Tajemnicza śmierć zomowca z Wujka

 
Tajemnicza śmierć zomowca z Wujka
Źródło: Archiwum

Nie żyje Edward Ratajczyk, jeden z byłych zomowców skazanych za pacyfikację kopalni "Wujek". Jego ciało znaleziono w niedzielę w mieszkaniu w Sosnowcu. - Przyczyny zgonu wyjaśni sekcja - powiedziała w TVN24 Hanna Michta z sosnowieckiej policji. W poniedziałek Ratajczyk miał stawić się w areszcie.

O sprawie poinformowało radio RMF FM. Ciało 54-letniego byłego zomowca znalazła jego partnerka. - Mężczyzna się nie obudził. Kobieta zadzwoniła po pogotowie, a oni poinformowali nas. Funkcjonariusze nie stwierdzili obrażeń ciała ani działania osób trzecich - relacjonowała w TVN24 Michta. Przyczyny zgonu ustali sekcja, jej wyniki będą znane jeszcze w tym tygodniu.

Ratajczyk, skazany w procesie za pacyfikację Wujka, miał w poniedziałek stawić się w więzieniu. Miał w nim spędzić trzy i pół roku.

Czerwcowy wyrok to pierwsze prawomocne orzeczenie w 15-letniej historii rozpatrywania sprawy "Wujka" przez katowickie sądy. Były dowódca plutonu specjalnego ZOMO Romuald Cieślak został skazany na sześć lat więzienia, dwaj jego podwładni na cztery lata, a 11 innych - na 3,5 roku więzienia.

Obie śląskie kopalnie zastrajkowały po wprowadzeniu stanu wojennego, zawieszeniu działalności "Solidarności" i internowaniu tysięcy osób. W czasie odblokowywania "Wujka" 16 grudnia 1981 r. od kul zginęło dziewięciu górników, 21 innych doznało ran postrzałowych. Dzień wcześniej, w czasie pacyfikacji "Manifestu Lipcowego", postrzelonych zostało czterech górników.

Źródło: RMF FM, TVN24

Czytaj także: