwierdził gość programu "Tak jest".
Autor: ads//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24