W odpowiedzi na chuligańskie zajścia na Marszu Równości w Białymstoku liderzy lewicowych partii zaplanowali na najbliższą sobotę "marsz przeciwko przemocy". Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski poinformował jednak, że "z punktu widzenia prawa taki marsz nie może się odbyć". Wcześniej Sławomir Neumann z Platformy Obywatelskiej zapowiadał, że przedstawiciele jego ugrupowania nie wezmą udziału w tej manifestacji.
W sobotę po południu ulicami Białegostoku przeszedł pierwszy Marsz Równości. Przemarsz kilkakrotnie próbowali zablokować kibice, policja musiała użyć gazu. W uczestników marszu rzucano kamieniami, jajkami i petardami. Wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński poinformował, że zatrzymanych zostało 25 osób.
W odpowiedzi na sobotnie zajścia liderzy: Lewicy Razem Adrian Zandberg, SLD Włodzimierz Czarzasty oraz Wiosny Robert Biedroń zaprosili na "marsz przeciwko przemocy", który zorganizują w najbliższą sobotę w Białymstoku.
Prezydent Białegostoku: marsz organizowany przez lewicę z punktu widzenia prawa nie może się odbyć
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski zapytany podczas poniedziałkowej konferencji prasowej o możliwości realizacji zapowiedzi polityków lewicy odpowiedział, że "z punktu widzenia prawa taki marsz nie może się odbyć". Wyjaśnił, że "ustawa o szczególnym wykorzystaniu dróg mówi o trzydziestodniowym terminie zawiadomienia". Prezydent doprecyzował, że marsz bez odpowiedniego terminu zawiadomienia nie może przejść po drogach publicznych. - Jeżeli to będą chodniki, to ja nie mam nic do tego - dodał. Truskolaski zaznaczył, że o marszu nie może być mowy, ale może się odbyć demonstracja. - Demonstracja jak najbardziej w przestrzeni publicznej może się odbyć, ale na razie takiego wniosku nie mamy - powiedział.
Neumann: nie pójdziemy w "marszu przeciwko przemocy"
O Marszu Równości i organizowanym przez lewicę marszu przeciw przemocy mówił wcześniej Sławomir Neumann z Platformy Obywatelskiej. Pytany w "Jeden na jeden" w TVN24, czy przedstawiciele PO pójdą w "Marszu przeciwko przemocy" odparł: - Pewnie nie, bo marsz organizują nasi partnerzy z lewicy. Zaznaczył, że "dzisiaj nie jest kwestia liczby marszów, które przejdą przez Polskę, a raczej reakcji państwa, której nie było przez ostatnie dni szczególnie intensywnej".
Przekonywał przy tym, że "nikt nie ma wątpliwości, po której stronie opowiedziała się Platforma, po której stronie stoi Platforma". - Powinniśmy oczekiwać i mocno wymuszać na rządzących twarde reakcje - stwierdził Neumann.
Neumann: milczenie rządu przez pierwsze godziny jest stawaniem po stronie bijących
W jego ocenie, "dzisiaj w Polsce jesteś albo po stronie bitych albo tych, którzy biją". - Mam wrażenie niestety, że to milczenie rządu przez pierwsze godziny, minister spraw wewnętrznych, premiera jest stawaniem po stronie bijących - ocenił. - To się niestety wpisuje w cztery lata przyzwolenia, dawania parasola ochronnego różnego rodzaju ekstremalnym grupom, bandytom, którzy nie pierwszy raz pobili ludzi na ulicach - powiedział gość "Jeden na jeden".
- W październiku musimy wszyscy wyjść z domu. Nie do marszu tylko do urny wyborczej. Zagłosować i odrzucić tę władzę, która daje ochronę takim zachowaniom - zaapelował Neumann.
