O presji, jaką na Szymona Hołownię wywierać mają politycy Koalicji Obywatelskiej, napisał Onet. Według informacji dziennikarzy chodzi o to, by Hołownia "opóźnił lub wręcz zablokował złożenie przysięgi prezydenckiej przez Karola Nawrockiego". Przodować ma w tym Roman Giertych. W takiej sytuacji marszałek pełniłby funkcję prezydenta do ponownego przeliczenia głosów.
W Radiu ZET o kuszenie Hołowni była pytana Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ministra funduszy i polityki regionalnej (Polska 2050). Przyznała, że "są tacy, którzy kuszą stołkami".
- Żeby tutaj sobie mógł (Szymon Hołownia - red.) przez chwilę zostać p.o. prezydenta. To nie są rzeczy dla pana marszałka Hołowni, który bardzo jasno się w tej kwestii wypowiedział, propaństwowo, prodemokratycznie. Najważniejsza jest decyzja, jaką podjęła większość Polaków - podkreśliła.
Zobacz też: Zaprzysiężenie Nawrockiego. Hołownia o jednym warunku
- Ja przyszłam do tego rządu walczyć o demokrację i nie dam sobie teraz skręcić kręgosłupa w supełek dlatego, że ktoś chce sobie emocjonalnie tę sprawę rozgrywać - stwierdziła. - Myśmy przyszli do władzy i do polityki jako nowa formacja bronić i budować demokrację w Polsce. Jeżeli mnie to ma kosztować stołek, że mówię prawdę, to nic mnie to nie obchodzi. Będę mówić prawdę - oświadczyła ministra.
Podkreśliła, że "każdy głos musi zostać uszanowany". W jej ocenie jednak" dziś nic nie wskazuje na to, że wynik wyborów prezydenckich mógł być inny".
"Jeśli Lewica chce marszałka to musi oddać wicepremiera"
Pytana, czy Lewica powinna oddać tekę wicepremiera Polsce 2050, Pełczyńska-Nałęcz odparła: - Jeśli Lewica chce marszałka, to musi oddać wicepremiera.
- Klub 21-poselski nie może mieć i wicepremiera, i marszałka, kiedy klub 32-poselski nie będzie miał ani jednego, ani drugiego. Wyborcy oddali swój głos i ten głos musi być odzwierciedlony w sile sprawczości - stwierdziła.
- Trzymamy się umowy koalicyjnej. Jeżeli Lewica, zgodnie z umową koalicyjną, chce objąć funkcję marszałka (Sejmu), to wówczas, proporcjonalnie do siły oddanych głosów i wielkości klubu parlamentarnego, Polska 2050 powinna mieć wicepremiera w rządzie. To jest oczywista równowaga. Chodzi o normalne zasady demokracji - mówiła. Zwróciła przy tym uwagę, że Lewica ma obecnie więcej ministerstw. - To jest zupełnie niedemokratyczne myślenie o formowaniu koalicji - oceniła.
Pełczyńska-Nałęcz: chciałabym zobaczyć "dziesiątkę" rządu
Wiceszefowa Polski 2050 powiedziała, że jej partia oczekuje od koalicji rządzącej "dowożenia konkretnych spraw i odważnego rozwoju". - Jest cztery tygodnie po wyborach i rząd powinien mieć plan, jasną determinację do zmian i działania. Ja tego nie widzę – oceniła ministra.
Zdaniem Pełczyńskiej-Nałęcz Polska potrzebuje dziś większych inwestycji w sektorze prywatnym i rozwoju polskich, prywatnych firm. - To jest wizja Polski 2050. Cały czas próbujemy się z tym przebić. Zacznijmy wreszcie o tym rozmawiać – apelowała.
- Tak, jak my położyliśmy "piątkę" Polski 2050, tak chciałabym zobaczyć "dziesiątkę" rządu, chciałabym wreszcie, żebyśmy razem siedli przy stole i zrobili nowe otwarcie programowe, konkretny plan działań. Nie ma tego - żaliła się ministra.
"To jest dla mnie zaszczyt, że takie słowa padły z ust przewodniczącego"
Szymon Hołownia zapowiedział, że będzie walczył o stanowisko wicepremiera dla swojego ugrupowania. Ocenił, że bardzo dobrą kandydatką na to stanowisko byłaby Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
- Jestem wdzięczna i to jest dla mnie zaszczyt, że takie słowa padły z ust przewodniczącego. Przyjmuję je z pokorą - powiedziała ministra.
Pytana, czy są plany wyjścia Polski 2050 z koalicji rządowej, ministra odparła: - My sens naszej obecności w koalicji widzimy w dowożeniu konkretnych spraw i w odważnym rozwoju. I tego od tej koalicji oczekujemy.
Pytana, dlaczego marszałek Hołownia nie chce wejść do rządu i nie chce być ministrem, stwierdziła, że Szymon Hołownia jest "bardzo dobrym marszałkiem". - Bycie marszałkiem to także bardzo realna i eksponowana władza i teraz przy wyborach bardzo to widzimy. Marszałek ma dużą sprawczość - przekonywała.
"Demokracja to jest uszanowanie woli ludzi"
"Przed liderami Koalicji 15 października poważna próba. Wiem, trudno znaleźć legalne i skuteczne sposoby działania w tym ustrojowym bałaganie, jaki odziedziczyliśmy po PiS. Jeśli nie wiecie, jak się zachować, to na wszelki wypadek zachowajcie się przyzwoicie. I nie dajcie się podzielić" - napisał w czwartek na platformie X premier Donald Tusk.
- Przyzwoitość dla mnie to jest uznanie i uszanowanie demokratycznej woli ludzi, głosu, jaki oddali, niezależnie od tego, jaką mamy preferencję. Szłam do polityki, żeby bronić polskiej demokracji i żadna sytuacja mnie z tej drogi nie sprowadzi. A demokracja to jest uszanowanie woli ludzi - mówiła Pełczyńska-Nałęcz.
Autorka/Autor: momo/lulu
Źródło: Radio ZET
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara