"To było niby samobójstwo". Tajemnica śmierci 19-letniego Jakuba

[object Object]
"Tajemnica śmierci Jakuba" - pierwsza część reportażuSuperwizjer
wideo 2/4

Cztery lata temu w lesie pod Golubiem-Dobrzyniem znaleziono ciało 19-letniego Jakuba Schimandy. Policja i prokuratura uznały, że to było samobójstwo. Dziś w tej sprawie pojawiają się poważne wątpliwości, a rodzicom nastolatka zależy na wznowieniu śledztwa w sprawie śmierci ich jedynego syna. Reportaż Roberta Sochy "Tajemnica śmierci Jakuba" w "Superwizjerze".

Według ustaleń reportera Roberta Sochy, policjanci, którzy przyjechali na miejsce znalezienia ciała 19-letniego Jakuba Schimandy nie wykonali czynności procesowych. Nie zebrali śladów, nie było oględzin ani sekcji zwłok. Nikt nie zrobił zdjęć. Od razu uznano, że to było samobójstwo. Zwłoki Jakuba trafiły prosto do zakładu pogrzebowego, a zaraz potem na cmentarz. Sprawa została zamknięta po dwóch dniach. - Może nigdy się dobrze nie poczujemy. Zawsze to wraca. Ci, co przeszli to, co my, na pewno by mnie w tym poparli, że to nie mija - mówi matka Jakuba, Maria Schimanda.

Miał odwieźć kolegę do domu

Jakub Schimanda był jedynakiem. Chodził do szkoły o profilu komputerowym. Chciał studiować informatykę. Jego pasją była muzyka. Czasami dorabiał jako didżej. Dzięki temu kilka miesięcy przed śmiercią kupił swój pierwszy samochód, używanego volkswagena golfa. Rodzice po raz ostatni zobaczyli go po południu 12 listopada 2014 roku.

- Przyjechał bardzo zdenerwowany. Mówię: Kuba, czemu nie byłeś w szkole? A tata, ty nie wiesz, co się dzieje, odpowiada Jakub - wspomina ojciec nastolatka Leszek Schimanda. Dodaje, że z synem był jego kolega, Karol. Wyszli, bo Jakub miał Karola odwieźć do domu. Po trzech godzinach, około 18, rodzice usiłowali się do Jakuba dodzwonić, ale nie odbierał. Pojechali do domu kolegi. Jak wspomina Leszek Schimanda, matka Karola powiedziała, że chłopak właśnie wrócił i że nie wie, gdzie jest Jakub. Schimandowie zgłosili zaginięcie syna na policję. - Na tej komendzie, jak weszliśmy, ci policjanci stali, tak dziwnie na nas patrzyli - opowiada pani Maria. - Strasznie zdenerwowany był (policjant - red.). Palił jednego papierosa za drugim i powiedział, że Jakub nie żyje - mówi. - Było po nas. Momentalnie zjechałem z krzesła, zemdlałem. Żona też. Zaczęli nas ratować. Już później nie wiedziałem, co się dzieje - dodaje pan Leszek.

Nie mieli nigdy wcześniej do czynienia ani z policją, ani z prokuraturą. Nigdy nie byli w sądzie. Ich pasją są kwiaty, od lat prowadzą gospodarstwo ogrodnicze.

Nie przeprowadzili żadnych czynności

Policja i prokuratura uznały, że to było samobójstwo. Z akt sprawy wynika, że policjanci nie przeprowadzili żadnych czynności procesowych.

- Nie zrobiono nic technicznie, żeby zabezpieczyć to miejsce. Po prostu odjechano stamtąd, jakby się nic nie stało - uważa Leszek Schimanda. - To było niby samobójstwo, co do którego jestem teraz naprawdę nieprzekonany. Jak można tak zrobić, żeby przy śmierci człowieka, nie robić żadnego dochodzenia? - pyta. I podejrzewa, że Jakub "nie był tam sam" w chwili śmierci. Według akt, oficjalnie ciało Jakuba zostało odnalezione po godzinie 21. Wcześniej policjanci odwiedzili Karola J. Chłopak poprosił trzech swoich kolegów, aby sprawdzili miejsce w lesie pod Golubiem-Dobrzyniem, gdzie czasami razem z Jakubem mieli palić marihuanę i brać amfetaminę. Trzej koledzy, kierowani telefonicznie przez Karola J., odnaleźli ciało. Dwaj - Łukasz i Andrzej - zgodzili się na rozmowę z reporterem "Superwizjera" TVN. Trzeci, Damian, jest za granicą. - Po pracy pojechałem do Damiana w odwiedziny. Jeszcze Andrzej tam był. (Karol) powiedział, że zginął Schimanda, nie wrócił ze szkoły do domu i czy nie pojadę go poszukać. Zgodziłem się i pojechaliśmy go szukać po lesie w Gałczewku. W międzyczasie dzwonił (Karol) J. Mniej więcej wytłumaczył nam to miejsce. Oni tam razem jeździli. Pojechaliśmy w to miejsce - wspomina Łukasz Podlaszewski. - Z daleka zauważyłem samochód. Podszedłem do samochodu. W tym samochodzie były kluczyki i świeciło się tylko radio. Nie wydawało żadnego dźwięku ani nic. Było ciemno, około 21 późną jesienią. Wsiadłem w samochód, cofnąłem i skręciłem w prawo. Zobaczyłem, jak wisiał Kuba - relacjonuje. Podeszli. - Ja go podniosłem, a Damian go odwiązywał u góry - wspomina Podlaszewski.

"Tajemnica śmierci Jakuba" - pierwsza część dyskusji
"Tajemnica śmierci Jakuba" - pierwsza część dyskusjiSuperwizjer TVN

Ktoś wyczyścił historię połączeń

Policjanci po przyjeździe na miejsce zobaczyli ciało już leżące pod drzewem. Lekarz stwierdził zgon. Funkcjonariusze nie zrobili oględzin, nie zebrali śladów, nikt nie zabezpieczył pętli. Auto Jakuba - też bez oględzin - oddali Karolowi J., czyli kluczowemu świadkowi, który jako ostatni widział Jakuba żywego. Nikt nie zbadał również telefonu ofiary. Potem się okaże, że ktoś wyczyścił historię połączeń i SMS-ów z tego dnia.

Ciało nie zostało poddane sekcji zwłok, lecz trafiło wprost do zakładu pogrzebowego. Na miejscu nie było prokuratora, choć powinien tam być.

"Nie wierzyłam, że on się powiesił"

Dziennikarz "Superwizjera" dotarł do Danuty Orzechowskiej, która od lat prowadzi zakład pogrzebowy w Golubiu-Dobrzyniu. Tam trafiło ciało Jakuba. Kobieta osobiście zajmowała się przygotowaniem do pogrzebu. Zapamiętała szczegóły, bo znała Jakuba od dziecka. Był jej sąsiadem. - Ja nie wierzyłam, że on się powiesił, bo w ogóle nie było widać, że to była osoba wisząca. Normalnie tak, jakby zgon nastąpił na leżąco - mówi.

Wylicza, jakie są charakterystyczne ślady powieszenia.

- Przede wszystkim jest bruzda, ściśnięte ręce i zacisk szczęki (...). U Kuby nie było nic (…). Buzię miał otwartą, oczy miał otwarte, ręce miał wyprostowane i zwieracze też trzymały - zauważa. Pytana o ślady na szyi, opowiada: nie było otoczki, ściśnięte było na wysokości tętnic szyjnych.

- Wyglądało, że to był drut, coś sztywnego, dlatego że nawet taki wzór się odgniótł. To był zgięty drut. Przez siłę wyprostowany i zgięty - przypuszcza.

"Tajemnica śmierci Jakuba" - druga część reportażu
"Tajemnica śmierci Jakuba" - druga część reportażuSuperwizjer

Decyzja prokuratora

Jarosław Kosiński, prokurator rejonowy w Golubiu-Dobrzyniu mówi, że prokuratura została wówczas powiadomiona o sprawie. Pytany, kto podjął decyzję, żeby nie jechać na miejsce znalezienia ciała, odpowiada: prokurator dyżurujący sam podjął decyzję o tym, jakie czynności należy w tej sprawie wykonać.

Przyznaje, że nie ma protokołu z oględzin, ponieważ - jak tłumaczy - to, co zastano na miejscu zdarzenia i to na co, wskazywały oświadczenia lekarza nie uzasadniało podejrzenia, że ten zgon miał charakter przestępczy.

Po dwóch dniach od znalezienia ciała policja wydała postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa, a decyzja została oficjalnie zaakceptowana przez prokuratora. Nikt nie przesłuchał choćby świadka, który wskazał miejsce i jako ostatni widział Jakuba żywego oraz świadków, którzy odnaleźli ciało.

"Nic nie dociekali"

Do przesłuchań doszło dopiero po kilku miesiącach na wniosek rodziców Jakuba.

- Przyjechali i mówili wprost: młodemu odpi******ło. Naćpał się, to się powiesił. Tak się zachowywali - tak zachowanie policjantów opisuje po latach Łukasz Podlaszewski.

- Oni uważali tę sprawę za jasną i zamkniętą na samym początku jak przyjechali. Nic nie dociekali. Powinien być chyba jakiś prokurator i tak dalej. Sprawdzanie śladów. Skoro to była taka młoda osoba, powinni to wyjaśnić w każdym szczególe - uważa Andrzej Cebula, jeden z chłopaków, którzy odnaleźli ciało Jakuba.

"To może nosić znamiona celowego działania"

O ocenę pracy policjantów dziennikarz "Superwizjera" poprosił Mirosława Różyńskiego, emerytowanego funkcjonariusza, obecnie prywatnego detektywa. Pracował jako oficer kryminalny, w tym przez blisko dekadę był naczelnikiem wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Prowadził śledztwa w sprawie zabójstw, porwań dla okupu i brutalnych napadów.

- Nie wykonano podstawowych czynności - ocenia Różyński. - Gdzie jest sznur, skoro to było powieszenie? Na jakiej podstawie policjanci stwierdzili - organoleptycznie? - że nie ujawniono działania osób trzecich? - pyta.

- Jak można stwierdzić, że w samochodzie ofiary nie ujawniono żadnych śladów? - to kolejne pytanie byłego policjanta. Zwraca on uwagę, że samochód został wydany kluczowemu świadkowi. - Co się z tym samochodem potem działo, my tego nie wiemy. I dlatego śmiem twierdzić, że to może nosić znamiona nie tyle głupoty, co celowego działania - stwierdza.

"Było coś robione przy tym samochodzie"

Auto Jakuba, które stało na miejscu znalezienia ciała, nigdy nie zostało poddane oględzinom. Policjanci pozwolili, żeby zabrał je kluczowy świadek, czyli Karol J., który wówczas nawet nie miał prawa jazdy.

Obaj nastolatkowie znali się od dziecka. Spędzali ze sobą mnóstwo czasu. Chodzili do tej samej szkoły.

Samochód stał przez kilka dni na podwórku Karola J., po czym został oddany rodzicom Jakuba.

Zdziwiło ich to, że auto było dokładnie wysprzątane. - Po prostu pachnące auto przyjechało do nas (...). Mechanicy stwierdzili, że samochód był rozkręcany, czyszczony, tak jakby były ślady zacierane - utrzymuje Leszek Schimanda.

Auto Jakuba od początku było serwisowane przez tego samego mechanika, dobrze je pamięta. - Na pewno samochód nie był w takim stanie, jak Jakub go kupił. Było widać elementy, które były wyciągane, rozbierane. Było coś robione przy tym samochodzie - uważa Grzegorz Nowakowski.

Pytany, które części były wymieniane, wylicza: osłona drążka zmiany biegów, obrzeża progów plastikowe, tapicerka z drzwi.

"Robiliśmy to co zawsze: jeździliśmy i ćpaliśmy"

Dziennikarz "Superwizjera" dotarł do świadka, który nazajutrz po odnalezieniu ciała Jakuba pojechał na miejsce razem z Karolem J.

- Pojechaliśmy tam. Ja siedziałem w samochodzie - opowiada. Dodaje, że Karol wysiadł z samochodu, a za chwilę przyszedł ze "snopowiązałką do wiązania snopków", która była - opisuje świadek - związana w pętlę i przecięta. - Jedno, co wszystkich zastanowiło, to że wiedział z miejsca, gdzie szukać - wspomina.

Karol J. w rozmowie z dziennikarzem "Superwizjera" twierdzi, że ojciec Jakuba "wygnał" syna z domu. - Mówił, że dzwoniła do nich dyrektorka ze szkoły, że ma do podpisania "kontrakt", za ucieczki i w ogóle. No i ojciec (był) zły na niego, że znowu go w szkole nie było. Wygnał go z domu - mówi Karol.