Słowa ministra Piontkowskiego "niedobrze o nim świadczą"
Szef klubu Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska był także pytany o słowa ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego, który stwierdził, że "marsze równości budzą ogromny opór" i "w związku z tym warto się zastanowić, czy w przyszłości tego typu imprezy powinny być organizowane". Neumann ocenił, że "to nie najmądrzejszy głos ministra edukacji", który "niedobrze o nim świadczy".
- Prawo organizacji marszu muszą mieć ludzie, którzy chcą pokazywać takie wartości jak Marsz Równości, jak i tacy, którzy chcą iść 11 listopada w Marszu Niepodległości. Na tym polega demokracja, wolność, że każdy może zrealizować swoje pragnienie, pokazać swój stosunek do różnych wartości w takich marszach. Policja i państwo jest od tego, żeby im to umożliwić - wskazywał.
Neumann: na listach Koalicji Obywatelskiej będą prezydenci dużych miast
Gość "Jeden na jeden" był też pytany o to, kiedy Koalicja Obywatelska zaprezentuje swoje listy wyborcze.
- Tak jak Grzegorz Schetyna zapowiadał, w piątek pokażemy listy Koalicji Obywatelskiej. Na tych listach znajdą się nie tylko politycy, dzisiaj rozpoznawani i znani z Platformy, z Nowoczesnej czy Inicjatywy Polska. Znajdą się też samorządowcy, którzy wspierają Koalicję Obywatelską. Znajdą się też ludzie z organizacji wspierających demokrację, z tej tak zwanej obywatelskiej opozycji - wymieniał Neumann.
Zapewniał, że na listach znajdą się prezydenci dużych miast.
"Nie będzie zgody na politykę nienawiści"
W poniedziałek na konferencji prasowej we Wrocławiu sprawę białostockiego marszu komentował Grzegorz Schetyna, przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
- Nie będzie zgody na politykę nienawiści. Będziemy walczyć o bezpieczeństwo polskich rodzin, polskich dzieci, Polek i Polaków, bo to bezpieczeństwo jest dzisiaj zagrożone. Dzisiaj zwycięża polityka chaosu, nienawiści, segregacji, odtrącenia, fizycznej agresji - powiedział Schetyna. Lider PO zapewniał, że jego ugrupowanie "zrobi wszystko, by dać twardy, mocny odpór takim działaniom". Stwierdził, że "to, co się dzieje w ostatnich dniach", jest "elementem polityki PiS". - Tworzenie nowego wroga, próba zbudowania kampanii wyborczej wokół szukania wroga wśród tych, którzy mają inne zdanie. Wśród mniejszości, także seksualnych - mówił Schetyna.
Schetyna: poszerzymy "sześciopak" o punkt dotyczący bezpieczeństwa obywateli
Jak mówił Schetyna, w kampanii wyborczej PiS-u w 2015 roku "imigranci byli tymi, którzy mieli zagrozić naszemu bezpieczeństwu". - A naszemu bezpieczeństwu zagraża polityka PiS, zagrażają ci, którzy traktują nasz kraj jako prywatną własność, zagrażają ci, którzy szukają wrogów i przeciwników, którzy odtrącają tych, którzy mają prawo tutaj mieszkać, żyć, bo są Polakami i patriotami - dodał.
- Przedstawiliśmy sześć punktów programowych. Dzisiaj mówimy, że ta szóstka musi mieć swój dodatek i będziemy do tej szóstki dodawać punkt dotyczący szeroko rozumianego bezpieczeństwa wszystkich obywateli, wszystkich bez wyjątku - oświadczył szef PO.
Budka: żądamy dymisji prokuratora krajowego
Borys Budka, który też wziął udział w konferencji, zażądał od ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry "natychmiastowego zdymisjonowania prokuratora krajowego" Bogdana Święczkowskiego. Budka argumentował, że jest "wiele przykładów, gdzie prokuratura przedłuża postępowania". Jako przykład podał między innymi sprawę wieszania wizerunków polityków PO na szubienicach.
Autor: ads\mtom / Źródło: TVN24, PAP