Pytany, co znalazł w miejscu, gdzie odkryto ciało Jakuba, odpowiada: przedłużacz.

W dniu śmierci Jakuba - jak mówi - "robiliśmy to co zawsze: jeździliśmy i ćpaliśmy".

Jak ustalono, że to samobójstwo?

Prokurator rejonowy Jarosław Kosiński przekonuje, że "pętla wisielcza nie jest dowodem sprawy", ponieważ "czyn samobójczy nie jest przestępstwem".

- Nie zabezpieczono tej pętli, ponieważ od początku uznano, że mamy do czynienia z czynem samobójczym - podkreśla.

W odpowiedzi na sugestie ze strony reportera, że aby stwierdzić samobójstwo należy dokonać oględzin miejsca zdarzenia, Kosiński tłumaczy, iż prokurator dyżurujący orzekł, że było to samobójstwo "na podstawie tego, co usłyszał od funkcjonariuszy, którzy byli na miejscu, widzieli to miejsce". Prokurator podjął też decyzję "na podstawie tego, czego dowiedział się od lekarza, który stwierdził zgon".

Lekarz, który przyjechał na miejsce, zobaczył ciało leżące na trawie. Stwierdził zgon i wypełnił kartę informacyjną. W aktach nie ma innych dokumentów medycznych lub opinii lekarskich. Doktor napisał, że prawdopodobną przyczyną śmierci było "samobójstwo przez powieszenie".

Dokument powstał o 21.45. Rodzice twierdzą, że na komendzie policji pojawili się znacznie wcześniej i policjanci już wtedy wiedzieli, że ich syn nie żyje.

Przedstawiciele policji nie zgodzili się na rozmowę przed kamerą. Dziennikarz "Superwizjera" przesłał pytania mailem. Po 19 dniach oczekiwania na odpowiedź ponownie został odesłany do prokuratury.

"Tajemnica śmierci Jakuba" - druga część dyskusji
"Tajemnica śmierci Jakuba" - druga część dyskusjiSuperwizjer TVN

Autor: js//rzw / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

To "decydujący moment" w walce z Rosją - ocenił prezydent Litwy Gitanas Nauseda, reagując na decyzję Joe Bidena w sprawie zezwolenia Ukrainie na użycie amerykańskich pocisków do ataków na cele w głębi Rosji.

"Nadszedł ten dzień. To decydujący moment w walce z agresorem"

"Nadszedł ten dzień. To decydujący moment w walce z agresorem"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Najwyższa Izba Kontroli złożyła w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Kamila Bortniczuka, byłego ministra sportu i turystyki w rządzie Zjednoczonej Prawicy - potwierdził rzecznik prasowy NIK Marcin Marjański.

NIK zawiadamia prokuraturę w sprawie Kamila Bortniczuka

NIK zawiadamia prokuraturę w sprawie Kamila Bortniczuka

Źródło:
PAP
18 godzin nagrania z przedszkola. "Proszę pani, jak to przesłuchałam, przeżyłam załamanie nerwowe"

18 godzin nagrania z przedszkola. "Proszę pani, jak to przesłuchałam, przeżyłam załamanie nerwowe"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił spółce Jeronimo Martins Polska zarzut naruszenia zbiorowych interesów konsumentów w dwóch akcjach promocyjnych - podał w poniedziałek Urząd. Jeśli zarzuty się potwierdzą właścicielowi Biedronki może grozić kara do 10 procent obrotu.

Właścicielowi Biedronki grozi wysoka kara. Prezes UOKiK stawia zarzuty

Właścicielowi Biedronki grozi wysoka kara. Prezes UOKiK stawia zarzuty

Źródło:
PAP

Ukraińskie drony po raz pierwszy zaatakowały miasto Iżewsk w rosyjskiej Udmurcji. Iżewsk słynie z produkcji karabinków automatycznych AK, jednak celem bezzałogowców był zakład Kupoł, gdzie są wytwarzane systemy obrony powietrznej i inny sprzęt wojskowy.

Ukraiński Latający Lis uderzył w miasto kałasznikowów. 1200 kilometrów od granicy

Ukraiński Latający Lis uderzył w miasto kałasznikowów. 1200 kilometrów od granicy

Źródło:
The Moscow Times, NV, Defense Express

Plany Władimira Putina są dalekosiężne i nie zmieni tego żadne zawieszenie broni - oceniła w rozmowie politolożka Agnieszka Bryc z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, podsumowując prawie tysiąc dni trwania inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę. Jej zdaniem, Putin "zmienił Rosję w państwo zbójeckie, które z agresji uczyniło sztukę uprawiania polityki".

Putin chce "terminacji" Ukrainy, ale "pozwala się kanibalizować". Jakie ma dalsze plany?

Putin chce "terminacji" Ukrainy, ale "pozwala się kanibalizować". Jakie ma dalsze plany?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Jadąc jedną z ulic w Piasecznie, zjechał na sąsiedni pas i bez powodu gwałtownie zahamował, doprowadzając do kolizji z innym autem. Wszystko zarejestrowały kamery monitoringu. Kierowca stracił już prawo jazdy, a za swoje zachowanie odpowie jeszcze przed sądem.

"Gwałtownie i celowo wcisnął hamulec, doprowadzając do kolizji"

"Gwałtownie i celowo wcisnął hamulec, doprowadzając do kolizji"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ponad 65 proc. respondentów badanych przez IBRiS chce, by 24 grudnia był dniem wolnym od pracy. Sondaż na zlecenie "Rzeczpospolitej" pokazuje zdecydowane i ponadpartyjne poparcie dla rozpatrywanego przez Sejm projektu wolnych Wigilii.

Polacy zgodnie o wolnej Wigilii. Nowy sondaż

Polacy zgodnie o wolnej Wigilii. Nowy sondaż

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W piątek Radosław Sikorski i Rafał Trzaskowski zmierzą się w prawyborach Koalicji Obywatelskiej, które wyłonią kandydata tego ugrupowania na prezydenta. W poniedziałek od rana obaj politycy zabiegają o głosy. Sikorski publikuje wpisy z "priorytetami", którymi ma się kierować podczas prezydentury, a Trzaskowski napisał "list do przyjaciół z KO", w którym wylicza cechy dobrego prezydenta.

Trzaskowski napisał "list do przyjaciół", Sikorski pokazuje "priorytety"

Trzaskowski napisał "list do przyjaciół", Sikorski pokazuje "priorytety"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Jacek Sutryk ma teraz związane ręce i nie może pokazać, co tak naprawdę jest w papierach - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 poseł Koalicji Obywatelskiej i były prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Według Karnowskiego "mankament prawny" w sprawie Sutryka polega na tym, że postępowanie nie jest jawne.

Karnowski o "mankamencie prawnym". "Sutryk ma teraz związane ręce"

Karnowski o "mankamencie prawnym". "Sutryk ma teraz związane ręce"

Źródło:
TVN24

Ponad 20 tys. mieszkańców uciekło w ostatnich dniach ze stolicy Haiti, Port-au-Prince. Narastająca przemoc uniemożliwia dostarczanie mieszkańcom milionowego miasta nawet najbardziej niezbędnych produktów - informuje Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (OIM).

Milionowa stolica "w praktyce odcięta od świata". W ciągu 4 dni uciekło 20 tys. mieszkańców

Milionowa stolica "w praktyce odcięta od świata". W ciągu 4 dni uciekło 20 tys. mieszkańców

Źródło:
PAP, Reuters

Zmasowany rosyjski atak na Ukrainę zachwiał kruchym porozumieniem grupy G20, które - jak podaje Reuters - udało się wypracować po wielu dniach negocjacji. Źródła agencji poinformowały, że europejscy dyplomaci naciskają na zmianę ustalonego pierwotnie zachowawczego stanowiska, w którym mówiono o "potrzebie negocjacji pokojowych" i nie krytykowano wprost żadnego z krajów.

Rosyjski atak na Ukrainę zatrząsł szczytem G20. Porozumienie pod znakiem zapytania

Rosyjski atak na Ukrainę zatrząsł szczytem G20. Porozumienie pod znakiem zapytania

Źródło:
Reuters

Dwaj mężczyźni w maskach z młotami weszli w nocy z 10 na 11 listopada do kantoru w Szczecinie. Przez niemal minutę próbowali rozbić szybę w okienku kasowym, ale nie osiągnęli celu. Prawdopodobnie spłoszył ich alarm i pracownik sąsiedniego kantoru. W poniedziałek policja poinformowała, że zatrzymano sprawców. Właściciele placówki opublikowali nagranie z monitoringu w mediach społecznościowych.

Weszli z młotami i próbowali obrabować kantor. Podejrzani zatrzymani

Weszli z młotami i próbowali obrabować kantor. Podejrzani zatrzymani

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Śledczy nie mają wątpliwości: to były dwa okrutne zabójstwa. Ofiarami były seniorki, obie bezskutecznie próbowały się bronić. Gdy dekadę temu w Poznaniu doszło do tych zbrodni, nie udało się wykryć sprawcy. Po latach sprawą zainteresowało się Archiwum X.

"Zadała ofiarom kilkadziesiąt ciosów". Archiwum X rozwiązało sprawę dwóch morderstw

"Zadała ofiarom kilkadziesiąt ciosów". Archiwum X rozwiązało sprawę dwóch morderstw

Źródło:
tvn24.pl

W sobotę nad ranem na ulicy Mokotowskiej w Warszawie osoba kierująca autem potrąciła pieszego i odjechała z miejsca wypadku. Ranny 36-latek trafił do szpitala. Oprócz właściciela auta, policja zatrzymała trzy osoby, które najprawdopodobniej podróżowały tym pojazdem. Na razie nie wiadomo, kto siedział za kierownicą.

Potrącił pieszego na pasach i odjechał. Cztery osoby zatrzymane

Potrącił pieszego na pasach i odjechał. Cztery osoby zatrzymane

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Płatności z faktur wystawionych w 2022 roku przedawnią się pod koniec bieżącego roku. Obliczenie ich łącznej wartości jest trudne, ale szacuje się, że łącznie to około 122 miliardy złotych - ocenia Kaczmarski Inkasso. Z badania na zlecenie firmy wynika, że problem z nieterminowymi płatnościami ma połowa MŚP.

"Część z tych należności może przepaść w sylwestra"

"Część z tych należności może przepaść w sylwestra"

Źródło:
PAP

Fizyczna obecność pieniędzy nie tylko wpływa na wydatki, ale powoduje powstanie silnego odczucia posiadania. To wynik badania przeprowadzonego w dwóch różnych kulturach i okresach.

"Rozstajemy się też z częścią siebie". Tak gotówka wpływa na ludzi

"Rozstajemy się też z częścią siebie". Tak gotówka wpływa na ludzi

Źródło:
PAP

- Tempo wypłat pomocy dla osób dotkniętych powodzią jest niesatysfakcjonujące i będzie przyspieszone – powiedział w poniedziałek w Radiu RMF24 minister ds. odbudowy Marcin Kierwiński. I jak przekazał, w ciągu najbliższych godzin powinno zostać wypłacone dodatkowe 100 milionów złotych na świadczenia.

Opóźnione zasiłki dla powodzian. "W ciągu najbliższych godzin powinno zostać wypłacone 100 mln zł"

Opóźnione zasiłki dla powodzian. "W ciągu najbliższych godzin powinno zostać wypłacone 100 mln zł"

Źródło:
PAP, TVN24

Republikański senator Markwayne Mullin wezwał Izbę Reprezentantów do udostępnienia Senatowi niepublikowanego dotąd raportu dotyczącego kongresmena Matta Gaetza z Florydy. Gaetz jest kandydatem Donalda Trumpa na przyszłego prokuratora generalnego Stanów Zjednoczonych. Komisja etyki Izby Reprezentantów badała doniesienia o jego rzekomych przestępstwach seksualnych dotyczących 17-latki.

Nominacja Trumpa w cieniu doniesień o skandalu z 17-latką. Senator apeluje: chcemy poznać raport

Nominacja Trumpa w cieniu doniesień o skandalu z 17-latką. Senator apeluje: chcemy poznać raport

Źródło:
Reuters, PAP

Rośnie niepokój Norwegów związany z Rosją. 82 procent ankietowanych boi się aktów dywersji ze strony Moskwy - wynika z sondażu. Według badań uniwersytetu OsloMet największy spadek zaufania nastąpił w regionie Finnmark, który bezpośrednio graniczy z Rosją.

Rośnie obawa o dywersję ze strony Rosji. Sondaż

Rośnie obawa o dywersję ze strony Rosji. Sondaż

Źródło:
PAP

Kim Dzong Un, dyktator Korei Północnej zaapelował do "poprawy zdolności prowadzenia wojny" przez armię. Podczas przemówienia stwierdził, że Półwysep Koreański stał się "największym punktem zapalnym na świecie". Zdaniem dyktatora, napięcie między Koreą Północną i Południową jest "największe w historii".

"Największe w historii" napięcie między Koreami. Kim zaapelował do swoich żołnierzy

"Największe w historii" napięcie między Koreami. Kim zaapelował do swoich żołnierzy

Źródło:
Reuters

Boris Epshteyn, urodzony w Moskwie prawnik prezydenta elekta USA Donalda Trumpa, zaproponował, że zostanie specjalnym wysłannikiem Waszyngtonu ds. wojny w Ukrainie i mediatorem między Kijowem a Rosją - poinformował "The New York Times", powołując się na źródła zaznajomione ze sprawą. Dziennik pisze, że Epshteyn szybko "stał się jedną z najbardziej wpływowych osób" w początkowym etapie przekazywania władzy w Białym Domu.

Zaskakująca propozycja od "strażnika Trumpa". "Kilka osób było zszokowanych"

Zaskakująca propozycja od "strażnika Trumpa". "Kilka osób było zszokowanych"

Źródło:
New York Times, PAP

Spór wokół ogrodzenia postawionego przez katolicką szkołę salezjanów w Toruniu a mieszkańcami. Zdaniem społeczników doszło do złamania prawa, ponieważ płot powstał na terenie zielonym, gdzie rosną rośliny będące pod ochroną. Potwierdziły to wyniki kontroli przeprowadzonej przez inspektorów ochrony środowiska. Prezydent Torunia powiadomił prokuraturę.

Rodzice i księża postawili płot, część mieszkańców protestuje. Sprawę bada prokuratura

Rodzice i księża postawili płot, część mieszkańców protestuje. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

Tragiczny wypadek na trasie Zaborowice-Borszyn Wielki (woj. wielkopolskie). Zginął 18-letni kierowca. Pasażer trafił do szpitala.

18-latek uderzył autem w drzewo. Zginął na miejscu

18-latek uderzył autem w drzewo. Zginął na miejscu

Źródło:
tvn24.pl

- Do tej pory sojusznicy Iranu zniechęcali Izrael do potencjalnego ataku. Teraz, gdy znaleźli się w defensywie, i to dość głębokiej, funkcji tego straszaka już pełnić nie mogą - mówi Marcin Krzyżanowski, orientalista z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Czy zatem Teheran mocniej postawi teraz na rozwój swojego programu nuklearnego? Izraelscy politycy przyznają w kuluarach, że czas, w którym można było go zatrzymać, minął.

Strategia w regionie się nie sprawdziła. To może broń nuklearna? 

Strategia w regionie się nie sprawdziła. To może broń nuklearna? 

Źródło:
tvn24.pl

Nadchodzi załamanie pogody. W najbliższym tygodniu przez Polskę przetoczą się fronty atmosferyczne z opadami deszczu, deszczu ze śniegiem, a także samego śniegu. W południowo-wschodnich regionach będzie sypać obficie. Spodziewamy się też bardzo porywistego wiatru, a nawet burz.

Śnieżyce, burze i wichury. "Sytuacja będzie poważna"

Śnieżyce, burze i wichury. "Sytuacja będzie poważna"

Źródło:
tvnmeteo.pl

IMGW opublikował ostrzeżenia meteorologiczne. W części północnej Polski od rana utrzymywać się ma wietrzna pogoda, a miejscami podmuchy mogą osiągnąć prędkość do 80 kilometrów na godzinę. Sprawdź, gdzie zachować szczególną ostrożność.

IMGW ostrzega. Przez cały dzień może silnie wiać

IMGW ostrzega. Przez cały dzień może silnie wiać

Źródło:
IMGW

W poniedziałek rusza jubileuszowa, 30. edycja Ogólnopolskiego Niezależnego Festiwalu Form Dokumentalnych NURT 2024. Pokazy nominowanych produkcji odbywać się będą w Kieleckim Centrum Kultury przez cztery dni. Wyróżnionych zostało 11 produkcji zrealizowanych przez Warner Bros. Discovery.

Rusza Jubileuszowy festiwal NURT. 11 nominacji dla reportaży Warner Bros. Discovery

Rusza Jubileuszowy festiwal NURT. 11 nominacji dla reportaży Warner Bros. Discovery

Źródło:
tvn24.pl

- To są emocje, które mogą zrozumieć tylko rodzice wcześniaków - tak o doświadczeniach opieki nad takimi dziećmi mówiła Natalia Szewczak. Dziennikarka i mama wcześniaków podzieliła się swoją osobistą historią, która zainspirowała ją do napisania reportażu. Po nim rozpoczęły się prace nad ustawą o dodatkowym urlopie, którą lada dzień zajmie się Sejm. Pomogła w tym Fundacja Koalicja dla Wcześniaka. - Od momentu, kiedy napisałam petycję po naszym spotkaniu, zaczęła się wielka, piękna akcja współdziałania - wspominała wiceprezeska instytucji Elżbieta Brzozowska.

"Który rodzic to przeżył?". Po reportażu zaczęła się "magia". Podpisały się tysiące osób

"Który rodzic to przeżył?". Po reportażu zaczęła się "magia". Podpisały się tysiące osób

Źródło:
TVN24
"W sporcie nie ma bogów. Wszyscy mamy swoje wady i zalety". One są wcześniakami 

"W sporcie nie ma bogów. Wszyscy mamy swoje wady i zalety". One są wcześniakami 

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Najem krótkoterminowy w wielu europejskich krajach jest powodem niezadowolenia lokalnych społeczności. Uważany jest za jedną z głównych przyczyn wysokich cen na rynku najmu. Szereg krajów już zdecydowało się na wprowadzenie ograniczeń prawnych, takich jak choćby konieczność uzyskania licencji czy maksymalną liczbę dni najmu mieszkania w tym systemie. Inne dopiero pracują nad takimi rozwiązaniami.

Fala rozlewa się na całą Europę. Kolejne państwa reagują

Fala rozlewa się na całą Europę. Kolejne państwa reagują

Źródło:
PAP

Arktyczne zimno z północy dotrze do nas w dwóch falach. Jaka pogoda będzie w drugiej połowie listopada i na początku grudnia? Sprawdź długoterminową prognozę na 16 dni, przygotowaną przez przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: zima zrobi pierwszy krok w stronę Polski

Pogoda na 16 dni: zima zrobi pierwszy krok w stronę Polski

Źródło:
tvnmeteo.pl

Słowacka opozycja zwołała wiec w Bratysławie, na którym pojawiło się około 17 tysięcy osób. Manifestacja została zorganizowana w 35. rocznicę wydarzeń, które doprowadziły do upadku komunistycznej władzy w ówczesnej Czechosłowacji. Liderzy opozycji zapewniali, że Słowacja pozostanie częścią zachodniego świata i "nie skończy w objęciach Moskwy".

"Nie skończymy w objęciach Moskwy". Protest w stolicy

"Nie skończymy w objęciach Moskwy". Protest w stolicy

Źródło:
PAP

Joe Biden, na dwa miesiące przed zakończeniem swojej prezydentury, dał Ukrainie zielone światło na użycie dostarczonej przez USA broni dalekiego zasięgu do uderzeń w głębi Rosji - poinformował "New York Times", powołując się na amerykańskich urzędników. Dziennik pisze, że taki krok stanowi "poważną zmianę" w polityce Białego Domu, jeśli chodzi o wojnę w Ukrainie. "Pociski przemówią same za siebie" - skomentował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

"Poważna zmiana" w polityce USA. "Pociski przemówią same za siebie"

"Poważna zmiana" w polityce USA. "Pociski przemówią same za siebie"

Aktualizacja:
Źródło:
New York Times, Reuters, PAP

Te listy do Mikołaja chwytają za serce, bo mieszkańcy DPS-ów proszą albo o dużo - o skrócenie cierpienia czy zdrowie, albo o bardzo mało - brakuje im bluzki z długim rękawem, pary butów czy kredek. Listów z roku na rok jest coraz więcej. W mediach społecznościowych na profilu akcji jest instrukcja, jak przygotować paczkę dla wybranego seniora. Można też przesłać datek.

Mieszkańcy łódzkich DPS-ów napisali listy do świętego Mikołaja. Proszą w nich o książki, kawę czy słodycze

Mieszkańcy łódzkich DPS-ów napisali listy do świętego Mikołaja. Proszą w nich o książki, kawę czy słodycze

Źródło:
Fakty po Południu TVN24